Data: 2005-02-18 20:58:08
Temat: Re: napiszcie coś :(
Od: "Nixe" <nixe@fałpe.peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwon(k)a pisze:
> imo zupelnie lekcewazysz odczucia
> swojego meza.
Że jak?
Ona przychodzi roztrzęsiona, płacząca, opowiada mu z przejęciem, co się
stało, oczekuje jakiejś reakcji, pocieszenia, rozmowy, ale on zachowuje się
tak, jakby jej nie słyszał. Zamiast przynajmniej _postarać się_skupić na tym,
co mówi do niego żona, pokazuje jej zepsuty podgrzewacz i zaczyna "truć
dupę", że włożyła do niego zepsutą świeczkę. I to się nazywa, że "ona
zupełnie lekceważy odczucia męża"?? To co powinna zrobić w tym wypadku?
Powiedzieć "Och tak kochanie, zapomnijmy na chwilę o tym, co Ci przed chwilą
opowiadałam i zamiast tego skupmy się na tej nieszczęsnej świeczce"?
Gdyby Twoja córka przyszła do Ciebie z płaczem, bo się np. czegoś bardzo
wystraszyła, to Ty w tym samym momencie wytknęłabyś przed nos jej brudne
skarpetki znalezione na biurku i wymagała, żeby skupiła uwagę właśnie na
nich? Bo inaczej znaczyłoby to, że lekceważy Twoje odczucia?
--
PozdrawiaM
|