Data: 2004-10-29 07:23:42
Temat: Re: o Wloszkach i kawie
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czarnulka wrote:
> Zdaje się, że oprócz kawy w dużych ilościach, dieta nie przewidywała niczego
> innego :)
Eeee, no to fajna dieta :) Ja bym sie podjela :)
> Ano... po prostu inny styl życia, to i jedzenia.
> Moja znajoma Włoszka na razie jest w szoku, że może być tak zimno na
> świecie, więc je za trzech (co zgoła mnie szokuje, bo nie wiedziałam, że
> tyle może w siebie wrzucić smukła dziewczyna) ;-)
Tak tylko jako ciekawostka: poltora roku temu pojechalam do ciotki do
Bolonii. I pierwsze, co mi wpadlo w oczy, jak tam przyjechalam, to to, ze
Wloszki - usredniajac - w porownaniu do Polek - usredniajac - sa... grubsze.
Zwlaszcza mlode. Bo starsze, tak okolo 50-tki sa bardzo zadbane, szczuple i
w ogole dobrze wygladaja. Mysle, ze to wlasnie styl zycia. Tam o 22.00 zycie
sie dopiero rozkreca i ludzie ida w rozne miejsca. Najczesciej do pizzerii,
na lody itp. A lunch juz zjedli. A wieczorem pizza. A wiemy, ile pizza ma
kalorii...
Bylam w szoku. Po "wloskim" obiedzie nie bylam w stanie wepchnac w siebie
kolacji, a one myk na pizze.
I tak jeszcze mi sie przypomnialo - tak troche ze zlosliwa satysfakcja to
zauwazam - mlode Polki duzo lepiej sie ubieraja. Latem. Zwiewne sukienki,
spodniczki, bardzo kobieco. Tam widzialam dziewczyny przede wszystkim w
bojowkach lub poszarpanych (specjalnie) dzinsach (40 st. bylo!), do tego
czesto adidasy (jak one w nich wytrzymywaly w takim upale?!) i top na
ramiaczkach. Moze taka moda wtedy tam byla, nie wiem. W kazdym razie duzo
czesciej w letnich sukienkach widzialam kobiety po 50-tce niz mlode dziewczyny.
Krusz.
--
Kruszyzna
"Primum non stresere..."
|