Data: 2002-10-23 10:17:12
Temat: Re: nuda w zwiazku
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwcia&Pstryk" <p...@o...pl> napisał w
wiadomości news:ap5rf0$kr$1@korweta.task.gda.pl...
> [...]ja sie nie nudzialam
> kiedy martwilam sie o nasze wspolne mieszkanie...
> tylko kombinowalismy jak to zrobic zeby nie wyladowac
> u rodzicow. Poza tym "nudzenie sie" jakby
> zaklada ze tam gdzie mieszkaja nie maja zbyt duzo do roboty...
> [...]
E, Iwcia, to nie tak. Ja bym zamiast "nuda" wstawiła
"monotonia" - bo chyba o to w gruncie rzeczy chodzi. Też mam na
głowie mieszkanie (wielkim głosem domagające się choćby
zgrubnego oskrobania z brudu ;), budowę i kłótnie z milionem
urzędników i nuda w sensie dosłownym ("mamuuuusiu, nie mam co
roooobiiiić") raczej mi nie grozi, ale też specjalnego
urozmaicenia w moim związku te wszystkie przejścia nie stanowią.
A tu chodzi własnie o znalezienie czegoś nowego, co nas jeszcze
bardziej zbliży do siebie, odpędzi rutynę i pozwoli odreagować
cały ten stres. Co u nas jest o tyle trudniejsze, że jak wracamy
do domu, to jesteśmy wyprani, wykręceni i wymaglowani i nawet na
kolacyjki przy świecach nie bardzo mamy siłę i ochotę - a ja się
coraz bardziej niepokoję, co będzie, jak się skończy ten młyn.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|