Data: 2002-01-18 17:35:25
Temat: Re: nowe pomysly Rządu...
Od: "PiotrMx" <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik krys <k...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a265dj$21e$...@l...localdomain...
> Osoba znana jako Lukasz zapodała:
>
> miedzy innymi o pewnej Pani ktora wzywala
> > pogotowie, bo skonczyly sie jej leki i potrzebowala recepty (dla
scislosci
> > osoba sprawna ruchowo)... pojedzie taka karetka, wypisze te leki, spali
> > benzyne nie wspominajac o amortyzacji samochodu i nie zdazy dojechac do
> > jakiego innego ostrego przypadku...
> > Nie jestem lekarzem i jako pacjent uwazam decyzje min. zdrowia za bzdure
>
> A ja uważam, że taką panią należałoby obciążyć kosztami wyjazdu karetki,
na
> drugi raz poszłaby do przychodni po receptę odpowiednio wcześniej.
> Też jestem pacjentką i cieszę się, że mogę wezwać karetkę, bez narażania
> się na fochy pani dyspozytorki, która twierdzi "że jak jej dziecko miało
> temperaturę, to..." a co mnie obchodzi jej dziecko? To moje jest chore,
nie
> jestem lekarzem, nie wiem, co robić, jest środek nocy, jutro święto,
> przychodnia nieczynna...
> Cieszę się, że mogę wezwać karetkę i chciałabym, żeby nieuzasadnione
> wezwania (bo ząbek boli albo paznokieć się złamał) były płatne.
> Albo niech zacznie funkcjonować instytucja lekarza rodzinnego, którego
będę
> mogła wezwć, w przypadku j.w.
>
> --
> Pozdrawiam
> Justyna
Wezwanie karetki do goraczkujacego dziecka uważam za nieuzasadnione. Jeżeli
nie było drgawek, a stan dziecka jest co najmniej sredni to brac malca pod
pache i zasuwac do doktora.
Czy pytałas się swojego lekarza rodzinnego gdzie masz sie zgłosic po pomoc
poza godzinami jego przyjec w przychodni.
Z doswiadczenia wiem że pomimo wielokrotnego tłumaczenia pacjentom ze
wieczorem lub w nocy maja sie zgłosic do
dyzurujacej przychodni pacjenci caly czas nie wiedza co maja robic w takiej
sytuacji. Duże plakaty wiszace w przychodni tez nie pomagaja. Ale coz zrobic
gdy tylko 20% ludzi rozumie co czyta :-(
Pozdrawiam
piotrMx
|