Data: 2009-05-21 13:43:17
Temat: Re: no to będę miał dla was więcej czasu robaczki
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:gv3bto$vkl$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>
>>>> W kwestii formalnej- na psp to istotne- myslenbie magiczne to zupełnie
>>>> co innego (potocznie to myślenie prelogiczne). Tu chodzi o nie
>>>> nakręcanie się: to - jeśli np znasz metodę Silvy- to wiesz, o czym
>>>> piszę. Podstawowym błędem lekarzy także jest skupianie się na chorobie
>>>> chorego. Często mówi mu się też (o zgrozo!) o doraźnych korzyściach,
>>>> które mu ta choroba daje. A przecież właśnie dla tych korzyści sobie tę
>>>> chorobę "wymyślił" (bo myśl jest bardzo twórcza). No to jak ma
>>>> wyzdrowieć? Należy się koncentrować na zdrowiu, zdrowieniui i wszelkich
>>>> płynących z tego korzyściach
>>>
>>> czy moje małe dziecko, chore na zapalenie oskrzeli wymyśliło sobie tę
>>> chorobę dla korzyści?
>>
>> Zapewne tak...
>
> czy dziecko urodzone z wadą serca wymyśliło sobie tę wadę dla korzyści?
Jakby przekraczasz temat grupy..ale dobrze. Uważam, że:
1. prawie za wszystkie choroby odpowiadamy sami- sami je sobie wymyślamy i
kreujemy.
2. sami wybieramy sobie rodziców rodząc się.
3. istnieje całkiem spora część naszego życia, która raczej pozostanie poza
naszą możliwością poznania. Można się tym zadowolić- i powiedzieć sobie, że
odpowiadam przecież za to, co mogę przeczuć, przewidzieć, co zależy ode
mnie. Jeśli nie jestem tego w stanie objąć swoim umysłem- to i tak nie
szkodzi. Przykładajmy więc maksimu starańdo tego, na co napewno możemy mieć
wpływ.
Odnosząc to do chorób, traum które sobie fundujemy: istnieje pewna niewielka
część, której być może w żaden sposób nie da się przełożyć na nasze życie.
Dlaczego nas to spotkało? Nie wiemy. Żądło (i nie tylko) próbował szukać
przyczyn tego w poprzednich wcieleniach. Co by o tym nie myśleć- zanim mu
potężnie odbiło, miał spore sukcesy terapeutyczne. Zostawiając jednak mały
przecież procent chorób i traum, których pochodzenia nie znajdziemy- możemy
ograniczać choroby, na które mamy wpływ- a które najpierw powstają w naszej
psyche. Na moje oko to z 90% całości.
Napisałeś, że jesteś psychologiem. Przecież korzyść, jaką odnosi człowiek to
nie jest to, co on mówi. Zapewne większość z ludzi powie, że chce być młoda,
bogata i zdrowa, jednak 90% z nich kofabuluje. Popatrz na korzyści
alkoholika z jego choroby- czy jego współuzależnionej rodziny dbającej o to,
żeby chlał wódę. To procesy psychiczne chyba bardzo dokładnie opisane i
znane Ci, jak myślę? Opisałeś prosty proces gorączki u dziecka- ze strachu.
Potem się nie udało. A nie słyszałeś nawet nigdy, jak matki potrafią wmusić
w dziecko chorobę- i dzieci autentycznie na nie chorują? Przecież w dobrze
opisanym zespole barona Munchausena nie musi być tak, że matka podtruwa
dziecko chemicznymi toksynami- często wpiera choroby, na które ono
autentycznie zapada. Jak ciężko potrafią chorować dzieci z rodzin
dysfunkcyjnych, obwiniające się za to, co złego w rodzinie? Często korzyścią
dla niego jest dostanie uwagi, a nawet opieki ze strony rodziców- których
normalnie nie dostaje.
To wszystko są tylko ogólniki- na coś więcej nie pozwalają ramy tej grupy.
Jeśli jesteś zainteresowany tematem- gorąco zachęcam do zaczęcia od lektury
Louise L. Hay, odbycia jakichś warsztatów podobnych do tych, które Ci
opisywałem, etc
pozdrawiam
Chiron
|