Data: 2002-09-18 20:15:21
Temat: Re: nieumyslne spowodowanie smierci
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Amnesiac" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:pj6hou8cptrdmr7b8brn8p3d3kiijhc2uv@4ax.com...
> On Wed, 18 Sep 2002 16:52:00 +0200, "Little Dorrit"
<z...@c...pl>
> wrote:
>
>> Staruszka prosząca Cię o przeprowadzenie przez jezdnię też domaga
się
> konkretu. Diagnoza i leczenie stanowi w oczywisty sposób pomoc dla
> pacjenta. Uciekasz się do pustej retoryki.
Nadal twierdzę, że rozumiem pomoc jako a/ działanie bezpłatne,
b/nieprofesjonalne.
> >Pozwolę sobie zadać Ci pytanie: w jaki sposób Ty radzisz sobie z tą
> "kumulacją stresu"? Bardzo mnie to ciekawi.
Nie pracuję jako psychoterapeutka.
>
> >Jeśli ktoś ma skłonność do nazywania rzeczy po imieniu,
nieuprawniony
> >będzie wniosek o braku życzliwości dla ludzi.
Skoro dla Ciebie
> pacjent przychodzi do psychologa po "diagnozę/leczenie", a nie po
> pomoc, to rzeczywiście nie ma większego znaczenia czy ów psycholog
> jest mu życzliwy czy też jest skończonym chamem.
A skąd taki wniosek? Twoje rozumowanie jest raczej pokrętne niż
logiczne. Antonimem słowa życzliwy nie jest cham, tylko nieżyczliwy a
cham, słowo -kulturalny.
Jednak zwykle
> człowiek przychodzi do lekarza właśnie po pomoc.
Przychodzi po towar i płaci za niego. I właśnie za swoje pieniądze
/czy płatność z KCh/ powinien otrzymać towar najlepszej jakości. Tak
samo, jak nie można wręczyć klientowi marynowanego śledzia z beczki,
tak samo nie można stawiać nawet trafnej diagnozy czy prowadzić w100%
skutecznego leczenia zachowując się wobec pacjenta w sposób
niegrzeczny, chamowaty czy opryskliwy. Grzeczność i kultura to jest
niezbędne opakowanie na towar, podobnie jak torebka na ociekającego
marynatą śledzia.
Tak samo jak osoba
> pokrzywdzona oczekuje od sądu wyroku_sprawiedliwego, a nie zgodnego
z
> takim czy innym artykułem. Taka subtelna różnica: mała, a cieszy.
Z czego się tak cieszysz :)? Każdy człowiek ma przecież s u b i e k t
y w n e poczucie sprawiedliwości. Więc po to jest kodeks karny i
proces, a Temida z wagą, ale ślepa.
>
> >Ale Ty w ogóle myślisz niezbyt precyzyjnie, bo
> >Eichman nie jest przykładem pozytywistycznej wiedzy, tylko moral
> >insanity.
>
> Myślę w miarę precyzyjnie, staram się jedynie pisać w sposób
obrazowy.
> Przypadek Eichmanna spokojnie można zaklasyfikować jako skrajny
> przykład "wrażliwości pozytywistycznej".
Nic podobnego. To skrajny przykład zwyrodnienia uczuć moralnych.
pokazuje dobrze patologię,
> polegającą na skupianiu się na "fachowości" w danej dziedzinie w
oderwaniu od kontekstu aksjologicznego.
Co więc uważasz za fachowość? jego zawód,czy posyłanie ludzi do gazu?
On był może lekarzem czy psychologiem?
>
> >Nie liczył też ludzi w kolejce do komór gazowych, tylko tam
> >ich kierował.
>
>> Oczywiście najpierw ich policzył ;-)
Ale śmieszne :(.
>> Piszę o tym z całym obrzydzeniem
> dla jego fachowej_działalności.
I w czym ta jego fachowość, w umiejętności liczenia do tysiąca?
>
> >W związku z tym, ponowne nazwanie Cię durnotą będzie
> >dowodem mojego braku życzliwości dla ludzi i niekompetencji
zawodowej.
> >Cóż, niech Ci będzie Wojtek :).
>
> Wiesz, mi - za przeproszeniem - wisi jak mnie będziesz nazywała.
Mnie też. Dlatego wszelkie skojarzenia sadystyczno-hitlerowskie jakie
łączysz z moją osobą, uważam za przejaw Twojego ograniczenia
umysłowego.
Dorrit
> --
> Amnesiac
|