Data: 2003-05-29 13:19:01
Temat: Re: nikczemność
Od: t...@w...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> t...@w...pl napisał(a) w wiadomości:
> <0...@n...onet.pl>...
> >Ty też masz prawo do słońca, którego nie może Ci
> >odebrać s?siad a działaj?ce na jego korzy?ć prawo można odebrać w tej
> sytuacji
> >jako przemoc prawn?.
>
> Prawo jest dla wszystkich, tylko, ze niektorzy wola je obejsc.
> Nic dobrego z tego nie bedzie. Szkoda moich postow.
>
> Pozdrawiam,
> Bpjea
>
>
>
Witam.
W ten sposób wchodzimy na poletko nieco filozoficzne. Jestem kategorycznie
przeciwna traktowaniu prawa jako jedynej i niepodważalnej wyroczni co do dobra
i zła. Prawo tworzą ludzie i jest ono odzwierciedleniem wartości które oni
(twórcy prawa) reprezentują. Ja urodziłam sie w czasach PRL-u które pamietam
jako bezprawie w imie pisanego prawa. Wszyscy widzimy co wyprawiają matołki na
Wiejskiej - twórcy prawa. Bezwzględene przestrzeganie takiego prawa, powiedzmy
otwarcie - złego prawa nie świadczy o szlachetności lecz o słabości. Co innego
prawo moralne, które (mimo, że nieformalne) jest znacznie bardziej
sprawiedliwe. W imie tego prawa obaj sąsiedzi mają swoje racje i powinno dojść
do kompromisu. Wolność jednego człowieka kończy sie tam gdzie zaczyna drugiego
i w tym miejscu musi nastąpić kompromis. Przepraszam, że aż tyle nie na temat,
ale Bpeja mnie sprowokował swoim formalno prawnym fundamentalizmem.
Pozdrawiam kompromisowo
Julita.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|