Strona główna Grupy pl.sci.psychologia marcinkiewicz sie zakochał!

Grupy

Szukaj w grupach

 

marcinkiewicz sie zakochał!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 332


« poprzedni wątek następny wątek »

121. Data: 2009-01-27 10:27:44

Temat: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 27 Jan 2009 11:26:43 +0100, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Tak to się dzieje, kiedy nauczyciel historii
>
> Chyba fizyki?
>
> Ewa

Wszystko jedno - ten sam poziom wyjściowy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


122. Data: 2009-01-27 10:29:29

Temat: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 27 Jan 2009 11:27:44 +0100, Ikselka napisał(a):

> Dnia Tue, 27 Jan 2009 11:26:43 +0100, medea napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Tak to się dzieje, kiedy nauczyciel historii
>>
>> Chyba fizyki?
>>
>> Ewa
>
> Wszystko jedno - ten sam poziom wyjściowy.

I żeby nie było, że coś mam do nauczycieli. Mam - do nauczyciela wziętego
żywcem na premiera.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


123. Data: 2009-01-27 10:33:59

Temat: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Od: "Saulo" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka<i...@g...pl>
news:1qwtxw7jppavk$.1fr6oboyhhni6$.dlg@40tude.net

[...]
> > > > Tak to się dzieje, kiedy nauczyciel historii
> > >
> > > Chyba fizyki?
> > >
> > > Ewa
> >
> > Wszystko jedno - ten sam poziom wyjściowy.
>
> I żeby nie było, że coś mam do nauczycieli. Mam - do nauczyciela
> wziętego żywcem na premiera.

Nie tak żywcem:
"W latach 1982-1989 był nauczycielem matematyki i fizyki w Szkole
Podstawowej nr 17 w Gorzowie Wielkopolskim, następnie wicedyrektorem jednego
z Zespołów Szkół Ogólnokształcących w Gorzowie Wlkp. (1989-1990), kuratorem
oświaty w Gorzowie Wlkp. (1990-1992), wiceministrem edukacji narodowej w
rządzie Hanny Suchockiej (1992-1993), wicedyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka
Metodycznego w Gorzowie Wlkp. (1994-1995) i dyrektorem Zespołu Kolegiów
Nauczycielskich (1995-1997). Był również głównym inicjatorem powołania w
Gorzowie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. W latach 1994-1998 był
prezesem Fundacji na rzecz Gorzowskiej Szkoły Wyższej, a od 1997
przewodniczącym Konwentu PWSZ. Jest też działaczem funkcjonującego przy tej
uczelni pierwszoligowego klubu koszykarskiego kobiet (AZS PWSZ Gorzów)."
(Wikipedia)

Saulo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


124. Data: 2009-01-27 10:37:26

Temat: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 27 Jan 2009 11:33:59 +0100, Saulo napisał(a):

> Ikselka<i...@g...pl>
> news:1qwtxw7jppavk$.1fr6oboyhhni6$.dlg@40tude.net
>
> [...]
>>> > > Tak to się dzieje, kiedy nauczyciel historii
>>> >
>>> > Chyba fizyki?
>>> >
>>> > Ewa
>>>
>>> Wszystko jedno - ten sam poziom wyjściowy.
>>
>> I żeby nie było, że coś mam do nauczycieli. Mam - do nauczyciela
>> wziętego żywcem na premiera.
>
> Nie tak żywcem:
> "W latach 1982-1989 był nauczycielem matematyki i fizyki w Szkole
> Podstawowej nr 17 w Gorzowie Wielkopolskim, następnie wicedyrektorem jednego
> z Zespołów Szkół Ogólnokształcących w Gorzowie Wlkp. (1989-1990), kuratorem
> oświaty w Gorzowie Wlkp. (1990-1992), wiceministrem edukacji narodowej w
> rządzie Hanny Suchockiej (1992-1993), wicedyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka
> Metodycznego w Gorzowie Wlkp. (1994-1995) i dyrektorem Zespołu Kolegiów
> Nauczycielskich (1995-1997). Był również głównym inicjatorem powołania w
> Gorzowie Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. W latach 1994-1998 był
> prezesem Fundacji na rzecz Gorzowskiej Szkoły Wyższej, a od 1997
> przewodniczącym Konwentu PWSZ. Jest też działaczem funkcjonującego przy tej
> uczelni pierwszoligowego klubu koszykarskiego kobiet (AZS PWSZ Gorzów)."
> (Wikipedia)
>
> Saulo

No daj spokój...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


125. Data: 2009-01-27 10:38:54

Temat: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 27 Jan 2009 11:40:01 +0100, cbnet napisał(a):

> (...)
> IMHO w obecnym swoim kształcie KM jawi się jako _bardzo_ poważny
> kandydat na prezydenta RP, obok D.Tuska.

