Data: 2004-07-22 13:45:02
Temat: Re: nie lubimy pijaczkow (...pijakow tez, ale to zupelnie inna historia)
Od: Marek Krużel <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Thu, 22 Jul 2004 00:43:45 +0000 * kachna *:
>> Nie powiem co myślę.
>
> Wiem (że nie powiesz). Nie mów.
Czy pytanie wprost jest za trudne?
Tylko mi nie mów, że to wbrew naturze.;)
>> >> > Wiem, źle się wyraziłam. Nie miałam na myśli jakiegoś
>> >> > świadomego planowania, tylko takie działania procesora w tle...
>>
>> To jednak świadome planowanie, tylko na szczęście na mniejszą
>> skalę.
>
> Świadomie.... świadomie sięgam do lodówki, gdy jestem głodna. Jednak
> wcale nie zastanawiam się nad tym, że tak naprawdę zaspokojenie głodu
> nie jest moim celem. Moim celem jest przeżycie. Tak samo kocham się nie
> myśląc o przedłużeniu gatunku. ;) Nasza 'codzienna' świadomość
> obejmuje jedno, może czasem drugie dno. Ale pod nimi jakby się dobrze
> zastanowić znajdzie się jeszcze pięć innych....
Prawda.:) A te procesy w tle zagarniają cykle zegara? ;) I nie tylko.
I jeszcze im się zdaje, że ich decyzje, to ich 'prawo'.
>> [...]
>> >> To manipulacja bufonów.;)
>> >
>> > Ale jakże ludzka.
>>
>> E, jakby zwierzęcawa, tylko rozdęta.;)
>
> o tak! to te zwierzątka w nas, z których tak raczysz się nabijać ;)
Tym którym przydała by się refleksja najtrudniej przegadać.
>> [...]
>> > (.... widzisz, tym razem nie mrówki a pawie i jelenie ... ;))
>>
>> Człowiek jest jednak bardziej społeczny.
>
> Co to znaczy "społeczny"?
Uzależniony od innych.;) I uzależniający.
>> > Zniknięcie wymaga trzech rzeczy: koca pod drzwiami, czegoś na sen i
>> > gazu. Banalnie proste. Ach, i czwartej - nie liczenia się z
>> > innymi. Z tym gorzej.
>>
>> Ostateczne rozwiązanie. Czy zawsze dałoby się zapobiec?
>
> To był taki mój wredny, czarny humor.
Nie wiem, czy mnie interesują inne dna.
> Wracam myślami do pierwszego
> posta. Ale to prawda - gdybyśmy byli tylko uważniejsi patrząc na
> "bliźnich", wielu nieszczęść można byłoby uniknąć. Ale mało kogo
> to obchodzi, przecież to nie jego nieszczęście.
Fakt, albo w biegu z klapkami na oczy, albo w swojej fortecy.
>> Czy telewizja nie przyczynia się do dewaluacji życia ludzkiego?
>
> Według mnie tak, ale co z tego? :(
Cywilizacja odciąga człowiek od ludzi. Wszelkimi metodami.
>> Wszak to jest w interesie biznesu.;)
>
> ... jak wszystko co psuje się zaraz po upłynięciu terminu gwarancji. ;)
Ale coraz lepsze ~rzeczy powstają. Tylko ludzie jakby nie nadążają.
>> > To prawda, państwo, unia, koncern - to tylko nazwy. Ale wątek o
>> > koncernach szedł niedawno, ponarzekaliśmy i starczy ;)
>>
>> To ja o bohaterach reklam. Sprawiają wrażenie 'zamaskowanych' maszynek
>> do rozrywki. Czy w środku jest człowiek?
>
> A kto to jest "bohater reklam"?
Jak jest bohater filmu, to jest i bohater reklamy. Słowo bohater jest
tu bardzo na miejscu. To ten, z którym w zamyśle manipulautora mamy się
utożsamić, brać wzór, albowiem on dokonuje właściwych wyborów.
> Podobno człowiek jest we wszystkim co robi.....
Czasem tak trudno się doszukać, że chyba lepsza byłaby małpa.
> ... w Japonii odnotowano upał 31 stopni - nocą!!
Nawet mi nie mów.
Marek
|