Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!newsfeed.pionier.net.pl
!news.man.szczecin.pl!not-for-mail
From: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: napiszcie coś :(
Date: Thu, 17 Feb 2005 15:12:54 +0100
Organization: ACI - http://www.aci.com.pl
Lines: 35
Message-ID: <cv28md$h1i$1@zeus.man.szczecin.pl>
References: <cuvcd0$c4f$1@nemesis.news.tpi.pl>
<c...@4...com>
<cuvfh5$n1$1@nemesis.news.tpi.pl> <cuvfq0$bb$1@news.onet.pl>
<cuvg66$san$1@atlantis.news.tpi.pl> <cuvgmj$61n$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 212.14.45.51
X-Trace: zeus.man.szczecin.pl 1108649488 17458 212.14.45.51 (17 Feb 2005 14:11:28
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...man.szczecin.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 17 Feb 2005 14:11:28 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:72335
Ukryj nagłówki
> <rezygnacja> Czas się z tym pogodzić, że on być może po prostu obawia się
> takich emocji i będzie je od siebie odsuwał, wyszukując tematy
zastępcze...
> </rezygnacja>
>
Masz rację, Margola.
Mam w domu dość podobnego mężczyznę. Zrobi wszystko, byle nie musieć
rozmawiać/myśleć/rozprawiać się z trudnymi rzeczami.
Kiedyś mieliśmy naprawdę trudną rodzinną sytuację. Mój ojciec próbował zabić
mamę, mama w tym czasie rozmawiała ze mną przez telefon. Słyszałam całą
rozgrywającą się scenę i nie mogłam nic zrobić. Dla mnie było to sytuacja
ekstremalna, która sprowadziła mnie do granicy zdrowia psychicznego. A mój
mąż jedyne co wtedy zrobił to opowiedział mi dowcip, taki głupi, że przez
dłuższą chwilę nie mogłam wyjść z szoku, że można w taki sposób "wspierać"
żonę. Dodam tylko, że zdarzenie skończyło się dla mnie półrocznym
zwolnieniem lekarskim i leczeniem psychiatrycznym.
Minęło kilka lat.
W sumie w pojedynkę walczę o to, by nasza rodzina miała z czego żyć. Jestem
u kresu wytrzymałości fizycznej, psychicznej. Trzy i pół roku bez urlopu. W
międzyczasie urodziłam drugie dziecko. Próbuję tłumaczyć mężowi, że już nie
daję rady, że może poczuł się odpowiedzialny i nie zarabiał okazyjnie, tylko
regularnie, żeby dał nam kawałek poczucia bezpieczeństwa. A ten mi zaczyna
coś mówić o śwince morskiej, że właśnie skończyła się jej sałata. No kurde,
dobrze, że u nas ciężko się otwiera okna, bo normalnie miałam ochotę
wyskoczyć.
A.
(no to się publicznie wyżaliłam ;) )
|