Data: 2002-06-15 00:02:12
Temat: Re: o kochaniu i dawaniu
Od: Flyer <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Belle Ami wrote:
>
> Chyba zle zrozumiales moja sytuacje. Pomaganie mojej dziewczynie jest
> zupelnie bezinteresowne. Nie oczekuje niczego w zamian, nie robie tego po
> to aby bardziej mnie kochala czy cos w tym stylu. Tak jak napisalem robie
> to bo lubie, czuje ze ona mnie potrzebuje.
Ty czujesz czy ona to wyraza - bo to roznica. Wlasne uczucia sa czesto
zwodnicze - czuje sie to co chce sie czuc, manipuluje sie uczuciami
nadajac im pozytywne cechy i nazwy itd. Jezeli uwazasz, ze wszystko jest
OK! to nie widze problemu.
> Moje problem polega raczej na tym iz nie wiem czy postepuje slusznie, czy
> takie pomaganie nie wplywa negatywnie na jej samodzielnosc i zdolnosc
> radzenia sobie w zyciu. Moge zdradzic ze jest to osobka, ktora jest raczej
> malo zdecydowana i jakby instynkownie szuka u kogos pomocy i oparcia.
"Osobka" ???? Troche dla rozmyslan poczytaj sobie watek o "kwiatuszku"
;).
Chcesz jej pomoc - dawaj jej wsparcie ale nie zalatwiaj za nia rzeczy,
jezeli ona ma czas i mozliwosc je zalatwic. Jeszcze raz podkreslam - cen
takze siebie, mysl rowniez o swoich odczuciach - no chyba ze jestes
altruista. Na pewno nie powiem czy jej szkodzisz czy nie - sam musisz
sobie odpowiedziec.
Flyer - nie psycholog itd.
|