Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!not-for-mail
From: Lech Trzeciak <l...@i...gov.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: mieszkanie pod nadajnikiem GSM
Date: Thu, 04 Apr 2002 15:50:26 +0200
Organization: International Institute of Molecular and Cell Biology
Lines: 89
Message-ID: <3...@i...gov.pl>
References: <3...@s...pl> <a8hhmc$3tr$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: proxy.iimcb.gov.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: sunsite.icm.edu.pl 1017928138 2548 212.87.21.3 (4 Apr 2002 13:48:58 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...edu.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 4 Apr 2002 13:48:58 +0000 (UTC)
X-Accept-Language: en
X-Mailer: Mozilla 4.7 [en] (WinNT; I)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:68372
Ukryj nagłówki
Pawel wrote:
>
> Hej!
>
> ASAIK każdy rodzaj promieniowania elektromagnetycznego szkodzi zdrowiu,
A możesz to poprzeć publikacjami? ;-) Ja kilka miesięcy temu specjalnie
przeszukałem Medline pod tym kątem, efekty mizerne (szkoda czasu na cytowanie).
O ile ja wiem, bezpośrednio uszkadzające DNA są fale UV oraz promieniowanie
gamma (rentgenowskie). Inne promieniowanie elektromagnetyczne (zwłaszcza
radiowe) może mieć wpływ na zdrowie, jeżeli jest zastosowane w dawce
podgrzewającej tkanki, co w podanych warunkach nie zachodzi.
Dość dużą aprobatę zdobyła spiskowa koncepcja, że fale te są w istocie wyjątkowo
niebezpieczne, ale wielkie koncerny (telefoniczne i energetyczne) ukrywają to
przed światem, i hamują postęp badań w tym zakresie. Zanim przyjmie się tę
wizję, warto rozważyć następujące kontrargumenty:
- fale radiowe istnieją dużo dłużej niż telefonia komórkowa i energetyka na
wielką skalę, stąd gdyby ich wpływ rzeczywiście był istotny, dawno by to
zauważono. Wpływ UV i gamma jest przecież znany od bardzo dawna.
- dość często spotykane są opinie, że fale/pola elektromagnetyczne wywołują
nowotwory mózgu albo białaczki i chłoniaki - gdyby tak było, to częstość tych
chorób w krajach zachodnich i USA musiałaby wyraźnie rosnąć w ostatnich latach
(rozpowszechnienie telefonów komórkowych to kwestia 10 lat), przy czym na
przykład w części regionów USA, w których telefonia komórkowa nie istnieje ze
względów ekonomicznych (zbyt małe zaludnienie), częstość tych chorób powinna
pozostać na przeciętnym poziomie. O ile mi wiadomo, tak nie jest. Jeśli ktoś
powie, że 10 lat to za wcześnie i efekty się jeszcze nie ujawniły, to ja
zapytam: w takim razie skąd wiadomo, że są efekty, skoro się jeszcze nie
ujawniły?
- mechanizm ich działania byłby kompletnie nie do wyjaśnienia na gruncie
współczesnej wiedzy biologicznej. Wiadomo przecież, jak szkodzą
elektromagnetyczne fale o częstotliwości odpowiadającej ultrafioletowi (a
właściwie określonym podzakresom UV), i że podobne do nich fizycznie fale
fioletowe (i dalej niebieskie, zielone, żółte, czerwone) nie wywołują takich
uszkodzeń DNA (jakby ktoś nie wiedział, światło jest falą elektromagnetyczną).
Zatem przynajmniej co do siły działania istnieją ogromne różnice między falami
różnej długości. To jest logiczne, bo związane z możliwością pochłonięcia
energii fali przez substancje istotne biologicznie, czy raczej genetycznie
("genetycznie" dlatego, że istnieje zgodność co do znaczenia zmian genetycznych
dla powstania nowotworu). Dlaczego więc mamy założyć, że wszystkie fale szkodzą?
Tymczasem obiegowe opinie utrzymują, że jeżeli nie wszystkie szkodzą, to w
każdnym razie najbardziej szkodzą 900 i 1800 MHz (GSM) no i ... ok. 100 MHz
(nadajniki FM) no i kHz (nadajniki fal długich) no i 50 Hz (energetyczne linie
przesyłowe).
Teoretycznie nie da się wykluczyć, że nowotwory powstające pod wpływem fal
radiowych powstają na jakiejś innej drodze niż znane wcześniej mechanizmy
genetyczne rozwoju nowotworów. Przecież nie znamy wszystkich tych mechanizmów, a
zaledwie ich część. Jeżeli tak jest, to wkrótce się to okaże (a właściwie już
powinno być znane), ponieważ białaczki coraz częściej podlegają klasyfikowaniu w
oparciu o badania ich profilu genetycznego. W badaniach takich powinien być
widoczny wyraźny nowy trend: pojawienie się i powiększanie grupy białaczek o
nietypowym profilu genetycznym. [przez profilowanie rozumiem tu zarówno
wykrywanie określonych mutacji, w tym translokacji i fuzji znanych onkogenów,
jak i badania całego transkryptomu za pomocą mikromacierzy oligonukleotydowych,
tzw. chipów DNA albo 'microarrays']. Podobnie bada się nowotwory mózgu.
- możliwość zablokowania badań naukowych nad falami i polami przez koncerny
energetyczne czy telefoniczne jest iluzoryczna. Koncerny tytoniowe, bez
wątpienia dysponujące znacznie większym marginesem zysku i potężniejszym
lobbyingiem niż np. energetyka, nie potrafiły nie tylko zahamować oficjalnych
badań nad szkodliwością palenia papierosów, ale nawet nie potrafiły zapobiec
przeciekom z własnych tajnych laboratoriów (co w formie sensacyjnej pokazano w
filmie "Insider" z Russelem Crowe). Od kilkudziesięciu lat naukowcy powtarzają,
że papierosy powodują raka, a koncerny powtarzają, żeby palić - reklama jest
silniejszym orężem niż zdanie jakichśtam popieprzonych naukowców.
- na ile wreszcie fale radiowe wydają się niebezpieczne z powodu złych skojarzeń
z:
1) promieniowaniem rentgenowskim (także niewyczuwalne zmysłami, a jakie
szkodliwe! )
2) mózgiem jako narządem "elektrycznym" (przeto zakłócanym przez te fale tak
samo jak zakłócane są radio czy telewizor)
A może najprościej wytłumaczyć to tak: podatni jesteśmy na lęki, a najbardziej
lękamy się zagrożeń niewidocznych (choćby były tak wyimaginowane, jak wilkołaki,
strzygi i wampiry). A fal radiowych nie widać.
Leszek
|