« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2006-12-15 08:30:27
Temat: Re: może się mylUżytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:elsgao$2pbj$1@news.mm.pl...
> Naprawdę nie przeszkadza Ci obecność dziecka w tak intymnej, a
> jednocześniej o niskich walorach estetycznych, sytuacji?
Nie. To raczej jej powinno przeszkadzać. Ostatnio czasami mówi, że śmierdzi
i wychodzi. :-)
Ona po prostu nie lubi być sama. Od jakiegoś czasu znowu zaczęła za mną
chodzić krok w krok. Przyznam, że jest to czasami upierdliwe.
Iwona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2006-12-15 08:31:56
Temat: Re: może się mylUżytkownik "Old Rena" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:elsk9u$2h8$1@news.interia.pl...
> Najważniejsze, że dziecko się zgadza, by mama skorzystała z toalety, nie?
Ja nie z tych, co dziecko o pójście do toalety pytają.
Iwona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2006-12-15 08:35:14
Temat: Re: może się mylUżytkownik "Beatka" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:eltmh0$nt7$1@atlantis.news.tpi.pl...
> A myslisz o jakiejś granicy?
> Bo chyba masz jakiś "plan" w tym zakresie ?
A muszę?
> Dla mnie granicą było to, że dziecko potrafi zająć się zabawą ok.1-2 min.
Moje dziecię zajmuje się sobą i zabawą niemal przez cały dzień. Nie lubi
jedynie zostawać samo na dole, kiedy idę na górę do łazienki, więc idzie
razem ze mną.
--
Pozdrawiam!
Marchewka z Młodą Marchewką (24/12/03) & Małym Marchewkiem (marzec '07)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2006-12-15 09:13:29
Temat: Re: może się myl Nixe napisał(a):
> Naprawdę nie przeszkadza Ci obecność dziecka w tak intymnej, a
> jednocześniej o niskich walorach estetycznych, sytuacji?
Zieeew. Już byyyło.
--
Elske
z pracy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2006-12-15 09:18:11
Temat: Re: może się mylMarchewka <M...@b...pl> napisał(a):
> Ja nie z tych, co dziecko o pójście do toalety pytają.
Granice tzw. intymnosci określają rodzice.
Ona się też nie pyta czy zyczysz sobie towarzystwa.
Nie jestem przekonana, czy defekacja przy nieustającej asyscie
trzylatka jest do końca normalna.
Ja bym wytłumaczyła: tu jestem sama, ty zaczekasz pod drzwiami.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2006-12-15 09:26:10
Temat: Re: może się mylUżytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:12pxefr17xqwv$.dlg@franolan.net...
> Marchewka <M...@b...pl> napisał(a):
>> Ja nie z tych, co dziecko o pójście do toalety pytają.
>
> Granice tzw. intymnosci określają rodzice.
True. Moje 'granice intymności' widocznie leżą gdzie indziej i nikomu nic do
tego, gdzie.
> Ona się też nie pyta czy zyczysz sobie towarzystwa.
Ja nie zawsze jej mówię, żeby sobie poszła. Ale jak mowię, to wychodzi.
Już pisałam, że ten kibel to bardziej symboliczne podkreślenie, że czuję się
czasami zmęczona _ciągłym_ przebywaniem z dzieckiem.
> Nie jestem przekonana, czy defekacja przy nieustającej asyscie
> trzylatka jest do końca normalna.
Ja też nie jestem. Ale też nigdzie nie podkreślam, żem normalna. ;-)
> Ja bym wytłumaczyła: tu jestem sama, ty zaczekasz pod drzwiami.
Gdyby mi na tym zależało, to z pewnością.
Mam nadzieję, że można już skończyć ten temat. Chociaż zasadniczo lubię
fekalne tematy. ;-)
Iwona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2006-12-15 09:30:49
Temat: Re: może się mylDnia Fri, 15 Dec 2006 10:18:11 +0100, siwa napisał(a):
> Marchewka <M...@b...pl> napisał(a):
>
>> Ja nie z tych, co dziecko o pójście do toalety pytają.
>
> Granice tzw. intymnosci określają rodzice.
> Ona się też nie pyta czy zyczysz sobie towarzystwa.
>
> Nie jestem przekonana, czy defekacja przy nieustającej asyscie
> trzylatka jest do końca normalna.
> Ja bym wytłumaczyła: tu jestem sama, ty zaczekasz pod drzwiami.
To chyba zależy od priorytetów. Dla mnie najważniejszy podczas tej operacji
jest spokój a w drugiej kolejności intymność. Łatwiej mi sobie wyobrazić,
że mam spokój ale nie mam intymności, gdy trzylatek na podłodze przewraca
jakieś klocki (bez skojarzeń), niż, że mam intymność ale nie mam spokoju.
Innymi słowy, wg mnie trudniej o intymność bez spokoju niż o spokój bez
intymności.
Dlatego uważam, że Marchewka ma pełen mandat na robienie kupy razem z
dzieckiem!
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2006-12-15 09:32:40
Temat: Re: może się mylUżytkownik "puchaty" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:glmg19pvbzs1.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..
> Dlatego uważam, że Marchewka ma pełen mandat na robienie kupy razem z
> dzieckiem!
Ufff, dzięki! ;-)
Iwona (co nie facet i książek w kiblu przy defekacji czytać nie musi)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2006-12-15 09:40:09
Temat: Re: może się mylMarchewka <M...@b...pl> napisał(a):
> (co nie facet i książek w kiblu przy defekacji czytać nie musi)
Nie wiedziałam, że czytanie książek w kiblu determinuje płeć.
--
s i w a
taka męska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2006-12-15 09:42:01
Temat: Re: może się mylUżytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:huw6nmkovp23.dlg@franolan.net...
> Marchewka <M...@b...pl> napisał(a):
>> (co nie facet i książek w kiblu przy defekacji czytać nie musi)
>
> Nie wiedziałam, że czytanie książek w kiblu determinuje płeć.
> --
> s i w a
> taka męska
Nie determinuje. Jest charakterystyczne. Jesteś pierwszą babką, jaką znam,
która czyta podczas defekacji (o ile dobrze zrozumiełam).
Iwona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |