Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze no nie moge:-/

Grupy

Szukaj w grupach

 

no nie moge:-/

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 312


« poprzedni wątek następny wątek »

111. Data: 2005-09-08 14:24:10

Temat: Re: no nie moge:-/
Od: "Nieradek" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dunia wrote:

Nieradek wrote:
>> Pisze to z przymrużeniem oka teraz, niemniej jednak czasem nietrudno
>> w szkolach o przeplyw tego typu informacji.

> No ale konkretnie ?

Co konkretnie? Sadzilam, ze wyrazilam az nazbyt jasno.

>> Szczegolnie jak szkola, do ktorej
>> uczeszczaja dzieci jest typowo ukierunkowana na mlodziez z jednej
>> niewielkiej dzielnicy, w ktorej wszyscy znaja wszystkich.

> No i ? Mieszkalam w takiej dzielnicy, rodzice maja slub tylko cywilny,
> ale nadal nie wiem, od kogo mialaby sie katechetka tego dowiedziec ?

Od sąsiadów prowadzajacych swoje dzieciaki do tej samej szkoly? Czasem
trafiaja sie tacy, ktorzy za bardzo interesuja sie zyciem innych. Dlatego
zakladam mozliwosc, iz w zaleznosci od tego do jakiej katechetki tego typu
informacja trafi moze byc ona roznie wykorzystana.

--
Pozdrawiam,
Kasia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


112. Data: 2005-09-08 14:25:13

Temat: Re: no nie moge:-/
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.dzieci.starsze w diabły, ale Twoje posty siwa mnie
niestety powstrzymują:

>> Na ogół kij ma 2 końce. ;)
> Tia :)))

Jeden miał trzy, ale się osmolił :-(

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


113. Data: 2005-09-08 14:25:44

Temat: Re: no nie moge:-/
Od: "Asias" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dunia"
> Ciekawa jestem, skad katechetki to wiedza ?

Skad wiedza ze wedlug KK zycie bez slubu koscielnego = zycie w grzechu
cudzolostwa? Hmmm... może były pilne na lekcjach religii? ;-)
--
Pozdrawiam
AsiaS
*Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


114. Data: 2005-09-08 14:26:22

Temat: Re: no nie moge:-/
Od: "Nieradek" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Lia wrote:

*Dunia*
>>> Obstawiam "ankietki" lekcyjne.

>> I bylo pytanie o to, czy rodzice maja slub koscielny ?!
>> Sorry Lia, ale w zyciu to nie uwierze.

> U mnie nie było - ja inna epoka jestem, i nie na religii mniew
> ankietowali (bo wtedy religia przy kościołach była).

> Nawet jeśli teraz ankietki wypadły z obiegu z powodu podanego przez
> Nieradka to przecież spytanie dzieciaków na lekcji czyi rodzice nie
> mają slubu nie wykracza poza granice mojej wyobraźni.

O wlasnie, to tez mialam napisac. Szczerosc dzieciakow bywa niekiedy
porazajaca, szczegolnie tych w mlodszych klasach, i umiejetnie postawione
pytania potrafia wywolac pożądane odpowiedzi.

--
Pozdrawiam,
Kasia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


115. Data: 2005-09-08 14:26:45

Temat: Re: no nie moge:-/
Od: "Asias" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Lia"
> Obstawiam "ankietki" lekcyjne.
> Ja ze swojej podstawówki pamiętam "ankietkę", kiedy trzeba było napisać do
> jakiej klasy społecznej nalezy rodzina
Teraz bylaby afera z takiej ankietki, chociaz kto wie?
Chcialam jednak sprostowac, ze nie napisalam ze katechetka mowi to do
konkretnego dziecka, ale mowiac ze wszyscy tacy to grzesznicy, mowi takze o
czesci rodzicow tych dzieci.
--
Pozdrawiam
AsiaS
*Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


116. Data: 2005-09-08 14:29:35

Temat: Re: no nie moge:-/
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Lia wrote:

> Nawet jeśli teraz ankietki wypadły z obiegu z powodu podanego przez
> Nieradka to przecież spytanie dzieciaków na lekcji czyi rodzice nie mają
> slubu nie wykracza poza granice mojej wyobraźni.

Poza moje jednak wykracza. "Za moich czasow" nikogo to nie interesowalo,
ani w szkole, ani w salce katechetycznej. Nie widze zadnego powodu, dla
ktorego teraz mialo by byc inaczej.

> Takie małe dzieciaki
> bardzo chętnie mówią o swojej rodzinie, o domu

O ile te male dzieciaki w ogole maja pojecie na ten temat. ;-)

Znow odwolam sie do swojego doswiadczenia: ja sie dowiedzialam, ze moi
rodzice zyli bez slubu dokladnie w dniu, kiedy na ten slub (cywilny)
poszlam. :-) Mialam wtedy 9 lat. Teraz czesto sie zastanawiam, jak to
bylo, ze wczesniej sie o tym nie dowiedzialam... Mysle sobie, ze po
prostu ta informacja nie byla mi potrzebna - male dzieci traktuja
rodzine w sposob naturalny. Pewnie gdybym miala jakies watpliwosci, to
rodzice udzielili by mi szczerej odpowiedzi, sek w tym, ze po prostu te
sprawy mnie nie interesowaly.

Dlatego mysle, ze takie male dzieci, o jakich mowimy (zerowka, pierwsza
klasa) niekoniecznie nawet maja jakas doglebna wiedze na temat zycia
intymnego swoich rodzicow, ktora moglby sie podzielic z katechetka.

D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


117. Data: 2005-09-08 14:30:42

Temat: Re: no nie moge:-/
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dfpe75$3e4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Agnieszka" ...
> >
> > Eeeee... wiesz, jak nauczyciel każe dzieciom isć na film, bo
uważa, że
> > powinny go obejrzeć, to ja mogę/.../
> >
> Nie każe, najwyżej proponuje. W obu przypadkach. 'Kazać' nie może,
bo to nie
> są zajęcia objęte programem, tylko dodatkowe.
> I:
> 1. Możesz uznać, że wie lepiej i posłać dziecko na film/mszę.
> 2. Nie zgodzić się.
> Identycznie w obu przypadkach.

Nie proponuje. Każe. Chyba, że przyniesie zwolnienie. A jak nie
przyniesie?
Już nie mówiąc o tym, że ile razy można proponować to samo...

>
> > Jak nauczyciel każe* dziecku uczestniczyć w obrzędach pewnej
> > konkretnej religii to jakby trochę się rozmija z pewną ustawą
> > zasadniczą.
> >
> > * Sytuacja, gdy wszyscy mają obowiązek iść i tylko kartka od
rodziców
> > może z tego obowiązku zwolnić jest inną sytuacją niż umożliwienie
> > wzięcia udziału w obrzędach swojej religii. Mam nadzieję, że tu
się
> > zgadzamy...
> >
> Ano nie :)
> Nie ma 'obowiązku'. W sytuacji, gdy większość dzieci idzie do kina,
na mszę,
> czy wystawę, a nie idzie dwoje/troje - bierzesz papierki od
mniejszości
> (taka szkolna odmiana demokracji ;)) No faktycznie to z wygody po
prostu.
> Ale można i tak, i tak.

Jak już pisałam, "na kino" zwolnienia nie musiałam pisać, wystarczyło
oświadczenie dziecka. "Na mszę" oświadczenie dziecka nie wystarcza,
nie wystarcza też moje oświadczenie, na każdą mszę (a jest ich kilka w
ciągu roku) muszę pisać oddzielne zwolnienie.

>
> > (o belfrach na mszy)
> > Ale niektórzy widzą. I uważają to za zbytnią ingerencję w ich
> > wolności. Nie zamierzam się kłócić czy słusznie uważają czy nie.
> > Faktem jest, że nie mają ochoty uczestniczyć w sytuacjach
kłócących się
> > z ich systemem wartości.
> >
> Znasz takich? To im powtórz: nikt pistoletu do głowy nie
przystawiał, kiedy
> podpisywali umowę o pracę. Dobrowolnie i z otwartymi oczami
zdecydowali się
> na szkołę światopoglądowo neutralną. Swoje osobiste preferencje i
wolności
> mają podporządkować obowiązkom wynikającym z dobrowolnie podpisanej
umowy.
> Lub zmienić pracę.
> Narzekania z ich strony brzmią jak skargi ideologicznego
wegetarianina
> zatrudnionego w neutralnej jadłospisowo restauracji, który płacze,
że mu
> każą kotlety tłuc.

