Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia marysia

Grupy

Szukaj w grupach

 

marysia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 179


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2001-01-25 07:56:22

Temat: Re: marysia
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On 24 Jan 2001 13:08:47 +0100, Dany alkoholik <t...@b...de> wrote:

>> A slyszales o raporcie komisji LaGuardii - badali
>> temata w latach 30. na zamowienie burmistrza NY (stad nazwa komisji,
>> gosc zwal sie LaGuardia) i orzekli, ze nie mozna odroznic palacych MJ
>> od niepalacych po stanie organizmu.
>
>Wybacz, ale tu moge sie juz tylko rozesmiac, choc dosc smutno.

ty się nie śmiej, bo to prawda :)

>Ach, wiesz.. takie "wywody", takie " argumentacje", takie " racje"
>to ja znam. Sam to cwiczylem sporo lat, wiec wybacz ponownie,
>ale mnie na to nie nabierzesz.

taaaaak??
czyżbyś w czasach swojego nałogu znajdował tak wiele naukowych dowodów na małą
szkodliwość alkoholu i kokainy? a może twoim jedynym argumentem, podobnie jak
teraz, było tylko i wyłącznie własne zdanie i "wielkie doświadczenie"?

>Ach, zlosliwosc... Jakze ja to znam z wlasnego zachowania...
>Jakze mnie wkurzalo, gdy czulem, ze moje "argumenty" sa
>watpliwe i mialem swiadomosc, ze kogos i tak nie przekonam...

nie "czułeś". ty to czujesz nadal! widzisz, że w swojej złości skierowanej
przeciwko marihuanie i jej palaczom nie masz naukowego poparcia.

nie twierdzę że np. naukowcy z WHO są nieomylni. tylko że oni podsumowali wiele
różnych badań (bo raport WHO to przede wszystkim wnioski wyciągnięte z pracy
setek lekarzy, chemików i psychologów z całego świata), pracowali nad tym parę
ładnych lat i dobrze wiedzą o czym piszą. ja ich wnioski przedstawiam. a ty
nadal twierdzisz, że wiesz lepiej, choć nie poparłeś swojego zdania ani jednym
opracowaniem naukowym.

a swojego doświadczenia z alkoholem i kokainą nie przenoś na marihuanę. to są
środki o odmiennym, skrajnie różnym działaniu i po prostu twoje doświadczenie
nie ma tutaj zbyt wielkiego zastosowania :(

>Ale musialem wygrac za wszelka cene, musialem sam sobie udowodnic,
>ze jestem gora, ze moja racja jest silniejsza, wiec ucinalem zlosliwoscia
>i pilem i wachalem dalej.

no widzisz. a ja, mimo że mnie oskarżasz o różne rzeczy, nie sięgam sfrustrowany
po skręta ;-P

>Tylko nie przekonuj mnie, ktory zdychal powoli przez wiele lat,
>ze ty zyjesz, bo wiesz, ze mnie nie przekonasz.

skoro wychodzisz z założenia, że masz rację i nie zmienisz zdania, to może
rzeczywiście dyskusja nie ma sensu...
ale proszę cię - przynajmniej nie mieszaj w głowach innym.

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2001-01-25 07:57:02

Temat: Re: marysia
Od: "Kilgor" <k...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Manta" <x...@k...net.pl> wrote in message
news:94mmfh$9o$1@news.polbox.pl...
> Panstwa nie powinno byc na nic stac. Uwazam, ze najlepiej jest - zarowno
> dla panstwa, jak idla jego obywateli, kiedy opieke medyczna (podobnie jak
> zywnosc) kazdy finansuje sobie we wlasnym zakresie. Wtedy nie bedzie
> problemu 'czy stac...'. IMO zmuszanie mnie do finansowanie czyjegos
> detoksu (lub kogos do finansowania mojego detoksu) jest niemoralne.

