Data: 2004-03-04 15:31:09
Temat: Re: naśladowanie
Od: "Eliza" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:c26usv$r6i$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Eliza" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:c25ivi$e74$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Heh... Elza?
> A jak pozbyć się Skubiego?
>
> Siedmiolatka. Szkoła. Świetlica do 16tej.
> Zajęcia do 19tej. A później do 20tej z hakiem.
> Nadal świat własny. Czas. Może z czasem.
> Na razie zero efektu.
> Skubi już tak się zadomowił, że ciężko go wywalić
> na zbity pysk.
>
> A może tak? Niech wraca sama z zajęć. To trochę potrwa.
> I trochę samodzielności.
>
> Co o tym myślisz?
jest to pewne rozwiązanie...zależy jak daleko ma ze szkoly do
domu...samodzielności trzeba uczyć od najmlodszych lat..ja już 3- latki
uczę, niby prowizorka, bo to sprzątanie po sobie, ale od czegoś trzeba
zacząć.
...ciekawa sprawa z tym pieskiem...moje dzieci zaczęly kiedys ślimaki
zbierać na zajęciach...wytlumaczylam im, że lepiej im będzie z rodziną na
wolności, ale to dalo mi do myslenia, i sama teraz przy różnych zabawach
mówię im żeby zbieraly grzyby, kwiatki, ryby lowily...dlatego że to
integruje grupę, otwiera dzieciaki, więcej gadają i wyobraźnia pracuje.
Może za malo kontaktów z rówieśnikami, za malo zajęć typu rytmika,
plastyka...to szalenie ważne dla tych maluchów, albo i za malo takich
wlaśnie zabaw na pobudzenie wyobraźni, za molo rozmów z dzieciakiem...może
nauka gry na instrumencie?
mi bardzo pomaga w pracy to, że dzieciaki traktuje jak swoich
znajomych...oczywiście z umiarem. gadam z nimi, wyglupiam się z nimi, bawię
się z nimi...uczymy siebie na wzajem.
> I pytanie do tych dzielnych, co się zajmują rozgrzanymi hormonami.
> 20 to latka, ma problem z poszukiwaniem swojego księcia,
> Poprostu jest już marudna.
> Siostra (siedmiolatek) to niebezpieczeństwo, nie zdania
> egzaminów. Czyli "kiszka" na przyszłość. Świat się wali!
> Pani psycholog poradziła jej... Uwaga...
> Nie daj się mamie, masz swoje życie!
> Odmów, przyprowadzania siostry ze świetlicy!
>
> No tak. Zadowolony pacjent na chwilę, to brak odpowiedzialności,
> to pacjent na całe życie.
>
> Aż mi gula podskoczyła. Dlaczego kretynka, uczy kretynkę?
> Czy za tą piepszoną Bańkę (czyli 100zł) nie warto poświęcić
> czasu na wywiad? (dwie godziny?)
> Czy to ma być system nachapania się?
>
> Oczywiscie, system pożarcia pacjenta, to cudowny wynalazek!
> A ilu nowych pacjentów, tych durni co zaufali, dostarcza!
> Fabryka.
w obu przypadkach nasuwa mi się podstawowe pytanie, gdzie jest matka?
rodzice? może matka powinna iść do psychologa?
...co do pani wyżej wymienionej..niestety zdaża się, że niewlaściwi ludzie
są na niewlaściwych miejscach...co zrobić...poszukać drugiego. A może 20-
sto latka calej prawdy nie powiedziala?
pozdrawiam
eliza
nie pani psycholog, ale pedagog, animator kultury
|