Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: "zbedny" <z...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: nie obudzić się
Date: 29 Apr 2007 21:12:20 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 44
Message-ID: <1...@n...onet.pl>
References: <0...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.test.onet.pl 1177873940 16148 213.180.130.18 (29 Apr 2007 19:12:20
GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 29 Apr 2007 19:12:20 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 194.29.137.42, 192.168.243.151
X-User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; en-US; rv:1.8.0.11)
Gecko/20070312 Firefox/1.5.0.11
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:369511
Ukryj nagłówki
Do Sky:
O obudzeniu lepiej mi nie pisz, czytałem "Przebudzenie"
De Mello i chyba bardziej mi zaszkodziło niż pomogło.
Dowiedziałem się że wszystko co robię, robię dla siebie.
To już mnie kompletnie dobiło. Bo w sumie taka prawda.
A prawda dobija najbardziej.
Do Nothingmana:
Piszesz, że 7 lat to 1/3 Twojego życia. Czyli masz dopiero 21
lat. I narzekasz na stracone lata?
Ja mam 28. 21 to bardzo mało. Chociaż z depresją/świadomością
wszelkiego go_na dookoła, to 21 może być bardzo dużo.
Ja nie wierzę w żadne życie wieczne
(przed swoim urodzeniem pamiętam nicość,
niby dlaczego inaczej ma być po śmierci?)
i powiem Ci że mi tylko z tym gorzej.
Cieszyłbym się gdyby była nowa szansa na inne życie,
inną młodość, inny dom rodzinny, inne wychowanie.
I może by było więcej szczęścia, zwykłego
fartu, którego mnie zabrakło. Miałem w życiu raz dziewczynę
i to krótko. Potem nabrałem obrzydzenia do kobiet i
widać mam w sobie coś odpychającego, bo żadna nie
chciała mnie poznać. Chyba nawet wiem co -
jestem choernie nieśmiały i małomówny.
I nie mówcie mi, żeby z tym walczyć
bo już nie mam siły. Próbowałem. Ale człowiek chyba
taki się rodzi, i choć trochę zmieniłem, to w sumie
niewiele.
Piszesz, żeby odwiedzić psychologa. Niby po co?
Dlaczego sam tego nie zrobiłeś? Pewnie dlatego co ja -
nie wierzę, że jakieś proszki zmienią moje spojrzenie
na życie, na świat. Proszki nie zmienią mojego
charakteru, małomówności, nieśmiałości. Nie sprawią, że będę
choć wyglądał choćby znośnie (jestem brzydki, co
nawet moja była dziewczyna parę lat temu mi powiedziała.).
Proszki nie nadadzą sensu czemuś, co sensu nie ma.
Naprawdę chciałbym to wszystko zakończyć, bo moja
egzystencja jest choernie żałosna. Zresztą ja już
swoje przeżyłem. Nie chcę więcej. Nie chcę pieniędzy,
sławy, osiągnieć. Nie chce niczego. Tylko nie
chcę tak żałośnie tego ciągnąć. Tylko chciałem
zapytać czy jest więcej takich ludzi jak ja. Zbędny.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|