Data: 2003-03-07 19:15:52
Temat: Re: obrazek z mego miasta :(
Od: v...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jakkolwiek zdjecia tu nie umieszcze (dopiero co film wypstrykalem z innej
> okazji), opowiem co dzis widzialem.
> Podobnych rzeczy sie juz duzo naogladalem, ale mimo wszystko jeszcze mnie to
> wzburza.
> Przy okazji mojej wycieczki do centrum Rzeszowa po odbior filmu od fotograla
> mialem okazje przechodzic obok budynku policji przy ulicy Dabrowskiego (ci,
> ktorzy Rzeszow znaja, wiedza gdzie to jest i jesli los zieleni miejskiej nie
> jest im obcy moga na wlasne oczy sie przekonac).
> Zobaczylem akt wandalizmu na mocy jakiegos odgornego zazadzenia, ktory na
> dodatek nie doczeka sie kary. Przed owym budynkiem rosly sobie do niedawna
> calkiem dobrze drzewa (nie byle topole, ktore moga sie wiekszosci rzeszowian
> nie kojarzyc najlepiej - te wycieto w ostatnich dwuch latach). Byly to lipy,
> kasztanowce i, o ile pamietam, tez jesiony (wszystkie maja ok. 30 lat - wg.
> mojego oszacowania). Przewazaly jednak modrzewie. Wszystkie te drzewa rosly
> sobie dotad dosc dobrze, mialy ladna posture, ciecia bynajmniej nie wymagaly
> (przynajmniej wiekszosc z nich). Dzis ujrzalem widok jak po nalocie -
> wszystkim drzewom obcieto wierzcholki, a wiekszosc galezi drastycznie
> skrocono. Najdziwniej wygladaja modrzewie - skocone do 2/3 wysokosci, a
> wszystkie (!) galezie maja obecnie ok. pol metra dlugosci. Zadnemu drzewu
> nie przepuscili, nawet jedynemu na tym terenie cyprysikowi groszkowemu,
> ktory rosl sobie powoli i mial ladna strzale (obserwowalem go od paru lat,
> bo takie drzewa mozna w Rzeszowie na palcach policzyc). Jakby dla zasady i
> jego skocili "o glowe".
> Slow (tych przyzwoitych) brak mi na takie zabiegi w moim (niestety) miescie.
> Odczuwam straszna bezsilnosc wobec tego wandalizmu, ktory na kazdym kroku w
> moim "pieknym" miescie mozna spotkac. Pare lat temu wypstrykalem dwie rolki
> filmu na to co nagle (bo jeszcze 15 lat temu tego nie bylo) zaczelo sie
> dziac z nasza zielenia w miescie.
> W poblizu owego budynku policji, bo na ul. Wincentego Pola, rzad jaworow
> podzielil los opisanych juz drzew (o topolach nie wspominajac). Niedlugo
> miasto to stanie sie betonowa pustynia z paroma brudnymi, podsychajacymi
> trawnikami, a by zobaczyc drzewa w miescie trzeba bedzie jechac do Krakowa
> na planty czy do ogrodu botanicznego. Odnosze wrazenie, ze w Krakowie maja
> znacznie bardziej cywilizowany stosunek do zieleni miejskiej. W tym
> zestawieniu Rzeszow wypada conajmniej zasciankowo, a szczyci sie byc stolica
> Podkarpacia (tego samego z pieknymi lasami i Bieszczadzkim Parkiem
> Narodowym).
> Pozostaje mi zaladowac nowy film do aparatu i wybrac sie do miasta. Uznacie,
> ze nie lubie wlasnego miasta, ale jak narazie jego wladze robia wszystko, by
> mnie w tym podejsciu utrzymac.
>
> Pozdrawiam grupowiczow, bo w Was nadzieja (inaczej nie byloby takiej grupy
> jak ogrody)
>
> Bpjea
>
>
> Witaj!
rzeczywiście w Krakowie zielenią zajmuje się wysokiej klasy specjalista.
Wystawrczy wejsć na ekologiczną stronę internetowa Krakowa. To co zostało
opisane przez Ciebie w Rzeszowie, kwalifikuje się pod paragraf. Jest taki.
Radze wiec udac sie do prokuratury i nadać też temu wydzwiek medialny. W
Rzeszowie moze znajdziesz sprzymierzeńców w Ośrodku Paderewskiego?
Pozdrawiam serdecznie
-vomag
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|