Data: 2010-11-18 19:02:14
Temat: Re: o różnicach w wychowaniu [cross]
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lolalny Lemur" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4CE542D6.6020401@o2.pl...
>W dniu 2010-11-17 16:59, Chiron pisze:
>> Zdecydowanie wygrała płeć
>> nadobna. Nie wyobrażałem sobie, żeby córkę (gdybym miał) uczyć
>> lutowania- bo uważam, że powinno się przede wszystkim zainteresować ja
>> tym, co jest związane z zainteresowaniem kobiet: ciuchy, dzieci, etc.
>
> :D:D:D Ktoś Ci bajek naopowiadał ;) Świat nie składa się z samych ikselek
> ;P
>
>> Gdybym zauważył, że mimo próby zainteresowania sprawami "kobiecymi"- i
>> tak ją ciągnie do elektroniki- to pewno wtedy bym ją tego uczył- nie
>> wiem, tak mi się wydaje. Jednak - podkreślam- nie starał bym się ją tym
>> sam z siebie zainteresować.
>
> A szkoda. Może miała by szersze horyzonty niż ciuchy i dzieci.
ciuszki i dzieci- a szczególnie dzieci- to bardzo szerokie horyzonty. Co
masz przeciw? To przecież dla świata niesamowicie ważne- może i
najważniejsze. Biliardy razy ważniejsze od wymiany tarcz hamulcowych.
>> Dla mnie to jest dyskusja o rzeczach oczywistych: widziałem kilka razy
>> kobiety w sytuacji, w której (nawet te, które nie miały swoich)
>> potrafiły doskonale zapanować nad tłumem wrzeszczących dzieciaków- a
>> faceci "wymiękali".
>
> Daj spokój, wystarczy odpowiednio głośno wrzasnąć i nie spanikować. BTW
> mój chłop lepiej sobie z tym radzi niż ja.
Podejrzewam, że nie wystarczy. Na moje oko- na 100 chłopów- może jeden to
potrafi.
>> Kiedy na kompie chrześnicy zainstalowałem grę "Lalka
>> Barbi"- która polegała na ubieraniu Barbi i wysyłaniu jej na wybieg dla
>> modelek- jej brat rozwalający każdą "strzelaninkę" prychnął pogardliwie
>> i odszedł, a chrześnica wraz z koleżankami nie chciała odejść od kompa.
>
> Ty no sorry, jakieś inne dzieci znamy.
Całkiem to być może.
>> Można tak długo- tylko po co?
>
> No właśnie. Bo jak sobie już raz powiedziałeś że tak jest to i tak nie
> przetłumaczę, że dziewczynki bardzo lubią pomagać tatusiom, pod warunkiem
> że nie traktuje się ich na zasadzie "i tak nie zroumiesz".
>
>> Jeśli nie widzisz różnicy między płciami-
>> i to nie tylko kulturowej- to pewno ja Ci tego nie wytłumaczę.
>
> No i kicha - faktycznie nie wytłumaczysz. Mam trójkę dzieci - dorosłą
> dziewczynę i dwóch chłopaków. Do tego należę do osób samodzielnie
> zmieniających tarcze hamulcowe w aucie (nie, nie muszę - lubię po prostu)
> i nie mającą problemów z polutowaniem rozwalonego kabla przed koncertem.
> Więc marne szanse niestety ;(((
>
Korwin Mikke opisywał, jak pewna szczerze zdziwiona kobieta- matka 2 synów
opowiadała taką historię: urodziło jej się 3 dziecko- córka. Postanowiła
wychować tak samo, jak chłopców. Może trochę z oszczędności- ale nie
kupowała jej dziewczęcych zabawek, ani nie ubierała w ciuszki dziewczęce.
Jak dziewczynka miała ze 2 latka- mama ze zdziwieniem zobaczyła, jak ta
owija w szmatki autobus- zabawkę i lula go do snu.
No cóz- bez komentarza.
Nie neguję poza tym, ze znajdzie się kilka kobiet potrafiących np naprawić
samochód. Chcą- niech to robią- czemu nie? Tylko to nie powód, żeby np córkę
próbować zainteresować motoryzacją- chyba że sama tego chce.
--
Prawda, Prostota, Miłość
Chiron
|