Strona główna Grupy pl.sci.psychologia milosc od pierwszego wejrzenia

Grupy

Szukaj w grupach

 

milosc od pierwszego wejrzenia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 90


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2006-10-25 11:00:49

Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hania " <v...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ehneru$m6o$1@inews.gazeta.pl...

> na tu i teraz to cieMżko: co zamknie oczy, to Johny de Bravo przed nimi: a
> to się uśmiecha, a to zerka, a to z kimś gada (a nie daj Boże, z nią
> kiedyś
> gadał, to ma tę rozmowę rozpracowaną na nanosekundy ;-))) ale w końcu
> pogada
> z kumpelami, te powiedzą, że widziały go z jakimś obrzydliwym straszydłem
> (jak_on_mógł!) po czym dojdzie do wniosku, że skoro lata za takim
> paszczurem, to sam jest głupi niemiłosiernie. No a czego jak czego, ale
> udowodnionej głupoty baby w facetach nie tolerują ;-))))))

Eeee tam. Pogada z koleżankami, dowie się, że facet zadaje się z
jaszczurem-paszczurem ... i tu dalej moja wersja ... zacznie sobie myśleć:
"Czy ja jestem taka brzydka i nieatrakcyjna, że przegrywam nawet z
jaszczurem-paszczurem ?". Zacznie się przeglądać w lustrze, doszukując się
jakichś skaz na wizerunku. Zakładając że skaz się nie doszuka, dojdzie do
wniosku, że facet jej nie chce nie ze względu na urodę a na cechy
charakteru. Zacznie się zastanawiać "co ja robię źle ? Co mówię źle ?",
powstanie przeświadczenie "jestem gorsza" i zacznie się poszukiwanie w sobie
"gorszości". No mówię ci Hania - mogiła. Od nieszczęsliwej miłości nie ma
ratunku. Dorwie cię - i będzie przez całe życie wysysać krew oraz siły
witalne, powodując spustoszenie w psychice i organiźmie !! :))

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2006-10-25 11:11:38

Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Od: "Hania " <v...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski <p...@g...pl> napisał(a):

> Eeee tam. Pogada z koleżankami, dowie się, że facet zadaje się z
> jaszczurem-paszczurem ... i tu dalej moja wersja ... zacznie sobie myśleć:
> "Czy ja jestem taka brzydka i nieatrakcyjna, że przegrywam nawet z
> jaszczurem-paszczurem ?". Zacznie się przeglądać w lustrze, doszukując się
> jakichś skaz na wizerunku. Zakładając że skaz się nie doszuka, dojdzie do
> wniosku, że facet jej nie chce nie ze względu na urodę a na cechy
> charakteru. Zacznie się zastanawiać "co ja robię źle ? Co mówię źle ?",
> powstanie przeświadczenie "jestem gorsza" i zacznie się poszukiwanie w
sobie
> "gorszości". No mówię ci Hania - mogiła. Od nieszczęsliwej miłości nie ma
> ratunku. Dorwie cię - i będzie przez całe życie wysysać krew oraz siły
> witalne, powodując spustoszenie w psychice i organiźmie !! :))

ee tam, poryczy, przejdzie jej, wraz z kolezankami-psiapsiółami pójda na
wielkie zakupy :))) (kto baba ten zna tę radochę) gdzie odstawią jej
metamorfozę nr 15. Jest laska, a bedzie miodzio-laska. Kolezanka ma
kolezankę fryzjerke, która odstawi jej cud-koafiurę, szczeka opada. Tak
przeobrażona, po kilku wieczorkach z koleżankami-psiapsiółami, które
serdecznie obrzydziły jej gościa ex Johny de Bravo a obecnie Tołdi podnóżka
księciunia, ze już się prawie odkochała, idzie na dyskotekę, oczywiście nie
wiedząc, ze przypałętał się tam też Johny.
Johny'emu opada szczęka, tupta z drinkiem, prawi frazeso-komplementy o
pięknie ócz. W dyskotece duszno, idą do niego. rozbiera ją szybko i równie
szybko koniec akcji.
Ona rano patrzy na niego - no Tołdi we własnej osobie, myśli sobie "phi, no
ale miałam gust!", przeczesuje nową fryzurkę i wraca do siebie jak gdyby
nigdy nic ;-))

h.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2006-10-25 11:19:48

Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Od: "MasterMind" <M...@m...mn> szukaj wiadomości tego autora

> To tylko zauroczenie.Latwo przyszlo latwo pojdzie.

Dlaczego wszyscy zawsze tak twierdzą i nikt nie bierze pod uwagę
ewentualności, że to może być coś więcej niż "tylko zauroczenie"?

> Wystarczy ze obiekt westchnien zniknie z pola
> widzenia.Z miloscia ma niewiele wspolnego.

Dobra znawco, a jeżeli obiekt westchnień zniknie z pola widzenia na dłużej i
np. po półtorej roku ta osoba niezmiennie odczuwa to samo? To co, ma się
uderzyć w głowe czymś ciężkim z nadzieją na amnezję?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2006-10-25 12:34:06

Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hania " <v...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ehngpa$qc$1@inews.gazeta.pl...

> ee tam, poryczy, przejdzie jej, wraz z kolezankami-psiapsiółami pójda na
> wielkie zakupy :))) (kto baba ten zna tę radochę) gdzie odstawią jej
> metamorfozę nr 15. Jest laska, a bedzie miodzio-laska. Kolezanka ma
> kolezankę fryzjerke, która odstawi jej cud-koafiurę, szczeka opada. Tak
> przeobrażona, po kilku wieczorkach z koleżankami-psiapsiółami, które
> serdecznie obrzydziły jej gościa ex Johny de Bravo a obecnie Tołdi
> podnóżka
> księciunia, ze już się prawie odkochała, idzie na dyskotekę, oczywiście
> nie
> wiedząc, ze przypałętał się tam też Johny.
> Johny'emu opada szczęka, tupta z drinkiem, prawi frazeso-komplementy o
> pięknie ócz. W dyskotece duszno, idą do niego. rozbiera ją szybko i równie
> szybko koniec akcji.
> Ona rano patrzy na niego - no Tołdi we własnej osobie, myśli sobie "phi,
> no
> ale miałam gust!", przeczesuje nową fryzurkę i wraca do siebie jak gdyby
> nigdy nic ;-))

Wieczorem jednak, zaczynają ją ogarniać pewne watpliwości. To prawda -
łikend był szalony. Ale pierwszy raz w życiu zdarzyło jej się pójść do łóżka
z facetem z dyskoteki. "Czy ja tak nisko upadłam, że wystarczy postawić mi
parę drinków by zaciągnąć mnie do łóżka ? No niby nie był to jakiś obcy,
nieznany facet i tak naprawdę własnie o to mi chodziło ... ale w sumie
jedyne na co zwrócił uwgę, to był mój wygląd, poprostu zechciał mnie
przelecieć i nic więcej - może zbyt łatwo mu uległam ? no chyba że zadzwoni
żeby spróbować się ze mną umówić... to by znaczyło, że dostrzegł we mnie coś
poza wygladem. Ale nie dzwoni. Bożeee - jak nie zadzwoni to bedę się czuła
jak ostatnia dziwka-szmata !!!". Dochodzi północ, a on nie dzwoni.
Następnego dnia też nie dzwoni. Na trzeci dzień dzwoni: "Cześć,
przepraszam - ale nie wzięłaś przez przypadek moich kluczy od mieszkania,
jak byłaś u mnie - bo nie mogę znaleźć ? ..... Nie ? Aha - sorki że
zawracałem ci głowę. Trzymaj się". Im dłużej o tym myślała, tym bardziej
chciała zapomnieć o tej dyskotece i zdarzeniach które tego wieczora
nastąpiły, jednak im bardziej starała się o tym nie myśleć, jej nastrój
pogarszał się a wspomnienia wracały ... :)

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2006-10-25 13:00:42

Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Od: wojtek13 <f...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

MasterMind napisał(a):
>> To tylko zauroczenie.Latwo przyszlo latwo pojdzie.
>
> Dlaczego wszyscy zawsze tak twierdzą i nikt nie bierze pod uwagę
> ewentualności, że to może być coś więcej niż "tylko zauroczenie"?
>
>> Wystarczy ze obiekt westchnien zniknie z pola
>> widzenia.Z miloscia ma niewiele wspolnego.
>
> Dobra znawco, a jeżeli obiekt westchnień zniknie z pola widzenia na dłużej i
> np. po półtorej roku ta osoba niezmiennie odczuwa to samo? To co, ma się
> uderzyć w głowe czymś ciężkim z nadzieją na amnezję?
>
>
twuj ojciec tak robil po ruchaniu ciebie i jusz podobno niepamientasz??

