Data: 2005-08-08 10:42:14
Temat: Re: nie umiem pocieszyc
Od: "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie musisz pomagać w sensie konkretego działania, które zmieni sytuację. Nie
musisz nawet pocieszać. Masz przy niej BYĆ. Słuchać, przytulać i nawewt
milczeć... ale być blisko. Zapewniać o tym, że kochasz i że jesteś blisko.
Nie wiesz co powiedzieć... Zmienianie tematu to nienajlepszy pomysł. Lepiej
już nic nie mówić. Możesz się z nią też podzielić swoim brakiem pomysłów jak
jej pomóc. I tym, że z współodczuwasz to, co się w jej życiu dzieje. O ile
dobrze rozumiem, nie tyle odczuwasz współczucie, co rzeczywiście
współodczuwasz i też cierpisz dlatego, że ona cierpi.
Co z tego, że powiesz, że wszystko będzie dobrze? Możej to zagwarantować? Ma
czuć, że nie zostanie sama z problemami nawet jak nie będzie dobrze.
Warto może też zaplanować jakieś niespodzianki, jakieś wyjazdy, wyjścia,
dobre jedzonko, masaż i nie wiem co jeszcze... No może niekoniecznie w
momencie jak akurat ryczy zmuszać ją do zabawy... ale tak w ogóle...
Pozdrawiam,
MAG
|