No, wypisz, wymaluj, niczym drugi Stan Tyminski :-DDD

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


126. Data: 2009-01-27 10:40:01

Temat: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

IMHO KM był wielkim zwolennikiem "pracy u podstaw", czego wyrazem
było jego małżeństwo, oraz jego romans z PiS.
W tym sensie trochę pozwalał się wykorzystywać, lecz stopniowo odkrył,
notabene dzięki jakiejś woli zachowania własnej tożsamości, że poza niejako
prostowaniem tego czego nie da się wyprostować, istnieje coś znacznie
więcej i to jest jego nowy kierunek działań na wielu poziomach, w tym
również prywatnym.

A zatem to co stare zostawia nieodwołanie za sobą i konsekwentnie,
bez oglądania się za siebie, podąża naprzód, wykazując przy tym dużą
determinację, co może "gorszyć" krąg osób do których nie tak dawno
się zwracał, oraz także niezorientowanych w tym, niejako co jest zgrane.


IMHO w obecnym swoim kształcie KM jawi się jako _bardzo_ poważny
kandydat na prezydenta RP, obok D.Tuska.


Czy twoja niechęć do KM nie wynika przypadkiem z pewnego-jakby
trochę-podobieństwa do niego, oraz z jego wielkiej determinacji, która
tobie jest chyba obca?

--
CB


Użytkownik "Saulo" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:glmme1$i04$1@news.onet.pl...

> ... może jednak coś jej umknęło a Kazio się rozwinął ponad nią w ostatnich
> latach? Nie sądzę, ale nie wykluczam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


127. Data: 2009-01-27 10:50:56

Temat: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Od: "Saulo" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

cbnet<c...@n...pl>
news:glmo2v$2i1r$1@news2.ipartners.pl

> IMHO KM był wielkim zwolennikiem "pracy u podstaw", czego wyrazem
> było jego małżeństwo, oraz jego romans z PiS.

Małżeństwo - w jakim sensie?
Jako środek do spłodzenia wielu dzieci z kobietą, która da się skłonić do
ich spłodzenia i porzucenia swoich dążeń zawodowych?

> W tym sensie trochę pozwalał się wykorzystywać, lecz stopniowo odkrył,
> notabene dzięki jakiejś woli zachowania własnej tożsamości, że poza
> niejako prostowaniem tego czego nie da się wyprostować, istnieje coś
> znacznie więcej i to jest jego nowy kierunek działań na wielu
> poziomach, w tym również prywatnym.
>
> A zatem to co stare zostawia nieodwołanie za sobą i konsekwentnie,
> bez oglądania się za siebie, podąża naprzód, wykazując przy tym dużą
> determinację, co może "gorszyć" krąg osób do których nie tak dawno
> się zwracał, oraz także niezorientowanych w tym, niejako co jest
> zgrane.

Brzmi nieźle. Bajkowo niemalże.
Ale OK - tak można to również interpretować.
A jak jest, jak zwykle poznamy po owocach.

> IMHO w obecnym swoim kształcie KM jawi się jako _bardzo_ poważny
> kandydat na prezydenta RP, obok D.Tuska.

Daj pokój :))
Mam nadzieję, że jednak będą poważniejsi (od obu).
Nie mam na myśli Lecha "Zaciśnięte Zęby".

> Czy twoja niechęć do KM nie wynika przypadkiem z pewnego-jakby
> trochę-podobieństwa do niego, oraz z jego wielkiej determinacji, która
> tobie jest chyba obca?

Nie widzę podobieństwa (i nie mam ochoty poznawać twoich spekulacji na ten
temat).
To prawda - nie jestem ambitny, w odróżnieniu od Marcinkiewicza.
Czy u niego to jest aż determinacja i do czego go doprowadzi, to się okaże.
Ja w niego nie wierzę.

Saulo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


128. Data: 2009-01-27 11:13:48

Temat: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Od: "Saulo" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

tren R<t...@n...sieciowy>
news:glf1vs$jgm$1@news.onet.pl

> http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article302940/Zako
chany_Marcinkiewicz_porzuca_zone.html

Komentarz Janusza Palikota:

"27 stycznia 2009
Francuskie perfumy na karku polskiego kołtuna
Kazimierz Marcinkiewicz będzie miał drugą żonę, właśnie się
oświadczył, ona jest dużo młodsza, zostawił dla niej żonę i czworo
dzieci...!
Nicolas Sarkozy zdymisjonował Rachidę Dati, ministra sprawiedliwości,
symbol nowej Francji, pierwszą francuską imigrantkę, która dotarła na tak
wysokie stanowisko...!

W standardzie francuskiej demokracji - inaczej niż w Polsce - mieściło
się wszystko, co związane jest z Rachidą Dati. Imigrantka na stanowisku
ministra! Czy widziałby kto w Polsce kobietę arabskiego pochodzenia rządzącą
resortem sprawiedliwości??! Nigdy! Po trupie ojca Rydzyka! Po drugie: była
pierwszą minister, która wyszła z głębokich nizin społecznych; dwóch jej
braci siedzi w więzieniu za handel narkotykami. Ona na urzędzie, a oni pod
celą! Czy uchodzi takie bezeceństwo w Polsce?! No, nie uchodzi, ojcze
dyrektorze, nie uchodzi! Po trzecie - zaszła w ciążę i nie chciała
powiedzieć, kto jest ojcem dziecka! Czy to możliwe w Polsce??? Nigdy! Po
trupie Gosiewskiego: przecież każde dziecko musi skądś dostawać alimenty! Po
czwarte - wróciła do pracy pięć dni po porodzie. Skandal! Wzięła becikowe i
poszła do roboty, a dziecko płacze! - już widzę, jak Giertych przewraca się
w politycznym grobie. I wreszcie: została zwolniona przez Sarkozy'ego, ona!,
matka dzieciom, jeszcze ma pokarm w piersiach, a już na bruku! Napieralski z
Olejniczakiem, gdyby rzecz zdarzyła się w Polsce, już by zwołali konferencję
prasową i wykrzyczeli światu w twarz. każdy co innego.

