« poprzedni wątek | następny wątek » |
161. Data: 2005-09-08 18:20:13
Temat: Re: no nie moge:-/"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał(a):
>> A który?
> siodmy. (?)
To jest właśnie małżeństwo chyba. Coś zmienili?
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
162. Data: 2005-09-08 18:22:23
Temat: Re: no nie moge:-/W artykule news:dfnbiu$dau$1@news.dialog.net.pl,
niejaki(a): pamana z adresu <p...@w...pl> napisał(a):
>
> jestem tylko ciekawa czy jest odpłatna?
>
Witam,
ja byłam dzisiaj na zebraniu w przedszkolu, religia płatna 4 PLN na cały
rok (!)
--
Pozdrawiam
LadyP + Ada 07.06.2000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
163. Data: 2005-09-08 18:25:33
Temat: Re: no nie moge:-/"siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> wrote in message
news:ytko8pcf24hn.dlg@franolan.net...
>>> A który?
>> siodmy. (?)
>
> To jest właśnie małżeństwo chyba.
a i owszem.
> Coś zmienili?
tzn?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
164. Data: 2005-09-08 19:00:03
Temat: Re: no nie moge:-/Dunia wrote:
Lia wrote:
>> cywilny (inna kiecka). Wystarczy, że w przedszkolu, zerówce poruszy
>> się ten temat,
> No wiec wlasnie mowie o tym, ze u mnie w szkole (do przedszkola nie
> chodzilam) nie bylo pewnie zadnych dyskusji o tym, bo pewnie inaczej
> cala historia wyszla by wczesniej. Nie wiem, moze teraz to norma w
> szkolach, ze dzieci rozmawiaja o tym, jaka sukienke miala mama do
> slubu albo jaki prezent na rocznice dostala...
A dlaczego uwazasz, ze jak Ty chodzilas do szkoly (uscislam, ze mowimy tu o
zerowkowiczach czy pierwszakach) to norma bylo niegadanie o rodzicach? Bo Ty
i Twoje kolezanki nie poruszaly tych tematow? Bo tak naprawde to IMO norma
jest to, ze dzieci rozmawiaja po prostu o wszystkim :-)
> W moim otoczeniu o rodzicach i ich sprawach wcale nie gadalismy :-)
> Tematem bylo skakanie w gume, historyjki z donaldow i "widoczki" :-)
Prawde mowiac nie bardzo moge sobie przypomniec czy jako 6-cio czy 7-latka
gadalam lub nie o swoich rodzicach i o rodzicach moich kolezanek, ale
zakladam, ze pewnie tak. Za to pewna w 200% jestem, ze kolezanki mojej corki
o swoich rodzicach gadaja, bo ta po powrocie ze szkoly czasem dzieli sie ze
mna roznymi informacjami na ich temat. Czlowieka dobrze nie kojarze, a wiem
o nim to czy tamto. Stad domniemywam, ze moja corka tematu o swoich
rodzicach tez nie omija. Sęk w tym, zeby wiedziała co moze mowic, a co
powinna pominac milczeniem.
--
Pozdrawiam,
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
165. Data: 2005-09-08 19:04:53
Temat: Re: no nie moge:-/
"UlaD" <u...@a...net> wrote in message
news:43206799$0$6507$f69f905@mamut2.aster.pl...
. My tez jestesmy z Jelonek,
Górce:)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
166. Data: 2005-09-08 19:57:13
Temat: Re: no nie moge:-/W wiadomości <news:dfnj8n$2em$1@inews.gazeta.pl>
miranka <a...@m...pl> pisze:
> A na czas rekolekcji weź urlop z pracy, bo inaczej dziecko kilka dni
> spędzi bezproduktywnie w świetlicy, albo będzie się plątało po szkole
> bez opieki....
Nie rozumiem. Nie ma wtedy zajęć w szkole???
Za "moich czasów" na rekolekcje chodziło się popołudniami.
