Data: 2004-02-03 08:25:20
Temat: Re: mam granata i co z nim zrobic?
Od: "Grzegorz Meisel" <m...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dziekuje Basiu.
Wlalas we mnie nadzieje na dlugie cieszenie sie granatem.Dzieki za ciepla
fachowosc.Zastanawiam sie jeszcze nad tym jak go przycinac,bo w zasadzie
poki co jest to bardziej krzak a nie drzewko.No i jeszcze pytanie o glebe i
przesadzanie.
Mam specjalne pomieszczenie do zimowania roslin bez ogrzewania,sa tam juz
lawendy i maja sie dobrze,wiec moze i granat bedzie czul sie znosnie
Pozdrawiam
grzegorz
> Bzdura!!!! Uprawiam granat coś od 16 lat - bez szklarni:-)
> Grzesiu, granat wymaga zimowego spoczynku. Ja postępuję tak, że w marcu
> przynoszę go do pokoju i zaczynam podlewanie (ewentualnie przesadzam), a
jak
> tylko pogoda pozwoli, to wywalam na powietrze do ogrodu i tam go trzymam
> minimum do połowy września. Czasami dłużej, zniesie nawet niewielki
> przymrozek na ganku. Problem jest zimą. W warunkach parapetowych będzie
się
> męczył. Przećwiczyłam opcję pod tytułem zimna piwnica na parapecie (jakiś
> +2, +3 st.C), w stanie bezlistnym, 2-3 razy leciutko podlać zimą. Po
> przyniesieniu do ciepłego pokoju w ciągu dwóch dni puszcza listki (bardzo
> pieknie to wygląda).
>
> Natomiast jeśli kupiłeś drzewko teraz, to myślę, że najrozsądniej będzie
> postawić je na najjaśniejszym parapecie, ale jeśli to możliwe, nie w
> najcieplejszym miejscu. Granat jest niesłychanie wrażliwy na mączliki, od
> razu przeglądnij roślinę. Natomiast w sprzyjających warunkach - ostre
słońce
> i upał, tak jak zeszłego lata, na świeżym powietrzu - przepięknie i
obficie
> kwitnie, kwiaty jasnoceglaste i owocuje. Odmiana karłowa, jaką mam, ma
owoce
> wielkości orzechów włoskich. Na bardzo upartego - jadalne, choć kwaśne
> straszliwie:-) Z innych uwag uprawowych - dobrze reaguje na
przyszczykiwanie
> i cięcie.
>
> Pozdrawiam, Basia.
>
>
>
|