« poprzedni wątek | następny wątek » |
541. Data: 2006-02-08 12:01:00
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Agnieszka napisał(a):
>> IMHO koszta wyposażenia kuchni tak, żeby było to zgodne z wymogami
>> Sanepidu przekraczają znacznie finanse pani Tereski, która robi tylko
>> 30 pierogów dziennie. Sanepidowi wszystko jedno jaka to ma być ilość -
>> przepisy są takie same.
>
> O ile mówimy o kuchni pani Tereski.
Pewnie lata robić obiad wnuczkowi do pobliskiej restauracji.
> Nie nam wnikać gdzie ona te pierogi
> robi. Naprawdę ciągnięcie akurat tego wątku nie ma sensu.
Jak się pisze na grupę to warto się dwa razy zastanowić zanim się coś
palnie.
--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://profiles.yahoo.com/elske_2003
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
542. Data: 2006-02-08 12:02:44
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Dnia 2006-02-08 12:47:56 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Radek* skreślił te oto słowa:
>> Wiesz co... mów, ale nikt nie potraktuje poważnie takich uwag
>> płynących od
>> osoby, której smakują śmiecie marketowe...
>>
>
> "Podludzie, którym smakują śmiecie marketowe".
Aaaaa, uważasz się za podludzi... To mogłoby tłumaczyć wasze kompleksy.
> Powiesz jeszcze jaki kolor powinno się lubić,
> do jakiej partii wstąpić, jakiego boga wyznawać...
> Brawo Iza... klap klap klap
Tak na mój gust wystarczyłoby miec zlew w kuchni, ale zdaje sobie sprawe,
że jestem bardzo wymagająca :]
> Agnieszka musi być bardzo zblazowana, że chce się
> jej odpowiadać...
Junk food tak działa ;>
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
nie wie nic o usenecie, kto nie pisał na teście /KAnusia/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
543. Data: 2006-02-08 12:03:03
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dscmcl$erp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Agnieszka napisał(a):
>
> Wiesz, przeważnie pierogi kupuje się na obiad dla rodziny a nie przekąskę
> dla siebie. BTW to nawet orzeszki laskowe nie będą a nie kokosy.
No dobrze, 15 domowych pierogów też bym nie zjadła, a nawet 10 ;-)
>
>> Dobre w porównaniu z innymi z tej samej półki, czemu nie. Kompromis
>> między pyszne, ale czasochłonne, a niezłe, ale dostępne zaraz po
>> przyjściu do domu, a nie za 2 godziny. Nie wszyscy dysponują czasem lub
>> wymiennie babcią, która ugotuje obiad.
>
> Dam Ci radę: kupuj garmażeryjne.
Bywa, że kupuję. Są tak samo różne jak te z torebek. Od całkiem dobrych po
kompletnie niezjadliwe.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
544. Data: 2006-02-08 12:04:29
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "Radek" ...
>>>
>> Nie i nigdy. Żarcie sklepowe musi mieć w sobie pewną trwałość, czyli
>> dodatki i taki sposób wykonania, który drastycznie zmienia smak pieroga.
>
> A jeśli rodzinnym interesem będzie knajpka na rogu - "jak u mamy"?
>
Jeśli, jeśli... etc.
Kupujesz masówkę? Gdzie ta knajpka za każdym rogiem i pani Tereska w każdym
osiedlowym? No to nie twórz bytów nieistniejących, jak sam nie korzystasz z
takich rozwiązań.
>> Imo nikt w rodzinie i okolicy nie potrafił zrobić Ci porządnych, dobrych
>> pierogów. Współczuję, nie wiesz, co tracisz. Taki ruski prosto z gara
>> dopiero co ulepiony, pulchniutki, delikatny, ze
>> śmietaną/cebulką/skwarkami... mmmmm.
>
> Zagalopowałaś się chyba... a jeśli mi nie będą smakować?
Znowu jeśli? :)
Przypominasz mi dialog z dzieckiem:
- Co to?
- Kulebiak.
- Nie lubię.
- A jadłeś?
- Nie.
To się chyba kwaśne winogrona nazywa ;)
> Moje dzieci potrafią nie tknąć obiadu jeśli zobaczą cebulkę
> na swoim talerzu... powinienem im dożylnie podawać?
>
Gdzie napisałam, że masz zmuszać_dziecko_do_jedzenia_cebulki?
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
545. Data: 2006-02-08 12:08:46
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Użytkownik "Agnieszka" ...
>>
>> Powinnaś pluć w brodę sobie i rodzinie, że daliście tak pięknej tradycji
>> wyginąć i z czystego lenistwa nie postaraliście się o zachowanie
>
> Nie mogę, babcia też już nie żyje. A nieżyjącym babciom w nic pluć nie
> będę.
>
Moja również. Ale umiejętność nie odeszła wraz z nią.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
546. Data: 2006-02-08 12:14:54
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:43e9de53$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "Radek" ...
>>>>
>>> Nie i nigdy. Żarcie sklepowe musi mieć w sobie pewną trwałość,
>>> czyli dodatki i taki sposób wykonania, który drastycznie zmienia
>>> smak pieroga.
>>
>> A jeśli rodzinnym interesem będzie knajpka na rogu - "jak u mamy"?
>>
> Jeśli, jeśli... etc.
> Kupujesz masówkę? Gdzie ta knajpka za każdym rogiem i pani Tereska w
> każdym osiedlowym? No to nie twórz bytów nieistniejących, jak sam nie
> korzystasz z takich rozwiązań.
Oczywiście. Jeśli Ty przyjmujesz sobie jakieś założenie, żeby obalić
moją tezę - jest to OK. Jeśli ja pokazuję, że można znaleźć szereg
alternatywnych założeń - to jest "jeśli... jeśli..." ;)
>>> Imo nikt w rodzinie i okolicy nie potrafił zrobić Ci porządnych,
>>> dobrych pierogów. Współczuję, nie wiesz, co tracisz. Taki ruski
>>> prosto z gara dopiero co ulepiony, pulchniutki, delikatny, ze
>>> śmietaną/cebulką/skwarkami... mmmmm.
>>
>> Zagalopowałaś się chyba... a jeśli mi nie będą smakować?
>
> Znowu jeśli? :)
> Przypominasz mi dialog z dzieckiem:
> - Co to?
> - Kulebiak.
> - Nie lubię.
> - A jadłeś?
> - Nie.
> To się chyba kwaśne winogrona nazywa ;)
j.w.
>> Moje dzieci potrafią nie tknąć obiadu jeśli zobaczą cebulkę
>> na swoim talerzu... powinienem im dożylnie podawać?
>>
> Gdzie napisałam, że masz zmuszać_dziecko_do_jedzenia_cebulki?
Ewa... :| pomroczność jasna?.... no tu Ci przepiszę:
"Taki ruski prosto z gara dopiero co ulepiony, pulchniutki,
delikatny, ze śmietaną/cebulką/skwarkami... "
I ponownie zapytam:
Co jeśli mi nie posmakuje?
Radek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
547. Data: 2006-02-08 12:27:03
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "Radek"
>>>> Nie i nigdy. Żarcie sklepowe musi mieć w sobie pewną trwałość, czyli
>>>> dodatki i taki sposób wykonania, który drastycznie zmienia smak
>>>> pieroga.
>>>
>>> A jeśli rodzinnym interesem będzie knajpka na rogu - "jak u mamy"?
>>>
>> Jeśli, jeśli... etc.
>> Kupujesz masówkę? Gdzie ta knajpka za każdym rogiem i pani Tereska w
>> każdym osiedlowym? No to nie twórz bytów nieistniejących, jak sam nie
>> korzystasz z takich rozwiązań.