Nikomu do głowy nie przyszło, żeby zawieszać z tego powodu lekcje.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
167. Data: 2005-09-08 20:14:20
Temat: Re: no nie moge:-/Dnia Thu, 8 Sep 2005 20:22:23 +0200, LadyP1022 napisał(a):
>
> Witam,
> ja byłam dzisiaj na zebraniu w przedszkolu, religia płatna 4 PLN na cały
> rok (!)
Na pewno religia, a nie np. karteczki do kolorowania, za które ktoś musi
zapłacić tak samo jak za podręczniki do zajęć.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
168. Data: 2005-09-08 20:18:09
Temat: Re: no nie moge:-/W wiadomości <news:432059EB.9080702@nielubiespamu.o2.pl>
Dunia <d...@n...o2.pl> pisze:
> Dla mnie sytuacja, w ktorej nauczyciele wiedza, czy rodzice dziecka
> maja slub cywilny czy koscielny jest ekstremalna. Tyle.
W małych (i rozplotkowanych) skupiskach ludzkich jest to zupełnie normalne.
>> Jak Ci odpisywalam to nie chodzilo mi o skale zjawiska, ale o
>> pokazanie jednej z mozliwosci, dzieki ktorej zjawisko poinformowania
>> katechetki o tym i owym moze zaistniec.
> Z punktu widzenia mechaniki kwantowej wszystko moze zaistniec ;-)
> Chodzi "tylko" o to, z jakim prawdopodobienstwem.
Z mojego doświadczenia wynika, że jest to prawdopodobieństwo bardzo duże.
> Przypominam, ze byla mowa o tym, ze dziecko moze byc narazone na
> lekcjach religii na nieprzyjemne komentarze, jesli jego rodzice nie
> maja slubu (koscielnego).
A mnie się wydawało, że zastanawiałaś się głównie, w jaki sposób informacje
tego typu mogą do nauczyciela dotrzeć.
>> To nie sa li i jedynie obyczaje osiedli. "Poczte pantoflowa"
>> wymyslono wieki temu ;-)
> Ale - tak jak juz napisalam - jakies pierwotne zrodlo wiadomosci musi
> byc.
No jest. Dziecko na przykład.
Które w rozmowie pochwali się koleżankom, te swoim rodzicom i ... fala
rusza.
> Moge sobie wyobrazic sytuacje, w ktorej trzeba "przyznac sie" do
> nie posiadania aktu slubu, natomiast ciezko mi wyobrazic sobie taka, w
> ktorej trzeba sie osobom postronnym przyznawac, ze ma sie lub nie slub
> koscielny.
Uwierz, że nikomu do niczego nie trzeba się przyznawać.
> (I na Boga, zostawmy juz te male wioseczki, bo to do
> niczego nie prowadzi.)
Nie tylko małe wioseczki? Chodzi również o osiedla całkiem dużych miast.
Na jakim Ty świecie Dunia żyłaś? ;-)
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
169. Data: 2005-09-08 20:23:40
Temat: Re: no nie moge:-/W wiadomości <news:1vnaky6lfpbi8.dlg@iska.from.poznan>
Lia <L...@p...onet.pl> pisze:
> Ja ze swojej podstawówki pamiętam "ankietkę", kiedy trzeba było
> napisać do jakiej klasy społecznej nalezy rodzina (chłopska,
> robotnicza, inteligencka)
Z podstawówki?? Przecież to się w szkołach średnich wypełniało (i jak
mniemam chodziło głównie o punkty za pochodzenie przy egzaminach wstępnych
na studia).
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
170. Data: 2005-09-08 20:25:43
Temat: Re: no nie moge:-/W wiadomości <news:15fzjvfuscoz6.dlg@iska.from.poznan>
Lia <L...@p...onet.pl> pisze:
> Chyba nie bardzo. Bo w czwartej klasie inteligenci trafili do jednej
> klasy, a robotniczy do innej. Poziom był ponoć znacąco rózny aż do
> samego końca podstawówki.
Gdzie i kiedy Ty do szkoły chodziłaś? Pierwszy raz słyszę o takich
podziałach.
U nas klasy pierwsze tworzone były z grup przedszkolnych/zerowych i istniały
w niezmienionym składzie (pomijając czyjeś odejścia czy przyjścia) przez
osiem lat.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |