Data: 2009-11-27 11:22:39
Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie byłby by.
Bo te "przezycia" były początkiem pewnej drogi, dzięki której go troche
poznałam i poznaję dalej.
Jak mógłby być dla mnie ważny, skoro bym go nie znała?
Byłam "niczym" Adamoxie.
Moja rodzina to statystyczni, polscy katolicy święcący jajka na Wielkanoc.
Ja stanowczo odmówiłam chodzenia do kościoła, jak miałam 12 lat (co teraz
traktuję bardziej humorystycznie, niz poważnie). A że w mojej rodzinie
raczej szanuje się to, przy czym ktoś się uprze, to po kilku rozmowach, dali
mi spokoj.
Ale tak koło 20tki zaczełam szukac Boga - przyczyny dla których tak się
stało przypisuję Bogu - wiesz "daje chęć i wykonanie". I go znalazłam, albo
On mnie znalazł. Że akurat w kościele protestanckim, to już drobiazg. Równie
dobrze mógł być katolicki. Ale protestancki jest jednak pod wieloma
względami prostszy, co mi bardzo odpowiada.
Ja sie po prostu nawróciłam Adamoxie, jak zwykły poganin, ze wszystkimi
szykanami.....
I domyslam się, że o te "szykany" własnie chodzi - mocne, realne przeżycie,
z chrztem w Duchu Św. włącznie (w katolicyzmie załatwia to bodajże
bierzmowanie) i wszystkimi konsekwencjami tego zdarzenia. A potem nastąpił
proces poznawania Boga i przekształacania mnie..
I to nie znaczy, że jestem świętoszkowata.
Ale znaczy, że w pewnym momencie mu...uwierzyłam - bo to znaczy w sumie
wiara w Boga. Wierzyć Bogu. Co wcale nie jest łatwe, kiedy człowiek,
nauczony doświadczeniem zachowuje zawsze pewien margines bezpieczeństwa.
I na razie tyle. Potem miałam jeszcze kilka "dziwnych przypadków", ale czuję
się trochę skrepowana, bo nie mam natury ekshibicjonistki.
MK
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hem3lp$m0v$1@news.onet.pl...
>
> Do Vilar - "Bo też mam swoje prawdziwe przeżycia z Bogiem - dlatego jest
> dla mnie tak ważny."
>
> To zabrzmiało trochę dziwnie. Bóg jest dla ciebie ważny, BO miałaś swoje
> przeżycia. A gdybyś - hipotetycznie - tych przeżyć nie doświadczyła, to
> już nie byłby ważny?
>
> --
> "Truth or happiness. Never both."
>
|