Francuskie standardy demokratyczne pozwalają traktować przypadek
Rachidy Dati jako coś normalnego, mieszczącego się w kanonach zachowań
politycznych i norm obyczajowych. Sama Dati z godnością mówi: "gdy się jest
politykiem, nigdy nie jest się właścicielem ani swego stanowiska, ani
mandatu". Te słowa mogą imponować, choć wielu przyspawanym do swoich stołków
polskim politykom (casus Ziobro) nie przeszłyby przez gardło.

Planowany ożenek Marcinkiewicza to sprawa o całkowicie odmiennym
wektorze. Polski kołtun - uliczny, dziennikarski, polityczny - już spluwa na
polityka, już go linczuje, już potępia. Jan Pospieszalski pisze o nim
felieton: "ubolewam, że powiększył grono stu tysięcy ludzi, którzy po prostu
zwariowali". Czyli wariat. Który kocha i odchodzi od niekochanej kobiety.
Czyli zdrajca - naszych, kołtuńskich, narodowo-klerykalnych ideałów! Tfuu!
Zawiedliśmy się na was, Atrakcyjny Kazimierzu! I już nie warto o was
rozmawiać!

W polskim standardzie lepiej by było dla Marcinkiewicza, żeby się
krył, kamuflował, żeby udawał kochającego męża i ojca w imię politycznej
poprawności i pozytywnych związków ze środowiskiem, które go stworzyło. Ale
on się nie kryje. Ma odwagę mówić o własnym szczęściu: "zamierzam zmienić
swoje życie"! Już choćby ta deklaracja zasługuje na uznanie, zwłaszcza w
kraju, w którym każde odstępstwo od wiązania się - jak pisze Pospieszalski -
"z opcją polityczną, która ma bardzo wyraźne wskazania aksjologiczne, czyli
te dotyczące systemu wartości" trafia natychmiast na srogi, ideologiczny
odpór.

No, może przesadziłem, nie każde odstępstwo jest dyskutowane. Wczoraj
ukazały się wyniki badań, wedle których niemal 54 procent polskich księży
chciałoby mieć rodzinę, a jedna trzecia przyznaje się do stałych związków z
kobietami. Pospieszalski o tym nie napisze, "anonimowy polityk" tego nie
skomentuje, ulica będzie zaledwie szeptała - zamiast podjąć odważną debatę.
Polski kołtun woli wylać na kark litr francuskich perfum niż wziąć za wzór
francuskie standardy obyczajowości i polityki."


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


129. Data: 2009-01-27 11:18:54

Temat: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Na tym polegała ta jego "praca u podstaw", że płodził na obszarze, którym
stopniowo niejako stracił zainteresowanie.

Patrzę na to w inny sposób: jego zdolności i płodność była wykorzystywana
na tamtym obszarze, lecz obecnie w istotnym stopniu wycofuje się z niego
z uwagi na to, że bardziej ceni własną tożsamość od doraźnych korzyści
jakie osiągał angażując się jako "członek z ramienia" ludzi o odmiennej
tożsamości i percepcji rzeczywistości.
I dotyczy to wielu poziomów, m.in. politycznego, oraz życia prywatnego.


Ja tam mu życzę wielu sukcesów, odwagi i wytrwałości w podążaniu tą
drogą, którą wybrał.
Tym bardziej, że nie każdego w podobnej sytuacji jak KM, stać na odwagę,
by postawić wszystko na jedną kartę z uwagi na głos serca.

Ja w niego wierzę. :)

--
CB


Użytkownik "Saulo" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:glmoua$q6f$1@news.onet.pl...

> Małżeństwo - w jakim sensie?
> Jako środek do spłodzenia wielu dzieci z kobietą, która da się skłonić do
> ich spłodzenia i porzucenia swoich dążeń zawodowych?

> ... Ja w niego nie wierzę.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


130. Data: 2009-01-27 11:32:00

Temat: Re: marcinkiewicz sie zakochał!
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 27 Jan 2009 12:18:54 +0100, cbnet napisał(a):

> Tym bardziej, że nie każdego w podobnej sytuacji jak KM, stać na odwagę,
> by postawić wszystko na jedną kartę z uwagi na głos serca.

Zwłaszcza tego w spodniach - ostatnie podrygi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 20 ... 30 ... 34


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

A PISALEM O NOWYM STALINIE
czat
może jakiś grupowy skype?
muszę spróbować z poduszką
POGRAZONA POLSKA...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »