tweety napisał(a):
>
> Użytkownik "Blanka" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:b5a5ck$re2$1@news.onet.pl...
> > > Co maja opisane przez ciebie sytuacje do tego plakatu?? nie
> > > rozumiem.
> >
> > Plakat jest elementem akcji, która ma przeciwdziałać pewnemu zjawisku. Nie
> > jest to zdjęcie prezentujące pracę poplenerową w konkursie młodych
> talentów.
> > A opisane sytuacje ilustrują dlaczego ludzie mogą tak, a nie inaczej
> > postrzegać homoseksualistów.
>
> to w mysl zasady- nienawidzimy Niemców przez II wojne swiatową nie wazne czy
> maja 70 lat czy 7 m-cy, nienawidzimy Arabów bo WTC itp itd, ktos juz tu
> npaisał, nienawidzimy wszystkich Kowlaskich bo Kowalski ukrał nam rower co
> ma piernik do wiatraka?!!

Wielokrotnie już pytałem samozwańczych adwokatów homoseksualizmu o to
na jakiej oni podstawie kształtują swoją wiedzę o tym zjawisku. Oni
zawsze "wiedzą" dokładnie jacy to homoseksualiści są i nie są, wiedzą
czego homoseksualiści chcą, co robią etc. Niestety odpowiedzi nigdy nie
wyszły poza dawno już uznane za nierzetelne badania Kinseya i opinie
innych adwokatów. Nawet podczas niedawnej burzy wokół wypowiedzi pani
prof. Milskiej-Wrzosińskiej dwóch podobno naukowców (w tym jeden z
tytułem profesorskim) nie podaLo ani odrobiny wyników badań o środowisku
homoseksualistów. Ba, nikt z owych naukawców nawet nie poważył się na
zdefiniowanie homoseksualisty. A to jest podstawa wszelkiej wiedzy.
Dopiero wychodząc od niej można zbadać np ilu homoseksualistów naprawdę
jest (więźniów i seksoholików też liczymy czy może lepiej nie?), czego
oni naprawdę oczekują (czy tego by im do łóżek nie zaglądać, czy wręcz
przeciwnie by wszyscy ich podziwiali) i czy są niebezpieczni dla dzieci
czy nie, czy to genetyczne czy nie, czy da się to leczyć czy nie ... .
A na razie to się ze swoją "wiedzą" niczym nie różnicie od tych co to
dla szczęścia ludzkości wprowadzali na siłę naukowy socjalizm.

Pozdrawiam
Adam