Data: 2005-02-16 16:16:46
Temat: Re: napiszcie coś :(
Od: "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "pogubiona" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cuvrcv$q07$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "f."
>> Trzymaj sie i staraj sie zapomniec !
>
> ja tego nigdy nie zapomnę powróciły wszystkie moje demony z przeszłości -
> dziecinstwo w strachu i poczuciu zagrożenia
> tym większy mam żal że mąż wiedział że to mój czuły punkt i nie
> zareagował,
> nie przytulił mnie, olał
Kochana.
Dwie WAŻNE rzeczy mi sie nasuwają.
Pierwsza: może właśnie dlatego, że to Twój czuły punkt, Twój mąż nie umiał
zareagować? Moze go to przerasta? Czuje, że nie umie Ci pomóc? Kapituluje
wobec Twojego strachu, bólu? Nie wszyscy są tak silni, na jakich chcielyby
wygladać. On wie, że Ty (która przynajmniej byłaś, a pewnie nadal jesteś,
najbliższą mu osobą) cierpiałaś, cierpisz, a są to rzeczy, z którymi on nie
może sobie poradzić, nie jest na tyle psychicznie silny, nie ma na tyle
wiedzy, no nie wiem, po prostu, krótko i dosadnie - nie umie.
Bądź dla niego w tym zakresie bardziej wyrozumiała. Bezradność wobec
cierpienia bliskich bywa bolesna. Zwłaszcza, kiedy nie umie się okazywać
uczuć, a i tak może być z Twoim mężem.
Druga: sądzę, że przydałby Ci się mądry psycholog, który pozwoliłby Ci samej
poustawiać sobie rzeczy we właściwym świetle.
To nie hańba, odwiedzić kogoś, kto da Ci wskazówki, jak wywikłać się z
zadawnionych urazów, lęków, uprzedzeń.
Margola
|