>
> Oczywiście. Jeśli Ty przyjmujesz sobie jakieś założenie, żeby obalić
> moją tezę - jest to OK. Jeśli ja pokazuję, że można znaleźć szereg
> alternatywnych założeń - to jest "jeśli... jeśli..." ;)
>
Jakie to założenie przyjmuję? Stwierdzam fakty. NIE MA pań T. na każdym
osiedlowym. Kupny MUSI posiadać pewną trwałość, której nie ma w domowym i
która wpływa na smak.
>> To się chyba kwaśne winogrona nazywa ;)
>
> j.w.
>
To co, brak argumentów, gdzie te moje założenia?
>>> Moje dzieci potrafią nie tknąć obiadu jeśli zobaczą cebulkę
>>> na swoim talerzu... powinienem im dożylnie podawać?
>>>
>> Gdzie napisałam, że masz zmuszać_dziecko_do_jedzenia_cebulki?
>
> Ewa... :| pomroczność jasna?.... no tu Ci przepiszę:
> "Taki ruski prosto z gara dopiero co ulepiony, pulchniutki,
> delikatny, ze śmietaną/cebulką/skwarkami... "
>
Rozumiesz funkcję ukośnika? Oddziela wymienne elementy, gdybyś nie wiedział.
Śmietana lub cebulka lub skwarki, do wyboru. Ja tam lubię ze wszystkim na
raz, ale niektórych goni po takim zestawie.
> I ponownie zapytam:
> Co jeśli mi nie posmakuje?
>
A co ma być? To Ci nie posmakuje, nie ma przymusu. Ale nie będziesz
wiedział, póki nie spróbujesz.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
548. Data: 2006-02-08 12:30:22
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Radek napisał(a):
> Ty ciągle nie rozumiesz.
> I nie wierzę, że nie możesz zrozumieć - _nie_chcesz_zrozumieć_.
> Typowy objaw lęku przed zmianami, o którym gdzieś pisałem.
> Wolna wola.
Wręcz przeciwnie - jestem o tyle bardziej postępowa i chętna do zmian od
Ciebie, że już tą nowoczesnością się bezkrytycznie nie zachwycam tak jak
Ty. Co myślisz, że nigdy pierogów w supermarkecie nie kupiłam?
I o jakim lęku przed zmianami Ty mi piszesz, człowieku? Moja mam robiła
własnoręcznie pierogi tylko na Wigilię, a poza tym u mnie w domu
pierogów się w ogóle nie jadało. Sens zdrowego żywienia poznałam dopiero
wtedy, kiedy urodziłam dziecko i dopiero wtedy nauczyłam się robić dosyć
dobre pierogi i w ogóle jakoś bardziej świadomie podchodzić do kuchni.
Proszę Cię, nie chrzań mi tu nic o postępie, bo wsuwanie pierogów ze
sklepu i co gorsza zachwycanie się nimi to IMO zacofanie i ciemnota.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
549. Data: 2006-02-08 12:30:33
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:43e9e39b$1@news.home.net.pl...
>>
> Jakie to założenie przyjmuję? Stwierdzam fakty. NIE MA pań T. na każdym
> osiedlowym. Kupny MUSI posiadać pewną trwałość, której nie ma w domowym i
> która wpływa na smak.
Wiesz, znowu Ci się coś w kwantyfikatorkach i rachunku zdań pomerdało...
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
550. Data: 2006-02-08 12:32:57
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ..."Agnieszka" <a...@z...net> napisał
> Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
>> Jakie to założenie przyjmuję? Stwierdzam fakty. NIE MA pań T. na każdym
>> osiedlowym. Kupny MUSI posiadać pewną trwałość, której nie ma w domowym i
>> która wpływa na smak.
> Wiesz, znowu Ci się coś w kwantyfikatorkach i rachunku zdań pomerdało...
Widzisz, sęk w tym, że zupełnie nic się jej nie pomerdało.
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |