Data: 2003-06-17 23:54:35
Temat: Re: monogamia
Od: Arek <a...@e...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Amnesiac napisał:
> Idee są częścią rzeczywistości.
Nie. Nie są. Są częścią abstraktu, wyobrażeń, nigdy rzeczywistością.
> Praktycznie rzecz biorąc nic nie jest
> całkowicie takie, jakie być powinno (wedle kulturowych wzorców). Aby
> opisać praktykę, musimy ją odnieść do ideału.
Nieprawda. W przyrodzie wszystko jest takie jakie być powinno inaczej
nie byłoby zachowanej równowagi i cały układ by się rozsypał, czyli przestałby
istnieć.
To ludzkie wymysły są zwykle nie takie jakiego konia widać.
> Monogamia jest w naszej kulturze rozpowszechniona jako akceptowany
> ideał.
To zapytam ponownie - może ktoś podniesie wreszcie rękę... :
- dla kogo ideałem jest posiadanie w życiu tylko jednej jedynej
partnerki/partnera seksualnego i bycie dla tegoż partnera ?
- kto mający wielu partnerów w życiu seksualnym żałuje braku swojej monogamiczności?
Bo jakoś w swoim otoczeniu nie widzę by to był dla ludzi ideał ani
nawet wartościowa idea. Może na grupie się takowi znajdą?
> Jeśli nawet monogamia stosowana nie zdarza się często, to z pewnością
> odgrywa istotną rolę jako postulat, pewien cel, do którego - wg
> uczestników kultury - warto dążyć.
Patrz wyżej - kto na tej grupie, albo nawet - kto z grupy Twoich znajomych
odpowiedział twierdząco na postawione przeze mnie pytania?
Bo jeśli nikt to znaczy, że nie ma postulatu jednego partnera w życiu,
nie jest to ludzkim celem i nie jest wartością, do której warto dążyć.
> Nie musisz podzielać wartości
> monogamistów, ale podważając rangę ich zasad, przeczysz faktom.
Ale ja nie znam monogamistów !!!!!! Tacy NIE istnieją!
Wszyscy których znam mieli wielu partnerów seksualnych w życiu,
wszyscy których znam od czasu do czasu podniecają się lub nawet
zauraczają się innymi ludźmi niż ich stali partnerzy.
Gdyby monogamia istniała wśród ludzi takie rzeczy byłyby niemożliwe!
> Już kilka dyskusji na ten temat się przetoczyło przez psp. Były głosy
> wybitnie pro-monogamistyczne. :-)
Nie. Były głosy, że komuś przeszkadzało, że ich partnerka/partner miał
kogoś przed nimi, ale te same osoby przyznawały, że same też miały wcześniej
partnerów. Nie było jeszcze głosu prawdziwego monogamisty, pomijam oczywiście
dzieci... ;)
> Widzisz, zależy o czym mówisz. Myślę, że bez problemu byś znalazł
> kogoś, kto żałuje, że *jednocześnie* miał więcej niż jednego
> partnera/partnerkę.
Ale to już kwestia lojalności, czy nawet wierności, a nie monogamii
Monogamia to trwały związek z jednym partnerem w życiu.
Trwały co najmniej do jego śmierci.
Ludzie nie spełniają żadnego kryterium monogamiczności, nawet mocno
przez palce oglądanego. Gdyby byli monogamiczni nie byłoby pornografii,
oglądania się za innymi, jarania się innymi, "zdrad",
rozpadów związków, oziębłości wewnątrz związku itp. itd.
A jednak to wszystko jest bo ludzie są poliandryczni, jak zresztą wszystkie
inne naczelne. Sekszą dla przyjemności, dla zbliżenia się do siebie, odpłacając
za "przyjacielskie" usługi jak np. iskanie, przyniesienie termitów do pogryzienia,
podlewanie ogródka, naprawienie kranu, za podniesienie lub utrzymanie status
w grupie itd. itp.
Nie ma monogamii wśród ludzi, w żadnej kulturze.
Jeśli ktoś sądzi, że ona gdzieś występuje to żyje mitami, nie ideami czy ideałami,
lecz właśnie mitami.
pozdrawiam
Arek
|