Data: 2003-08-17 18:20:52
Temat: Re: maly (?) problem
Od: Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
majka
<m...@k...chip.pl>
news:3f3fc51c@news.vogel.pl:
> wiesz co mysli czlowiek ja wrza w nim emocje. teraz jestem juz
> spokojniejsza i wiem gdzie pooelnilam blad, wiem ze za szybko
> powiedzialam nie i ze trzeba bylo uzyc inncyh slow. ale wtedy byly tylko
> EMOCJE. bylam skrzywdzona, niezrouzmiana, zla, ....... bylo zle a ja nie
> umialam zapoanowac, napisalam to co napisalam, w efekcie i tak dalo to
> lepszy rezulatat niz proba rozmowy w takim stanie nerwowo i psychiki
oj wiem, wiem :)
ale_czasem_udaje mi się wznieść ponad to, zobaczyć to, co jest naprawdę
ważne
więc zrozum, że muszę głosić taką, a nie inną 'naukę' :)
> > pamiętaj, że to Ty bez sensu zaczęłaś kłótnię i to na Tobie spoczywała
> > większa odpowiedzialność za jej zażegnanie
>
> pamietam, wiesz ile razy przez te 4 dni mowilam zatrzymajmy sie????
> wyslalam nascie smsow, maili , powiedzialam to......on nie chcial. on nie
> widzial i nie slyszal tego co mowie
zdaje się, że jesteście siebie warci
może powinnaś się z nim pogodzić na gruncie 'z kim Wam będzie tak źle jak ze
sobą nawzajem' :))
> > > dzisiaj rano dowiedzialam sie ze w ten sposob spierdolilam wszytsko,
> > > ze on ze mna zrywa bo niechcialam (ja nie chcialam?????!!!!) z nim
> > > gadac......
> >
> > a chciałaś?
>
> chcialam
no tak, tak, opisałaś to skrótowo - NIE WIEDZIAŁEM, że to trwało 4 dni
> > ale nie dałaś mu przy tym ani perspektywy porannej spokojnej rozmowy,
> > ani szansy załatwienia sprawy przed snem
>
> kto powiedzial ze nie dalam????
patrz wyżej - z Twojego opisu wywnioskowałem, że to odbylo się w ciągu
jednego dnia
i że szansa spokojnego załatwienia sprawy pojawiła się pod koniec tego dnia
> > nie dałaś mu perspektywy spokojnej rozmowy następnego dnia, może
> > zabrakło paru słów typu
> > 'i tak Cię kocham, mimo że się pokłócilimy. Porozmawiamy na spokojnie
> > rano, obiecuję'
>
> kiedys mi powiedzial ze jak sie klocimy to on mnie nienawidzi, i nie
> rozumiem ze ja go kocham wtedy wiec mam sobie darowac te slowa
a to debil
> mowilam mu ze pogadamy jutro bo ja musze to przespac, mam tski poprostu
> organizm, jak jest zle, jak mam poharatne nerwy musze przespac bo inaczej
> nic z tego, nie umiem zalagodzic klotni
> poprosty pojawia sie kryzys, nerwy powoduja u mnie ogromne zmeczenie i jak
> juz jestem na granicy to lepiej zebym poszla spac bo potem bomba atomowa
> to przy mnie zabawka dla dzieci ;)
ok
> > > a moze wogle nie powinnam byla odpowiadac na jego pytanie tylko
> > > powolic mu robi co on chce, pozwoli mu sterowac soba?
> >
> > to, że on wezwał Cię do spokojnej rozmowy, nazywasz sterowaniem?
>
> tak, bo kiedy ja prosilam zeby sie zatrzymal obrzucal mnie wyzwiskami i
> mowl jaka jestm glupia itp itd.
> wiec tak samo on mogl mnie posluchac i przewstac sie klocic kiedy
> prosilam jak ja kiedy on prosil
> tylko ze ja prosilam wiele razy on dopiero wcziraj wieczorem,. to
> spwodowalo ze poczulam ze mam robic tak jak on chce.
> moje prosbi o spokoj sie nie liczylu ignorowal je
ok
> > > analizowanie tego co sie stalo teraz kiedy onat wsciekly mi wydaje sie
> > > bezsensem, bo po co mam roztrzasac tak bolesne i jeszcze cieple
> > > wspomnienia jezeli on ze mna zerwal, wole zapomniec i zaczac sie
> > > uspokajac, zbierac sily na nowe zycie.
> > > on teraz ze mna nie gada, nie odpsuje na maile, nie wiem czy je
> > > przeczytal czy nie, nie mam pojecia czy wogle jest w domu i nie mam
> > > ochoty sprawdzac
> >
> > na pewno nie masz?
>
> nie nie mialam i nie mam.
no to dlaczego wlasciwie jestes zrozpaczona?
<snip>
p.
|