Użytkownik "Evunia" <h...@n...year.pl> napisał w wiadomości
news:gvqp3ovo29iu.113hjri2i52v7$.dlg@40tude.net...
> Thu, 8 Jan 2004 12:15:12 +0100, na pl.misc.dieta, slawekusun napisał(a):
>
> > No konkretnie kto ?? i skąd kasa na to , badania samych opty będą
> > niewiarygodne , inni nie wydadzą złamanego grosza na udowodnienie sobie
i
> > swiatu że mogli się mylić , nie zastanawiałś się nad tym w ten sposób
???
> > no impas po prostu ;)))
>
> Jasne, że impas i to kompletny. Ja to wiem, eh ;) Poprostu pomarzyłam
sobie
> przez moment ;)

Drogie te marzenia :)
Kiedyś znalazłem dane na temat kosztów badań nad wpływem odżywiania na
zdrowie. Były to setki milionów dolarów, a wyniki były niejednoznaczne i
własciwie nic nie dały. Po prostu pieniądze poszły w błoto, czyli do
kieszeni naukowców. W nauce też istnieje zasada, aby badać i nic nie
wybadać, to się znajdą pieniądze na dalsze badania.
Sama fundacja Hersta wydaje rocznie 25 miliardów dolarów na badania
biochemiczne związane z odżywianiem i zdrowiem. Gdyby ustalono w tych
badaniach, że jest jedna dieta najzdrowsza, to byłby koniec badań, naukowcy
do domu. Dlatego też forsuje się opinię, że nie ma jednej najlepszej diety,
że każdemu co innego, że to takie trudne. No, łatwe nie jest jak się bierze
50 mld $ rocznie (drugie 25 dokłada kongres amerykański). Na razie wynikiem
tych badań jest coraz grubsze społeczeństwo amerykańskie i dalsze dziesiątki
mld $ wydawane na odchudzanie. To są pieniądze, za które można kupić każdego
naukowca, każdego dyr. Instytutu Żywienia, każdą gazetę, tv, internet i
rakietę na księżyc.

Każde badania, które potrwają mniej niż 50 lat będą zakwestionowane
niezależnie ile by kosztowały. Zawsze można powiedzieć, że w jeszcze
dłuższym przedziale czasu ta dieta działa szkodliwie. Nie ma więc sensu
wydawać pieniędzy na żadne badania, bo to będą pieniądze wyrzucone w błoto.
Każda akcja wywołuje reakcję. Gdyby optymalni jakimś cudem zorganizowali
poważniejsze badania, to natychmiast znalazły by się duże pieniądze na
reklamę piramidy, zmodyfikowanej węglowodanowo "diety śródziemnomorskiej",
czy jakiegoś innego paskudztwa w rodzaju "tłuszczów wielonienasyconych".

Pozdrawiam
Leszek