Data: 2004-01-30 09:42:05
Temat: Re: myśl...
Od: tycztom <t...@v...iem.pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 30 Jan 2004 10:07:25 +0100, tren R <t...@s...na.sojusze>
wrote:
> czy masz wrażenie że tak było wszedzie?
Pieprzysz brachu.
Nie dlatego, że nie prawda - dlatego, że pogrywasz ;))
Co chciałbyś zwrotnie? Pewnie sentymenty? Co?
Wyrosłem :) Z Evią mogę tak pogadać. Tyłek będzie cały.
Dalej: mam wrażenie, że banda Kretynów - nudzących się
na PSP, robi sobie radochę i NIKT /absolutnie - jak to tej
pory/ nie wywinął się absurdowi typu "ja CI wytłumaczę: chcesz
wiedzieć co oni mieli na myśli mówiąc o myśli? To pomyśl!
;)/.
> jeśli odpowiesz twierdąco, to spiesze donieść,
Powiem, co odpowiem :)
Myślę, że ten temat /do czasu/ nie będzie się cieszył
powodzeniem... Wiesz dlaczego? Wisz.
Ludzie traktują wnętrze _TYCH_ flaków jak coś bardzo
osobistego - wręcz 'intymnego'. Tak myślę.
Mało kto chce publicznie i otwarcie gadać na temat
procesów zachodzących w jego 'jądrach' czy na temat
zbyt krótkiego /w jego mniemaniu/ penisa, czy zbyt długiego,
czy zbyt małego biustu, czy nowotworze biustu,
czy sposobie funkcjonowania gruczołów, czy sztucznym
odsysaniu mleczka z sutków /sam bym coś odessał :)/.
Eva powie, że ja tylko o jednym :)
Drugie, to to, że mało kto wie, o co ja pytam, czy
inaczej: mało kto ma na ten temat jakiekolwiek pojęcie
/w kwestii tłumaczenia maUpich automatów - np. za poruszenie
ręki odpowiada 'automatyczna' część mózgu, za napisanie
tyrady inna część - ale nie jest to tak oczywiste, jak
podpuchy zawodowego Trenera w stronę amatora tycztomka
;))/.
I wreszcie to, że najwięksi tego świata, sami nie wiedzą
jak to się stało, że na to wpadli: odp. przyszła cholera
wie skąd /mylę się?/.
Zatem 'prośba' belfra "MYŚL BAŁWANIE!" jest absurdalna
/imo/ przynajmniej do momentu, w którym on sam opisze,
lub nie dokona charakterystyki /nawet czysto poglądowej: w sensie
było tak i tak, Einstein w takiej i takiej sytuacji, to i to,
następnego dnia to i to, zachowywał się tak i tak, ostatniego
dnia to i to złożyło się w to i to - w sumie nikt nie wie
jak i dlaczego, dlaczego nikt wcześniej na to nie wpadł, itd.
itd./.
Teraz zdałem sobie sprawę /niedawno/, że tak naprawdę, oprócz
'intymności' /o której piszę/ jest to sprawa CAŁKOWICIE
NIEWIDZIALNEJ DLA OKA WARSTWY - ba! Niekonwencjonalnej!
Nieracjonalnej! lub raczej 'NIERACJONALNEJ'!
Na moje oko /oprócz kaczek/ to sieć powiązań - siatka
zależności - wzajemnie powiązane kanaliki wielu milionów
makówek - kanały komunikacyjne itd. itd. itd.
Wkraczamy w sferę jakiegoś 'mistycyzmu', 'enigmatów' -
a ten barani łeb /Belfer jeden z drugim/ gada mi:
- MYŚL!
Podczas gdy ja np. stoję w banalnie jasnej salce z komunistycznymi,
czerwonymi ławkami, nad głową mam idiotę, obok mnie rozbawieni
kretyni, na biurku /rozpindolonym od wiecznie wylewającej się kawy/
dzienniczek a nad dzienniczkiem długopis.
No jak żesz kur...wa mać ;) myśleć w takich warunkach?
W takich warunkach, to ja mogę tylko udowodnić swoją
pogłębiającą się sukcesywnie 'chorobę' :)
Albo jak w takich warunkach dojść do tego, co miał
gość na myśli mówiąc "MYŚL"?
/załóżmy, że do tej pory ktoś działał wyłącznie z automatu - raptem
każą mu myśleć/
> oj, na wspominki mi sie zebrało
> pomyśl tycztom, pomyśl!!!
> czy to chciałes usłyszeć?
>:)
OK, jesteś rozgrzeszony w połowie!
/przynajmniej żeś się przyznał - Trenie ty jeden! ;)/
oTTo
--
"Móżdżek, długo uważany jedynie za koordynatora ruchów ciała,
jest aktywny podczas wielu czynności poznawczych"
|