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2006-10-25 13:45:08

Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Od: "MasterMind" <M...@m...mn> szukaj wiadomości tego autora

> twuj ojciec tak robil po ruchaniu ciebie i jusz podobno
> niepamientasz??

nie fagarói tyle i poćficz nat ortokrafiom gufniaszó


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2006-10-25 13:54:05

Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Od: "Hania " <v...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski <p...@g...pl> napisał(a):

>
> Użytkownik "Hania " <v...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> Wieczorem jednak, zaczynają ją ogarniać pewne watpliwości. To prawda -
> łikend był szalony. Ale pierwszy raz w życiu zdarzyło jej się pójść do
łóżka
> z facetem z dyskoteki. "Czy ja tak nisko upadłam, że wystarczy postawić mi
> parę drinków by zaciągnąć mnie do łóżka ? No niby nie był to jakiś obcy,
> nieznany facet i tak naprawdę własnie o to mi chodziło ... ale w sumie
> jedyne na co zwrócił uwgę, to był mój wygląd, poprostu zechciał mnie
> przelecieć i nic więcej - może zbyt łatwo mu uległam ? no chyba że
zadzwoni
> żeby spróbować się ze mną umówić... to by znaczyło, że dostrzegł we mnie
coś
> poza wygladem. Ale nie dzwoni. Bożeee - jak nie zadzwoni to bedę się czuła
> jak ostatnia dziwka-szmata !!!". Dochodzi północ, a on nie dzwoni.
> Następnego dnia też nie dzwoni. Na trzeci dzień dzwoni: "Cześć,
> przepraszam - ale nie wzięłaś przez przypadek moich kluczy od mieszkania,
> jak byłaś u mnie - bo nie mogę znaleźć ? ..... Nie ? Aha - sorki że
> zawracałem ci głowę. Trzymaj się". Im dłużej o tym myślała, tym bardziej
> chciała zapomnieć o tej dyskotece i zdarzeniach które tego wieczora
> nastąpiły, jednak im bardziej starała się o tym nie myśleć, jej nastrój
> pogarszał się a wspomnienia wracały ... :)

nadchodzi kolejny łikend,koleżanki widzac, co sie święci wyciągają ją znów
na tany. Babski wieczór przebierania i malowania dokrapiają jednym czy dwoma
drinkami. Laski wchodzą-parkiet ich. Nasza bohaterka zmysłowym kręceniem
bioderkiem nęci kolesia o bezpośrednim i serdecznym spojrzeniu. Tańczą
razem, gaworzą potem przy driniu. Delikatny dotyk niby-przypadkiem podoba
się obojgu. Autorka pomna wydarzen sprzed tygodnia nie ma zamiaru jednak
kończyć wieczoru w pozycji horyzontalnej, poza tym upał w klubie i alkohol
sprawiają, że makijaz nie wygląda najlepiej, a co dopiero po kilku godzinach
nocnych karesów. Z ociąganiem, niczym kopciuszek, trzepocząc rzęsami szepce,
ze musi wracać do domu, bo od rana musi się uczyć. Chłopię nie pozwala jej
iść samej do domu, odprowadza ją więc, a pod domem prosi o nr telefonu i
daje buziaka (troszkę przydlugiego na buziak na imieninach u cioci) w
policzek.
Autorka dumna ze swej niezłomności pada na łóżko, po dobrej nocy i pysznym
niedzielnym śniadanku słyszy telefon...

h.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2006-10-25 15:00:02

Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hania " <v...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ehnq9t$cfe$1@inews.gazeta.pl...

> nadchodzi kolejny łikend,koleżanki widzac, co sie święci wyciągają ją znów
> na tany. Babski wieczór przebierania i malowania dokrapiają jednym czy
> dwoma
> drinkami. Laski wchodzą-parkiet ich. Nasza bohaterka zmysłowym kręceniem
> bioderkiem nęci kolesia o bezpośrednim i serdecznym spojrzeniu. Tańczą
> razem, gaworzą potem przy driniu. Delikatny dotyk niby-przypadkiem podoba
> się obojgu. Autorka pomna wydarzen sprzed tygodnia nie ma zamiaru jednak
> kończyć wieczoru w pozycji horyzontalnej, poza tym upał w klubie i alkohol
> sprawiają, że makijaz nie wygląda najlepiej, a co dopiero po kilku
> godzinach
> nocnych karesów. Z ociąganiem, niczym kopciuszek, trzepocząc rzęsami
> szepce,
> ze musi wracać do domu, bo od rana musi się uczyć. Chłopię nie pozwala jej
> iść samej do domu, odprowadza ją więc, a pod domem prosi o nr telefonu i
> daje buziaka (troszkę przydlugiego na buziak na imieninach u cioci) w
> policzek.
> Autorka dumna ze swej niezłomności pada na łóżko, po dobrej nocy i pysznym
> niedzielnym śniadanku słyszy telefon...

Dalej wszystko potoczyło się jak w kalejdoskopie. Chłopiec ów miał na imię
Janusz. Dosyć często droczyła się z nim, przezywając go:
Januszek-kłapouszek. Chodzili razem na długie spacery do zoo. Z dnia na
dzień czuła, że Janusz jest facetem z którym może porozmawiać o wszystkim.
Ich rozmowy przy kolacjach w pizzy-hut, coraz bardziej zaczęły wchodzić w
sferę intymności, ale takiej intymności niekoniecznie związanej z seksem.
Zaczęła mu się zwierzać z niezbyt szczęśliwego dzieciństwa, ze swoich
problemów w pracy. Zaczęła mu opowiadać książki które w życiu przeczytała.
Opowiadała mu również o miejscach w których przebywała oraz o ludziach
których znała. Janusz słuchał tego wszystkiego bardzo uważnie,
niejednokrotnie dopytywał się o szczegóły. Nigdy jednak nie zadawał
kłopotliwych pytań. Czekał cierpliwie aż ona sama z siebie otworzy się przed
nim. Pewnego listopadowego wieczoru - gdy wysiadali z tramwaju Janusz nagle
powiedział. "Czy wiesz, że własnie dokładnie rok temu spotkaliśmy się po raz
pierwszy ? Chciałbym - jeśli oczywiście nie masz nic przeciwko temu, abyśmy
dziś poszli do pizzy-hut trzymając się za ręce. Oczywiście nie chciałbym być
nachalnym i doskonale zrozumiem, jeśli powiesz, że nie jesteś jeszcze na to
gotowa. Nie chciałbym byś czuła się naciskana ... wogóle przepraszam ... ale
chyba niepotrzebnie zaczynałem ten temat. Przepraszam, zapomnij że coś
takiego zaproponowałem". Po raz pierwszy w życiu przeszła jej przez głowę
myśl "Czego ja w życiu wogóle chcę ?". Mimo tego o czym pomyślała, nie mogła
się powstrzymać ... słowa same zaczęły wydobywać się z jej gardła ...
spojrzała na skonfudowanego Janusza, a z głębi przełyku wydobył się jej
drżący głos - "Januszu !!! Wybaczam !!!".

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2006-10-25 16:35:33

Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hania w news:ehndtq$i4n$1@inews.gazeta.pl napisał(a):
>
>>>> Od pierwszego wejrzenia można co najwyżej mieć
>>>> ochotę kogoś przelecieć.
>>> Nie przeleciec tylko chciec spedzac z nim jaknajwiecej czasu....
>> ....poznać bliżej i przelecieć. Kogo Ty chcesz oszukać? :)
> baby mają inaczej: podoba im się czyjaś mordka, to wyobrażają sobie
> siebie u boku goscia, za łapkę w wieku 80 lat po parqu,

LOL - dobre. Zastanawiam się czy za naiwnych macie facetów, że w to uwierzą,
czy... same jesteście tak naiwne próbując oszukać siebie ;-)



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2006-10-25 16:42:22

Temat: Re: milosc od pierwszego wejrzenia
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl> szukaj wiadomości tego autora

MasterMind w news:ehnh2m$lfk$1@ns.netstone.pl napisał(a):
>
>> To tylko zauroczenie.Latwo przyszlo latwo pojdzie.
> Dlaczego wszyscy zawsze tak twierdzą i nikt nie bierze pod uwagę
> ewentualności, że to może być coś więcej niż "tylko zauroczenie"?

Bo do czegoś więcej trzeba czegoś więcej ;-) Ale to "więcej' od czegoś się
zacząć musi, prawda? Tak więc oczywiście - takie zauroczenie nie musi się
szybko skończyć. Może się okazać, że dwoje ludzi będzie ze sobą żyło jak w
bajce. Ale do tego potrzeba czasu i to dalsze kontakty weryfikują co i jak,
nie ten pierwszy. Każdy rozsądny wie, że na chwilę obecną ten początek to
tylko zauroczenie, pożądanie.


pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

chce zaangazowac sie spolecznie, szukam organizacji
WYCWICZ PEWNOSC SIEBIE
Agresja -czyli to co interesuje mnie w czlowieku najbardziej.
Leo Beenhakker - polska pilka nozna
wplyw masturbacji na rozwoj - literatura

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »