Data: 2002-10-23 14:22:18
Temat: Re: nuda w zwiazku
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Andrzej Garapich" <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl>
napisał w wiadomości
news:grucrug2h48u4vc8oq4ka5ei5e0f70u6c0@4ax.com...
> [...]
> Czy jest ktoś, kto wie jak po czyms takim sie wraca do
> normalności?
> [...]
> Za kilka miesięcy koniec budowy, przeprowadzka i w
> zasadzie to... nie wiem co będzie.[...]
Ciężko będzie. Bo to jest taki moment, w którym przychodzi
kryzys. No bo już zbudowałeś tę swoją wymarzoną chatę, miało być
tak pięknie, a tu bromba - rzeczywistość ani trochę nie chce
przystawać do różowych wyobrażeń. I jeszcze na dokładkę
człowiekowi tak jakby napęd odłączyli. Chyba typowe dla każdej
sytuacji, kiedy człowiek staje twarzą w twarz z faktem, że oto
zakończyła się realizacja wielkiego i wymagającego mnóstwa
wysilku zamierzenia.
Mój plan minimum:
1. pamiętać, że takie odczucia są normalne i skąd się biorą,
2. nie dać się przemożnej chęci rozpoczęcia natychmiast
przebudowy oraz rozpamiętywamiu "a można było..."
3. nie dać się wciągnąć w jakiś następny młyn, który miałby
wypełnić nagły nadmiar czasu,
4. cieszyć się tym, co udało się zrobić, choćby i na siłę,
5. duuuużo czasu i energii poświęcić odrobieniu zaległości w
związku,
6. wpoić podobną postawę TŻtowi.
A jak będzie - zobaczymy. Doświadczonych (choćby i ciężko ;) w
tym zakresie chętnie wysłucham.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|