I co z tego, ze jest niemoralne? To za duzy interes, zeby z niego
rezygnowac.
Wystarczy popatrzec na finanse organizacji zapobiegajacych alkoholizmowi,
narkomanii, paleniu tytoniu. I - chociazby - zastanowic sie nad faktem
przekazywania rok w rok gory spolecznych pieniedzy na organizacje takie jak
MONAR, ktore nigdy nie przeprowadzily katamnezy.

> Nb. przy legalnych dragach ludzi od grzania moze skutecznie odwodzic
> np. fakt, ze grzejacy beda placili o wiele wyzsze skladki ubezpieczeniowe
> (jesli beda chcieli sie prywatnie ubezpieczyc).

Szczerze powiedziawszy, w ogole nie pojmuje, po co odwodzic od grzania.
Kryje sie za tym zalozenie, ze choc wszyscy maja wolna wole, to niektorzy
jej jednak nie maja :)
No i stad juz kroczek do stwierdzenia: narkoman to biedny czlowiek, z
aktorego trzeba podejmowac decyzje. Uwolnienie od odpowiedzialnosci za
wlasne czyny i los to najwieksza atrakcja dla twardych graczy. Mam na mysli
tych, co sie od wszystkiego potrafia uzaleznic.

> Poza tym nimb 'owocu zakazanego' dziala, szczegolnie na mlodziez.
> Pic za mlodu alkohol, to bunt przeciw zwyczajom, zarzucic jakis drag
> to olac System (tak to mozna przynajmniej widziec).

Hej, a co z frajda po kielichu? Ja tam chlalem zawsze dla przyjemnosci, a
nie dla jakiegos buntu. I nikt mi niczego nie zakazywal - slyszalem jedynie,
ze jak chce pic czy palic, to za wlasnorecznie zarobione pieniadze.

> obecnie narkotyki wiaza ludzi i tworza subkulture, bo zeby je kupic trzeba
znac
> srodowisko, na ogol miec bioracych (palacych) kolegow itp. Jesli
> dragi bedzie kazdy dla siebie kupowal w aptece, to zaniknie spora
> czesc srodowiskowych kontaktow.

W aptece... W aptece nie mozna juz kupic zwyklych lekow. Np. pyralgin jest
na recepte, ale naproxen (podle swinstwo), czyli produkowany za granica
Aleve, mozna kupic w dowolnych ilosciach.
Za sciganiem narkotykow zawsze kryje sie obluda/interes albo troska
wynikajaca z falszywych zalozen.
A przeciez Freud tez sobie lubil zarzucic koksu :)))

K>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2001-01-25 08:03:09

Temat: Re: marysia
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On 24 Jan 2001 14:16:02 +0100, Ewa Cichowska <_...@p...wp.pl> wrote:

>Są prozaiczne zdarzenia i mniej naganne społecznie substancje niż maruhuana,
>które uzależniają np. moja koleżanka jest uzależniona od Pluss Active. Nie
>jest w stanie nauczyć sie niczego bez tabletki lub dwóch dziennie. Dlatego,
>ze juz jej centralny układ nerwowy nie pobudza się w takim stopniu jak
>kiedys, skoro stymulowała go przez długi czas chemicznie. wydaje isę to
>absurdem ale jest smutną prawdą.

to wcale nie jest absurdalne. przeczytaj skład pluszzz active - najważniejszym
składnikiem jest kofeina. jak każdy stymulant wywołuje uzależnienie psychiczne.
(a w dużych dawkach nawet fizyczne)

>Są osoby, ich jest sporo, ktore z obaw przed konsekwencjami
>prawnymi lub sama niesmialoscia nigdy nie sprobuja srodka odurzajaecego
>jesli wymagac będzie większego wysilku w otrzymaniu. Takie osoby sa bardziej
>podatne na sugestie. Wiec jesli nie ma okazji to z niej nie skorzysta.

każdy medal ma dwie strony:
zauważ, że jest spora grupa, która pali trawkę właśnie dlatego że jest
nielegalna - w ramach buntu. szczeniackie? no właśnie! w większości są to
osoby nieletnie, najbardziej podatne na uzależnienia.

to co? nie legalizować? ;)

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2001-01-25 08:03:27

Temat: Re: marysia
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On 24 Jan 2001 14:16:21 +0100, Ewa Cichowska <_...@p...wp.pl> wrote:

>> co? marihuana odmianą haszyszu? już na wstępie takie błędy rzeczowe?
>> no ale czytamy dalej...
>
>Jest zdecydowanie odmianą haszyszu

nie jest.
marihuana to wysuszone kwiaty i drobne liście konopi. haszysz to żywica
zeskrobana z tychże roślin. substancje psychoaktywne te same, tylko haszysz jest
zdrowszy (mniej subst. smolistych z palonej rośliny). ale nijak jedno nie jest
odmianą drugiego.

>> uszkodzić?!
>> może jednak "zaburzyć"? uszkodzenie kojarzy się z trwałą zmianą.
>
>Uszkodzić... zaburzanie takich zdolności jak koordynacja ruchow po pewnym
>czasie staje sie trwałym uszkodzeniem.

chyba trzeba by było chodzić upalonym przez kilka lat bez przerwy (choć i u
takich nie zanotowano trwałych zmian, o ile mi wiadomo). w kazdym razie to
skrajny przypadek, więc raczej nie powinnaś na nim opierać ogólnej
charakterystyki używki.

>Marihuana jest zaliczana do halucynogenów (przynajmniej w klasyfikacji
>psychologii, ale też medycyny), te środki zmieniają świadomosc, wywołujac
>halucynacje i wpływając na sposób spostrzegania przez człowieka zarowno

marihuana nie wywołuje halucynacji, ew. drobne omamy słuchowe i wzrokowe.

>Czy uważasz, ze marihuana jest środkiem nieszkodliwym?

nie i nigdy tak nie stwierdziłem.
uważam tylko że jest jedną z mniej szkodliwych używek i plasuje się gdzieś na
poziomie kawy.

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2001-01-25 08:03:40

Temat: Re: marysia
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On 24 Jan 2001 16:13:00 +0100, Dariusz Laskowski <d...@p...pl> wrote:

>W sposób naukowy bardzo łatwo udowodnić, że zdecydowana większość
>ludzi przechodzących przez ulicę na czerwonym świetle wcale nie
>ginie pod kołami samochodów. Na dodatek są podobno tacy, którzy
>robią to przez całe życie i żyją. Jednak nie jest to wystarczający
>powód, żeby twierdzić, że to jest bezpieczne i polecać jako dobrą
>metodę na życie.

ależ oczywiście - masz rację. tylko dlaczego uważasz że ktoś tutaj zachęca do
brania narkotyków? przecież nikt tego nie zrobił.

a stosując twoją analogię - próbujemy pokazać, że przechodzenie na czerwonym
świetle (niezależnie od tego, czy ryzykowne, czy nie) nie zawsze kończy się
wypadkiem i nie zawsze rujnuje życie przechodzącego :))

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2001-01-25 08:03:50

Temat: Re: marysia
Od: e...@f...foto.ch.pwr.wroc.pl (emes) szukaj wiadomości tego autora

On 24 Jan 2001 16:44:45 +0100, Dariusz Laskowski <d...@p...pl> wrote:

>Jak dla mnie to szukanie prawdy za bardzo przypomina jeden z etapów
>uzależnienia, polegający na zachwycie własną kompetencją i złudzeniu
>sprawowania kontroli. Może stąd ta motywacja? Wcale nie w normie? :->

podoba mi się konstrukcja tego argumentu - choć bezpodstawny i nieprawdziwy, to
jednak nie ma go jak podważyć ;)))

--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2001-01-25 11:35:38

Temat: Re: marysia
Od: "Ewa Cichowska" <_...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ace Ventura" <a...@p...warszawa.sdi.tpnet.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.NEB.4.21.0101241513510.562-100000@grzyb.an
al.net...
On 24 Jan 2001, Ewa Cichowska wrote:

>czy ty czasem nie programujesz w C++?
>niektorzy programisci imperatywnych jezykow obiektowych upieraja sie, ze
>ellipsa jest rodzajem (is a-kind-of) okregu, poniewaz ma wszystkie
>jego wlasciwosci a dodatkowo potrafi zmieniac proporcje ;-)

:) Nie zdecydowanie nie programuję w tym jezyku. Nie mam nic wspólnego z
informatyką prócz meżczyzny informatyka...

>przepraszam, jesli kogos na grupie nie interesuja szczegoly dotyczace
>konopii, ale musze wyjasnic sprawe
>podsumowujac - marihuana to taki haszysz tylko z dodanymi lisciami i
>kwiatami ;-))

oki, rozumiem chyba mnie zawiodła widza od autorytetu... jakim są książki.
Ale cóż i one sie mogą mylic. Nie mam powodu by Ci nie wierzyc. przekonałeś
mnie. I dziekuję. Fajnie :)

>> Uszkodzić... zaburzanie takich zdolności jak koordynacja ruchow po pewnym
>> czasie staje sie trwałym uszkodzeniem.

>nie zaobserwowalem...

Ja niestety tak...dosć przykry widok... nie warto nawet wspominac.

EWA

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2001-01-25 11:36:09

Temat: Re: marysia
Od: "Ewa Cichowska" <_...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Manta" <x...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:94mmfh$9o$1@news.polbox.pl...

> Panstwa nie powinno byc na nic stac. Uwazam, ze najlepiej jest - zarowno
> dla panstwa, jak idla jego obywateli, kiedy opieke medyczna (podobnie jak
> zywnosc) kazdy finansuje sobie we wlasnym zakresie. Wtedy nie bedzie
> problemu 'czy stac...'. IMO zmuszanie mnie do finansowanie czyjegos
> detoksu (lub kogos do finansowania mojego detoksu) jest niemoralne.
>
> Nb. przy legalnych dragach ludzi od grzania moze skutecznie odwodzic
> np. fakt, ze grzejacy beda placili o wiele wyzsze skladki ubezpieczeniowe
> (jesli beda chcieli sie prywatnie ubezpieczyc).

Dobry pomysł. To jest tez pewne rozwiazanie, ale czy wobec tego tacy ludzie
bede płacić ubezpieczenia. A w przypadku zagrozenia życia nie poniosa
konsekwencji, bo przecież lekarz nie odmówi im pomocy tylko dlatego, że
rachunku nie zapłacili. Według Twojej koncepcji narkotyki byłyby luksusem,
bo by je brać trzeba sie liczyć z większymi o wiele wydatkami. Wiec to dosć
dobry argument do niebrania. Nie będzie sie opłacać... ale z drugiej strony
nie jest ciekawie... bo ludzie to przekorne zwierzęta. Popatrz na palaczy -
nie dosć,ze się zabijaja, to płaca za to masękasy i i tak nie widzą, że to
głupie. Kwestia finansowa moze być argumentem dla niektorych ludzi... ale
czy dla wystarczajacej ilosci by zminimalizowac problem. Nie wiem. Są
alkohilicy, ktorzy nie mają na chleb, ale pija... czy to samo nie spotkałoby
narkomanów.. bez wzgledu na konsekwencje.. a co z tymi, którzy są
uzależnieni - zostają na lodzie. Kto tych ludzi uratuje? Fakt,że płacimy za
czyjeś leczenie jest niesprawiedliwy, ale może kiedys i my potrzebowac
bedziemy pomocy. A jeśli nie bedziemy mieć na to środków?... Przydałoby się
nauczyc ludzi logicznego myślenia, prawda. Z ta umiejętnoscia byłoby mniej
problemów.

> Poza tym nimb 'owocu zakazanego' dziala, szczegolnie na mlodziez.
> Pic za mlodu alkohol, to bunt przeciw zwyczajom, zarzucic jakis drag
> to olac System (tak to mozna przynajmniej widziec). Poza tym obecnie
> narkotyki wiaza ludzi i tworza subkulture, bo zeby je kupic trzeba znac
> srodowisko, na ogol miec bioracych (palacych) kolegow itp. Jesli
> dragi bedzie kazdy dla siebie kupowal w aptece, to zaniknie spora
> czesc srodowiskowych kontaktow.

Właśnie, a skad się ten system wział, ja nie pamietam buntu przeciw
systemowi w okresie dorastania... albo go nie przeszłam, albo był bardzo
mały... nie miałam się przeciw czemu buntować. Jakoś zawsze znalazło sie
światełko, które wskazywało jak nie zrobić sobie krzywdy. i co wybrać, żeby
było dobrze...

EWA

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2001-01-25 11:36:28

Temat: Re: marysia
Od: "Manta" <x...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


> > > kurede , ludki ...co wy pier..... kazde uzaleznienie jest zle ,
niewazne ,
> > > czy fizyczne , czy psychiczne... robi z ciebie kogos innego i juz...
syf
> >
> > A jesli wolisz byc tym innym niz soba? Lepiej wtedy funkcjonujesz?
> > Masz lepszy humor, wiecej przyjaciol i szczeslisze zycie?
>
> Jeżeli tak myślisz, to jesteś uzależniony. :-)

Jesli myslisz, ze nie jestes uzalezniony, to jestes uzalezniony.
Jesli myslisz, ze jestes uzalezniony, to jestes uzalezniony.
Jesli nie myslisz, ze jestes uzalezniony, to jestes uzalezniony.
Jesli w ogole nie myslisz, to jestes uzalezniony.
...wszystko, co powiesz i czego nie powiesz, wszytko co myslisz
i czego nie myslisz, swiadczy o tym, ze jestes uzalezniony.
Nawet, jak nie jestes uzalezniony, to znaczy ze jestes
uzalezniony.
Amen.


> > Polecam 'Wsluchujac sie w Prozac' Petera Kramera.
>
> Jaki prozac ma związek z narkotykami? :-O


Prozac (i inne srodki antydepresyjne) sa w stanie pozytywnie
zmienic osobowosc, troche ja 'podretuszowac' - tak ze zarowno
sam pacjent, jak i jego otoczenie widzie i czuje poprawe. Taki
czlowiek czuje sie wtedy - paradoksalnie - naprawde soba.
Chcialem tylko delikatnie zarzucic teze, ze wsparcie swojego mozgu
chemia moze miec takze pozytywne efekty (podobnie jak wsparcie
swego organizmu lekami, niekiedy).


m.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2001-01-25 12:38:22

Temat: Re: marysia
Od: "Manta" <x...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


> > Panstwa nie powinno byc na nic stac. Uwazam, ze najlepiej jest - zarowno
> > dla panstwa, jak idla jego obywateli, kiedy opieke medyczna (podobnie
jak
> > zywnosc) kazdy finansuje sobie we wlasnym zakresie. Wtedy nie bedzie
> > problemu 'czy stac...'. IMO zmuszanie mnie do finansowanie czyjegos
> > detoksu (lub kogos do finansowania mojego detoksu) jest niemoralne.
> >
> > Nb. przy legalnych dragach ludzi od grzania moze skutecznie odwodzic
> > np. fakt, ze grzejacy beda placili o wiele wyzsze skladki
ubezpieczeniowe
> > (jesli beda chcieli sie prywatnie ubezpieczyc).
>
> Dobry pomysł. To jest tez pewne rozwiazanie, ale czy wobec tego tacy
ludzie
> bede płacić ubezpieczenia. A w przypadku zagrozenia życia nie poniosa
> konsekwencji, bo przecież lekarz nie odmówi im pomocy tylko dlatego, że
> rachunku nie zapłacili.

