Przed wprowazeniem zakazu aborcji ilość zabiegów przerywania ciąży
dokonywana w szpitalach publicznych spadła do poziomu kilkunastu
tysięcy rocznie.
Szacuje się, że wielokrotnie więcej zabiegów było przeprowadzanych
w placówkach prywatnych, czego nie ujmowano w statystykach.

A zatem te kilkanaście tysięcy to skala zabiegów wśród kobiet najmniej
zamożnych, która jednocześnie prawdopodobnie odzwierciedla minimalny
dziś poziom urodzeń niechcianych dzieci w PL.

Jednocześnie zabiegi dokonywane przez podziemie aborcyjne szacuje
się na 50 do 100 tys. rocznie, choć istnieją szacunki mówiące o ponad
200 tys. i znacznie więcej takich zabiegów rocznie.
Nie wszystkie zabiegi w tej liczbie są nielegalne, gdyż jeśli zabieg
zostanie przeprowadzona zagranicą w kraju, gdzie aborcja jest legalna,
to system prawny w PL nie traktuje tego jako przestępstwa, nawet
jeśli lekarz wykonujący zabieg jest także obywatelem polskim.

Rocznie ujawnianych jest ok. kilkadziesięciu aborcji dokonanych nielegalnie
w PL, głównie przez szpitale gdzie trafiają kobiety na skutek powikłań
w wyniku nieprofesjonalnie przeprowadzonego zabiegu.
Tylko w ok. 20% z nich podejmowane są działania wobec lekarzy
dokonujcych zabiegu, którzy w świetle obowiązującego prawa traktowani
są jak przestępcy.
Kobieta ciężarna dokonująca aborcji nie jest ścigana przez prawo
anty-aborcyjne w PL.

--
CB


Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:g16c1q$cf9$1@node2.news.atman.pl...

> Z moich ustaleń wynika, że liczba ujawnionych przypadków maltretowania
> nieletnich obejmuje rocznie minimum 4-5% w stosunku do liczby żywych
> urodzeń w PL, która notabene maleje.
> Stanowi to wzrost ponad 4-krotny w stosunku do lat 1999-2000, oraz
> trudny do precyzyjnego oszacowania z uwagi na brak danych wzrot
> pawdopodobnie na poziomie dziesiątek razy w porównaniu z latami
> 80-tymi, kiedy to statystyki żywych urodzeń były rekordowe.