Data: 2007-06-06 16:43:10
Temat: Re: mechanizmy wpływu społecznego
Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fragile napisał(a):
>> To, co piszesz o mężczyznach, również, zdaje się, jest podyktowane
>> uprzedzeniem albo czymś innym, wynikającym tylko i wyłącznie z Ciebie i
>> z Twojego głębokiego przekonania.
> To, co napisałam o mężczyznach, po pierwsze napisałam w formie żartu
> (z którego odebraniem najwyraźniej miałeś kłopot).
Zawsze kiedy czytam posty na usenecie zastanawia mnie ta łatwość, z jaką
przychodzi ludziom nazywanie cudzych cech, zachowań, stanów. Weźmy takie
"miałeś kłopot z odebraniem żartu". Rzecz dotyczy rozmowy dwojga ludzi
(Ciebie i mnie), w kontakcie nie bezpośrednim, nawet nie telefonicznym,
pełnym szumów i ograniczonym kanale, jakim jest usenet. Czym
dysponujemy? Ubogim kanałem werbalnym, dużymi literami, emotami,
ograniczonymi możliwościami konstrukcji zdań i odwołań do powszechnie
znanych skojarzeń. Skąd więc pewność, że "najwyraźniej miałem kłopot"?
Może żart był nieczytelny? Może Twój żart nie był śmieszny, czyli - jako
żart nie mógł być odczytany? Może to medium nawaliło?
Po co to piszę? Bo ciągle nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tłumacząc PD,
że projketuje coś na Ciebie, sama ulegasz błędom projekcji.
> Po drugie, jeśli chodzi o szczegóły, wieloletnie badania nad mózgiem
> mężczyzny i mózgiem kobiety wykazują różnice w budowie i
> funkcjonowaniu mózgu mężczyzny i kobiety, a co za tym idzie różnice w
> ich procesach myślowych, zachowaniu, postawach, wyborach, emocjach.
> Badania te dowodzą niezbicie, iż większości mężczyzn przyznanie się do
> błędu przychodzi z ogromną trudnością. Twoja reakcja zresztą to
> potwierdza...
Nie znam tych badań, więc nie polemizuję. Z fizjologią trudno
dyskutować. Tyle, że fizjologia nie przesądza ostatecznie. Mózg, jak
wiesz, jest zdolny się rozwijać, tworzyć nowe połączenia etc. etc.
Inteligencja emocjonalna, samoświadomość, świadomość własnych sposobów
funkcjonowania, świadomość własnych ułomności itd. pozwala również
mężczyźnie postrzegać i przyznawać się do własnych błędów. Pisanie
zatem, że coś jest "typowe dla większości mężczyzn" jest sporym
uproszczeniem.
> Twoja reakcja zresztą to
> potwierdza...
Moja reakcja potwierdza, że większości przyznanie się do błędu
przychodzi z ogromną trudnością? Dziękuję. Nie czuję się na siłach
reprezentować większości. Prawdę powiedziawszy - nie mam też ochoty. O
błędzie, do którego się nie przyznałem - nie pamiętam, bym taki popełnił.
> A czy Ty przypadkiem nie masz jakichś uprzedzeń do kobiet?
> Twój post wskazywałby na to.
A w którym miejscu? Ja wysnułem wniosek, że projektujesz na mężczyzn
jakieś swoje doświadczenia na podstawie generalizacji ("typowe dla
większości mężczyzn"). A Ty na jakiej?
>> I jak pisałaś parę postów wyżej - to,
>> że jesteśmy o czymś przekonani, wcale nie oznacza, że nasze przekonanie
>> jest zgodne z rzeczywistością . (Madzia -> Ty, Tobie znani mężczyźni ->
>> wszyscy mężczyźni).
>
> Oczywiście. Nie wszyscy mężczyźni są tacy sami. Sama znam bardzo
> różnych.
To może ustalmy za jednym zamachem - istnieje wiele stereotypowych
opinii o ludziach - zarówno o mężczyznach jak i o kobietach - a jednak
ludzie są różni.
> A swojej wypowiedzi nie opierałam tylko i wyłącznie na własnych
> doświadczeniach. Mało tego, w ogóle nie potraktowałam jej serio. Z to
> Ty jak najbardziej... Coś zabolało? Przepraszam.
Może zaczekaj z przeprosinami aż się okaże czy jest za co przepraszać.
Znowu - skąd ta łatwość w nazywaniu cudzych uczuć?
> Te mechanizmy są jednymi z najsilniej działających nie tylko na
> grupach dyskusyjnych.
Powiedzmy tak: siła mechanizmów wywierania wpływu zależy od adekwatności
bodźca do podatności człowieka na dany bodziec.
Pozdrawiam
Maciek
--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych
|