Powinien odmowic. Tzn. moze im pomoc prywatnie i za wlasna kase,
jak chce, ale nie za moja. Ja tez moge komus pomoc prywatnie i za wlasna
kase, ale sytuacja w ktorej ktos pod przymusem rozdziela moje pieniadze
na chocby najszlachetniejsze cele to zwyczajny bandytyzm.

Jesli ktos nie bedzie sie ubezpieczac i/lub nie bedzie go stac na leczenie,
to nie bedzie leczony. Tak samo, jak dzis z zywnoscia - jesli kogos
nie stac na zakup jedzenia to ne je. Przynajmniej w teorii, bo nie slyszalem
o przypadkach smierci z glodu w Polsce.

Jesli ktos nie mysli, musi poniesc tego konsekwencje. Dlaczego ja mam
ponosic ciezar cudzych decyzji? Odrzucam obarczanie innych skutkami
moich wyborow i obarczanie mnie skutkami wyborow innych.
'Kazdy bawi sie za wlasne pieniadze'.


>Według Twojej koncepcji narkotyki byłyby luksusem,
> bo by je brać trzeba sie liczyć z większymi o wiele wydatkami. Wiec to
dosć
> dobry argument do niebrania. Nie będzie sie opłacać... ale z drugiej
strony
> nie jest ciekawie... bo ludzie to przekorne zwierzęta. Popatrz na
palaczy -
> nie dosć,ze się zabijaja, to płaca za to masękasy i i tak nie widzą, że to
> głupie. Kwestia finansowa moze być argumentem dla niektorych ludzi... ale
> czy dla wystarczajacej ilosci by zminimalizowac problem. Nie wiem. Są
> alkohilicy, ktorzy nie mają na chleb, ale pija... czy to samo nie
spotkałoby
> narkomanów.. bez wzgledu na konsekwencje.. a co z tymi, którzy są
> uzależnieni - zostają na lodzie. Kto tych ludzi uratuje? Fakt,że płacimy
za
> czyjeś leczenie jest niesprawiedliwy, ale może kiedys i my potrzebowac
> bedziemy pomocy. A jeśli nie bedziemy mieć na to środków?... Przydałoby
się
> nauczyc ludzi logicznego myślenia, prawda. Z ta umiejętnoscia byłoby mniej
> problemów.

Narkotyki nie powinny byc ani drogie (jak alkohol - panstwo w sposob
zinstytucjonalizowany i bezczelny okrada uzaleznionych i ich rodziny),
ani tanie - ich cene powinien ustalac rynek (pewnie bylyby raczej tanie).
Natomiast skladka ubezpieczniowa dla cpajacych pewnie bylaby wyzej
skalkuklowana - grupoa wiekszego ryzyka.


> > Poza tym nimb 'owocu zakazanego' dziala, szczegolnie na mlodziez.
> > Pic za mlodu alkohol, to bunt przeciw zwyczajom, zarzucic jakis drag
> > to olac System (tak to mozna przynajmniej widziec). Poza tym obecnie
> > narkotyki wiaza ludzi i tworza subkulture, bo zeby je kupic trzeba znac
> > srodowisko, na ogol miec bioracych (palacych) kolegow itp. Jesli
> > dragi bedzie kazdy dla siebie kupowal w aptece, to zaniknie spora
> > czesc srodowiskowych kontaktow.
>
> Właśnie, a skad się ten system wział, ja nie pamietam buntu przeciw
> systemowi w okresie dorastania... albo go nie przeszłam, albo był bardzo
> mały... nie miałam się przeciw czemu buntować. Jakoś zawsze znalazło sie
> światełko, które wskazywało jak nie zrobić sobie krzywdy. i co wybrać,
żeby
> było dobrze...

Ja tam sie akurat specjalnie nie buntowalem, ale IMO wielu mlodych ludzi tak
mysli - 'nielegalne jest fajne, bo jest nielegalne'.


m.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 18


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Czesc !
Re: Czesc !
Re: Czesc !
Re: kawa
Re: Czesc !

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »