On Sat, 31 Mar 2001 19:11:50 +0200, Aga <a...@y...com>
wrote:

>Krysia Thompson wrote:
>
>> a moze marmolada?
>>
>> Krysia
>> K.T. - starannie opakowana
>
>Przepis bardzo grzecznie prosz?! Mam nadziej?, ?e to nie bardzo
>skomplikowane, taka marmolada...
>
>Aga

marmolada w zasadzie powina byc tradycyjnie z pomaranczy, ale w
Nigerii w ogrodzie roslo nam wszytko wiec robilam z nie-gorzkich
(sewilskich, tradycyjnie na angielska marmolade) pomaranczy,
cytryn i grapefruitow.

Przepis znalazlam taki. 1/2 kg pomaranczy, 1/2 kg gorzkich
pomaranczy, 2 duze cytryny, 1 grapefruit (czyli w Twoim przypadku
moze to byc pol na pol cytryn i pomaranczy, improwizuj!), 3 1/2
l wody, ok 2 kilo 700 gr cukru.

Wyszorowac owoce. Przeciac na cwiartki, wycisnac sok. . Wydlubac
to biale ile sie da (N.B. ja osobiscie wale calosc wrzucic do
mixera/robota po wyjeciu pestek), wydlubac pestki. Jesli kroisz
wyduszone owoce ( a nie wrzucasz do robota) - kroj cienko na male
kawaleczki/paseczki (potem to kladziesz na chleb!), mozna to
robic obieraczka, ale robot tez niezly :)).

To biale i pestki wlozy do kawalka gazy, zawiazac to w taki maly
tobolek ze sznureczkiem.. Wrzucic pokrojone owoce, tobolek, sok,
wode do ogromnego sagana. Gotowac to tak pod przykryciem do 2
godzin powoli, az skorka z owocow jest taka przejrzysta. Wyjac
tobolek, wydusic reszte zycia z niego, wyrzucic, swoje zadanie
juz wykonal. . Teraz trzeba zmierzyc to co zostalo - na kazdy 1
litr tej owocowej mieszanki dodac 1 kg cukru. Wrzucic to wszystko
nazad do sagana, mieszajac caly czas doprowadzic powoli do
wrzenia (jak sie zacznie gotowac, to cukier powinien juz byc
rozpuszczony). Teraz trzeba to gotowac szybko do pol godziny...
to teoria.

Ja jak gotowalam szybko (i sprawdzalam krople na talerzyku, to
nawet jak na tym talerzyku twardnialo, to potem w sloiku mialam
plynna marmolade...) to jednak dluzej niz te pol godziny - w
Nigerii znudzilo mi sie stanie nad garem, przypomnialam sobie po
3 godzinach i mialam prawie toffi (prawie, bo plomb z zebow nie
wyrywalo...) pomaraczowe wyjatkowo dobre!!

Jak juz bedzie sztywne, zostawic na 15 minut, zamieszac (zeby
kawalki skorki nie opadly wszytkie na dno), w sloiki i juz.

jeszcze cos - podobno... jak sie gotuje dzem to on osiaga stan
dzemowy po jakims czasie i jak sie go przegotuje, to sie nie
zetnie. Mnie te dzemy ulegaja, bo ja je gotuje do skutku....

Krysia
K.T. - starannie opakowana