Thu, 8 Jan 2004 22:28:11 +0100, na pl.misc.dieta, Krystyna*Opty*
napisał(a):

>> Czyli jedyny wniosek, jaki mi się nasuwa, dość smutny, to tylko to, że nie
>> można nikomu ufać i polegać wyłącznie na własnym rozumie/intuicji... .

> Przede wszystkim Evuniu, nie wyciągaj skrajnych wniosków, nie chodzi o to,
> żeby NIKOMU nie wierzyć i polegać WYŁĄCZNIE na sobie.

Oczywiście, miałam na myśli raczej nieufność w stosunku do autorytetów
wszelkiego rodzaju, które decydują, co dla nas dobre, a co złe, co zdrowe,
a co nie. Byłoby wspaniale móc mieć pewność, że jeśli ktoś robi badania, to
robi je rzetelnie. Ale faktycznie, gdzie w grę wchodzą wielkie pieniądze,
nie ma co się łudzić, że będzie całkiem uczciwie :]

> Po prostu warto w życiu, jak na drodze, stosować zasadę tzw. ograniczonego
> zaufania. Zaufać też własnemu rozumowi, nie kierować się bezkrytycznie coraz
> to nowymi odkryciami naukowymi. Bo zdarza się tak, że jedne drugim
> zaprzeczają.

Święte słowa. Wiele już razy okazywało się, że to co wcześniej uznano za
dobre, później uważano za złe i znów odwrotnie ;)


--
Eva Sheers