Data: 2010-01-08 09:44:34
Temat: Re: nawilzacz powietrza
Od: "Jarek P." <j...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 8 Sty, 09:48, "szerszen" <s...@t...pl> wrote:
> co polecacie, jak wiadomo za oknem zimno, mieszkanie w bloku, sucho jak
> pieprz, nad ranem czlowiek juz ledwo oddycha, kupilismy jakis czas temu
> "nawilzacz ultradzwiekowy" jest on co prawda cichy, ale po calej nocy
> dzialania, w pokoju jest jak w tropiku, wilgotno i mgliscie ;)
A on nie ma żadnej regulacji? Wydawało mi się, że choć prosta
regulacja mocy jest w każdym...
Ultradźwiękowy nawilżacz miałem, prosty model bionaire i miał zarówno
regulację mocy, jak i prędkości obrotowej wentylatora wydmuchującego
mgłę. Kląłem jednak na niego co niemiara, ponieważ jego eksploatacja
była delikatnie mówiąc kłopotliwa. Filtr do wymiany co kwartał (50zł/
szt.) pod rygorem mania całego pokoju pokrytego drobniutkim białym
pyłem, a nawet i przy nowym filtrze gładkie powierzchnie czy ekran TV
wymagały o wiele częstszego przecierania.
Mój nawilżacz zmarł sobie i teraz się zastanawiam nad nowym, już nie
ultradźwiękowym, a takim typu "ciepła mgiełka". Wydaje się mieć same
zalety i tylko jedną, niestety poważną wadę: 10x większą prądożerność
(300-400W zamiast 30-40)
> (Np na prezentacji rainbowa
> pokazywal gosc nawilzacz oczyszczacz powietrza)
Który zapewne z powietrza w centrum Katowic był w stanie zrobić
krystaliczną bryzę rodem z bieszczadzkich lasów, przy okazji mieszał
drinki, leczył czyraki, trądzik i raka a na dokłądkę podawał
gospodarzowi kapcie? A kosztował... no naprawde nieistotne, ile
kosztował, bo jak się weźmie pod uwagę te kapcie i zaoszczędzone
koszty leczenia, to i tak wyjdzie na to, że z każdym miesiącem on
jeszcze zarabia na siebie? ;-)
J.
|