Data: 2003-12-20 10:23:20
Temat: Re: marihuana
Od: "Mateusz" <m...@p...sk>
Pokaż wszystkie nagłówki
Borykałem się z bardzo podobnymi 'symptomami' odstawienia palenia, myśli o
paleniu nękały mnie przez pierwszy miesiąc, może troszkę dłużej i potem
zniknęły. Nie paliłem od lipca czyli jestem już w 6 miesiącu :) abstynencji
od palenia. I wcale mnie nie ciągnie, miałem wiele sytuacji podobnych do
opisanych przez Ciebie, często nawet kumple palili przy mnie - nie skusiłem
się chociaż wewnątrz coś mi mówiło 'no co tam, jeden bacik nie zaszkodzi'.
Jeśli tyle już wytrzymałeś to nie masz się o co martwić. Aha, ważne jest też
to, żebyś sobie nie sugerował negatywnych rzeczy, że teraz już nie dałbyś
sobie rady itd. Jesteś silny i dash sobie rade.
Pozdrawiam
Użytkownik "mayol" <m...@s...pl> napisał w wiadomości
news:brqshg$8of$1@nemesis.news.tpi.pl...
> witam,
> od pazdziernika zeszlego roku, praktycznie codziennie palilem
marihuane(no
> moze z przerwami gora dwa tygodnie, ale rzadko)W pazdzierniku tego roku
> powiedzialem sobie, ze jush tak dluzej nie moge, bo nie mam na nic czasu,
bo
> ciagle jestem spalony. Rzucilem to. Teraz jest grudzien, minely dwa
miesiace
> a mnie tak strasznie ciagnie do tego, najtrudniejsze chwile kiedy nie
> myslalem o niczym innym tylko o zapaleniu juz minely. Jednakze wiem, ze
> gdybym byl w mozliwosci zapalenia lub kupna praktycznie nie wahalbym sie
> tylko od razu skrecil sobie jointa. Mialem miesiac temu taka sytuacje,
diler
> prosil mnie (prawde mowiac to nawet blagal) zebym z nim poszedl i zapalil,
> ale akurat bylem na imprezie od kolezanki i nie chcialem sobie psuc
humoru,
> nie chcialem tesh zeby oni wszyscy patrzyli na mnie jak na jakiegos
> narkomana, dlatego odmowilem. Na domiar zlego, zaraz zjawila sie
dziewczyna
> dilera i ona mnie tez prosila zebym wyszedl z nim zapalic, bo on nie lubi
> sam. Oparlem sie. Duzo mnie to kosztowalo. Ale teraz czuje, ze gdybym
stanal
> w takiej sytuacji jeszcze raz to nie dalbym jush rady. Teraz kiedy
> przypominam sobie jak wspaniale bylo kiedy palilem to az mnie rozrywa zeby
> zadzwonic po palenie, ale staram sie od razu pomyslec o czyms innym i
wtedy
> to przechodzi. Co zrobic zeby pozbyc sie tych natarczywych mysli? Ja jush
> tak nie moge. Marihuana 'poszerzyla' mi horyzont widzenia, mam wrazenie,
ze
> widze teraz rzeczy bardziej obiektywnie, bardziej wyczulila mnie na
doznania
> artystyczne, ale mam tesh przeczucie ze czegos mi brakuje, ale nie moge
tego
> zdefiniowac...moze wlasnie swietego spokoju? wiem, a raczej czuje teraz
> rzeczy o ktorych jak mi sie wydaje nigdy bym sie nie dowiedzial jakbym
nie
> palil, ale czy warto bylo? Nie. Napisalem teraz 'nie' i od razu
pomyslalem:
> 'chociaz, dlaczego nie? moze jednak tak?' i tego sie wlasnie nie moge
> pozbyc, to mnie przesladuje...
> Wiem w obliczu innych mocnych narkotykow moj problem moze sie wydawac
bardzo
> trywialny, ale nie zmienia to faktu, ze dalej jest to problem, z ktorym
tak
> naprawde slabo sobie radze.
>
>
|