Data: 2003-03-31 20:58:33
Temat: Re: 'niewieczna' Przyjaźń
Od: "Elle" <v...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "PP" <P...@o...pl> napisał w wiadomości
news:19916161986.20030330231822@home.PiotrB.pl...
> Czas leczy rany. Po latach osoby zmieniają się, zaczynają
> rozumieć, inaczej patrzeć na przeszłość, przebaczają, znowu się
> akceptują, znowu się przyjaźnią/kochają. Wykluczasz wystąpienie takiej
> sytuacji w swoim życiu?
Nie, to są naturalne etapy ewolucji związku, czy to przyjaźni czy miłości.
Nie wierzę w isnienie przyjaźni/miłości idealnej, wprost cukierkowej, w
której ludzie nigdy nie zrobili sobie przykrości, nie musieli później
przepraszać, wybaczać itd.
Ale miałam na myśli, że może dojść do tak ogromnej zmiany na niekorzyść po
jednej ze stron (np. pod wpływem zmiany otoczenia, szybkiej kariery i dużej
kasy w wyniku której jednemu z 'przyjaciół' przewróciło się w głowie, czy
też wielu wielu różnych innych wydarzeń), że dalsza przyjaźń jest
niemożliwa. Aczkolwiek możliwe jest jej 'odnowienie', pod warunkiem że
zmiany się 'cofną' :-)
> Jaki sens ma definiowanie słów "przyjaźń", "miłość" w taki bezwzględny
> sposób?
Czy bezwględny...? Nie wydaje mi się.
Masz na myśli, że powinnam akceptować każdą każdziusieńką zmianę, nawet
jeśli w jej wyniku 'przyjaciel' zaczyna być moim wrogiem?
Pozdróweczki, Elle.
|