Światopoglądowo neutralna szkoła prowadza dzieci tylko do kościoła
jednego wyznania? Jak dla mnie trochę dziwna definicja neutralności,
ale ja to w ogóle zadziwiony człowek jestem.

>
> >
> > I naprawdę uważasz, że zgoda na to, żeby dziecko jednak nie poszło
na
> > mszę (na którą ma obowiązek pójść jeżeli nie przyniesie
zwolnienia)
> > jest poważnym traktowaniem przekonań i potrzeb? To jednak nie w tę
> > stronę działa.
>
> Nie ma obowiązku. Gdyby był, toby nikt Cię o zdanie nie pytał.
Wyłącznie w
> Twojej gestii jest obecność dziecka na mszy, nie w gestii szkoły,
ona
> jedynie stwarza taką możliwość. Nie protestujesz przed podpisaniem
papierka
> dot. filmu, wystawy, wycieczki, czy innych zajęć pozaprogramowych.
Roboty
> jest dokładnie tyle samo. Świstek papieru do podpisania. Więc jaką
różnicę
> robi Ci CO takiego jest tematem owych zajęć: dinozaur, Chrystus czy
obroty
> sfer niebieskich?

Już ustalilismy: o innych atrakcjach dziecko decyduje samo. O tej
atrakcji muszę zdecydować ja, w dodatku za każdym razem pisemnie. Moje
ustne oświadczenie jest nieważne. TAKĄ różnicę mi to robi.

>
> > A jeżeli na przykład jakiś uczeń wyrazi potrzebę (wynikającą z
> > przekonań oczywiście) odprawienia czarnej mszy, /.../
> > Wiem, że przykład drastycznie dociążyłam ;-),
>
> Bynajmniej.
> Satanizm oraz inne podobnie 'dociążone' kulty nie są w Polsce
"dopuszczone
> do obrotu". Co zwalnia mnie z wybierania ofiar i poszukiwania
czarnych
> kogutów. (i tak bym nie szukała ofiary - dywanika muzułmaninowi też
nie
> kupuję, we własnym zakresie niech sobie załatwi :P)

Bardzo wygodne "za nami przemawia 2000 lat tradycji, a co będzie za
wami przemawiać za kolejne 2000 to nas gucio obchodzi". A gdyby tak w
pewnych miejscach i czasach trochę bardziej się postarano z
prześladowaniami? Nie byłoby o czym na grupy pisać.

>
> ale to tak właśnie
> > wygląda. Z prawa do praktykowania swojej religii zrobiono
uciążliwy
> > obowiązek dla tych, którzy tej konkretnej religii nie wyznają. A
> > mogłoby być tak jak u siwej - na mszę się zgłaszają chętni, a nie
> > wypisują z niej niechętni...
> >
>
> A z prawa do rozrywki (film, wycieczka) zrobiono uciążliwy obowiązek
dla
> tych, którzy tej rozrywki nie lubią? Bez przesady.

Wyjaśniłam?
A poza tym jakoś ciężko przychodzi mi traktowanie religii w
kategoriach rozrywki...

>
> Zaproponuj na zebraniu siwowy sposób, może przejdzie. Jeżeli nie,
napisz
> jedno zwolnienie z praktyk religijnych z adnotacją, że dotyczy
całego roku
> szkolnego i powiedz wychowawczyni, że więcej pisać nie zamierzasz.

Zaproponowałam. Pani przyjęła do wiadomości, a dziecko za każdym razem
przychodzi z płaczem, że jak nie napiszę, to będzie miało obniżoną
ocenę ze sprawowania za wagarowanie.

Pozdrawiam,
Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


118. Data: 2005-09-08 14:31:49

Temat: Re: no nie moge:-/
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Nieradek" <n...@p...onet.pl> wrote in message
news:dfpfud$737$1@news.onet.pl...
> Harun al Rashid wrote:

> Eeee, moze rozgoryczenie przez nią przemówiło albo zadzialal podobny, ale
> odwrotny schemat myślowy jak u mnie. Do tej pory sądzilam, ze wszędzie
> polskie szkoly w kwestiach religijnych (np. uczestnictwo w mszach) sa
> identyczne w dzialaniach jak szkoła, do ktorej uczeszcza moja Marta.

Już odpowiedziałam wyżej. Rzeczywiście, mam uczucie, że wszędzie jest tak
samo, bo wokół mnie wszyscy na tę sprawę narzekają, ale widocznie cierpię na
głuchotę wybiórczą:) Słyszę tylko to, co chcę usłyszeć.
Dobrze, wycofuję się z tego "wszędzie".
A co do rozgoryczenia to owszem - przez 3 lata, zanim Adam zaczął sam
chodzić do szkoły, nalatałam się jak głupia w tę i z powrotem, żeby zabierać
go przed mszą, odprowadzać z powrotem po mszy itp, itd, nakombinowałam jak
koń pod górę, żeby w czasie rekolekcji był w szkole wtedy, kiedy SĄ normalne
lekcje.... Na to, żeby ktoś mu zaperwnił opiekę na terenie szkoły, nie
mogłam liczyć. No, miałam szczerze dosyć, nie ukrywam.
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


119. Data: 2005-09-08 14:35:14

Temat: Re: no nie moge:-/
Od: Lia <L...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2005-09-08 16:29:35 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Dunia* skreślił te oto słowa:


>> Nawet jeśli teraz ankietki wypadły z obiegu z powodu podanego przez
>> Nieradka to przecież spytanie dzieciaków na lekcji czyi rodzice nie mają
>> slubu nie wykracza poza granice mojej wyobraźni.
>
> Poza moje jednak wykracza. "Za moich czasow" nikogo to nie interesowalo,
> ani w szkole, ani w salce katechetycznej. Nie widze zadnego powodu, dla
> ktorego teraz mialo by byc inaczej.

No za moich czasów pytano o rózne rzeczy domowe, odpowiadało się przez
podniesienie łapki. Pewnie dlatego mogę sobie wyobrazić wścibską
katechetkę.

> Dlatego mysle, ze takie male dzieci, o jakich mowimy (zerowka, pierwsza
> klasa) niekoniecznie nawet maja jakas doglebna wiedze na temat zycia
> intymnego swoich rodzicow, ktora moglby sie podzielic z katechetka.

Moim zdaniem mogą wiedzieć sporo.
Ty nie wiedziałaś, bo się o tym nie mówiło np.
U mnie np rodzice zawsze obchodzili rocznicę ślubu, a i ich zdjęcia ślubne
należały do moich ulubionych (śliczna błękitna sukienka mamy :]) - tak więc
miałam pewność, że ślub brali, i nawet wiedziałam, że i kościelny, i
cywilny (inna kiecka). Wystarczy, że w przedszkolu, zerówce poruszy się ten
temat, idzie "niezorientowane" w temacie dziecię do domu i odpytuje
własnych rodziców jak to jest z nimi i ślubem, i wszystko wie.

--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


120. Data: 2005-09-08 14:35:15

Temat: Re: no nie moge:-/
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora



Nieradek wrote:

> Od sąsiadów prowadzajacych swoje dzieciaki do tej samej szkoly?

A skad sasiedzi wiedza, czy rodzice dziecka maja slub koscielny czy
tylko cywilny ? Zakladam, ze rodzice nie rozpowiadaja tego na prawo i lewo.
A nawet jesli, to naprawde wyobrazasz sobie, ze Iksinska leci do szkoly,
zeby poinformowac katechetke, ze rodzice Igrekowskiego zyja bez slubu ?
Jak zyje, o czyms takim nie slyszalam... duzo sie musialo w tej Polsce
zmienic ;-)

D.
--
Koniec kazdego nurkowania to sytuacja awaryjna. |
Inaczej kto by chcial wychodzic z wody ? | (c) Konrad Dubiel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 20 ... 30 ... 32


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

przedszkole dłużej czynne-Katowice Bytom Chorzów-szukam
Warszawa "zeróeka " z wyk. angielskim
prezent dla maluchów pasowanych na ucznia
Opłaty za przedszkole, czyli jestem pieniaczem
metoda Deniosona i integracja sensoryczna w Warszawie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »