Data: 2006-01-16 16:06:15
Temat: Re: o niesmialosci
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
CB:
>Jak to "po co"?
>Po to, aby je ocenic. :)
a ocenianiać po co?;)
>Przeciez zawsze taka "wlasna ocena" jest inicjowana przez ocene
>pewnych nazwijmy je "gremiow zewnetrznych", ktorym niesmialosc
>w jakis tajemniczy sposob _zawadza_.
A w jakiż to sposób?
Nie zgodzę się z Tobą. Nie musi być inicjowana przez żadną "ocenę gremiów
zewnętrznych". Albo nie mówimy o tym samym:).
A nawet jeżeli jest ona faktycznie nią spowodowana, to jest uzależniona od
danego środowiska i jest do niego przypisana. I w danym środowisku może być
oceną miarodajną. Mam nadzieję, że udało mi się nie zakręcić nie do
rozkręcenia;)
>> ... albo ta nieśmiałość pozwala żyć, albo nie.
>
>Sugerujesz, ze niesmialosc "nie pozwala zyc" - na jakiej podstawie?
na podstawie kilku przypadków, którym prawie uniemozliwiła skończenie studiów,
spowodowała położenie na całej linii niejednej rozmowy kwalifikacyjnej, a
obecnie nie pozwala walczyć o swoje. O traktowaniu waleriany jako głównego
dania śniadaniowego nawet nie wspominając.
>Dla rownowagi stawiam teze, ze niesmialosc pozwala zyc pelnia zycia. :)
Udowodnij:)
>W moim ujeciu niesmialosc stanowi rodzaj natywnej powiedzmy "otuliny"
>rozwijajacej sie, w istotnym stopniu ~delikatnej psychiki osoby
>niesmialej
>i pozbywanie sie tego szczegolnego "psychicznego kokonu" moze
>doprowadzic
>w najlepszym razie do psycho-kalectwa.
>Tak scisle brzmi moje ujecie dotyczace niesmialosci...
>z ktora sie nie zgadzasz, jak sama widzisz. :)
Teoria mi się nawet podoba. Tyle, że faktycznie się z nią nie zgadzam:)
No chyba że mi wytłumaczyć co znaczy w twoim ujęciu "wstydliwość" i czym się
owa wstydliwość od nieśmiałości różni. Bo może tu coś jest nie tak.
Natomiast się zastanawiałam niejednokrotnie nad czymś podobnym: że nie należy
pchać niesmiałych na siłę do życia, bo płacą oni później bardzo wysoką cenę
psychiczną.
>Konczac chcialbym zauwazyc, ze nie trzeba byc AZ psychopata (czy
>innym popaprancem), aby potencjalnie zagrazac pewnej czesci otoczenia
>o instancjujacej sie wysublimowanej psychice poprzez mozliwosc
>infekowania
>tegoz powiedzmy psycho-imbecylizmem - w szczegolnosci wystarczy byc
>tu jakas Alla czy inszym czort wie jakim "ojcem", o czym chyba oboje
>"dobrze wiemy". ;)
Abstrahując od prywatnych ocen: nie widzisz zagrożenia właśnie w nieśmiałości?
Jako wiążącej się z brakiem asertywności, nieumiejętnością obrony i
podporzadkowywaniem się innym?
Aska
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|