Data: 2002-04-22 20:50:28
Temat: Re: obserwacje...
Od: "KuBa" <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Forgoth" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:aa1q93$7s7$1@news.tpi.pl...
> Obserwowalem ludzi w moim otoczeniu i zauwazylem ze nie potrafia sie
smiac.
> Tak naturalnie. Np. ogladajac komedie sa zupelnie powazni, albo wysilaja
sie
> na usmiech, ale ten smiech nie jest naturalny lub rzadziej jest. Moze chca
> zachowac powage, albo to cos innego...
> Wiem ze w pewnym wieku trzeba byc powaznym, jednak w pewnych sytuacjach
> mozna troche spuscic z tonu. Nawet w depresji czlowieka moze cos
> rozsmieszyc.
>
>
> Hmm. Troche dziwne jest to twoje otoczenie.
Ja tez to zauwazylem, jednak w moim otoczeniu nie jest to az takie
"masowe".
Zdaje mi sie ze ludzie zle czuja sie w swoim srodowisku tez obserwuja i
uwazaja ze smianie jest czyms glupim (nie koniecznie smianie sie z glupot).
Mysla ze smianie glosne (szczegulnie glosne) jest prozne, nie sa skupieni a
przez to duzo rzeczy umyka ich uwadze. Wola sobie usiasc i porozmawiac o
czyms konkretnym.
Czasami jest to okres dorastania gdy nie wypada przy dziewczynie (czy innych
waznych dla nas osobach) smiac sie.
Jak to jest ze ludzie widzac kogos wesolego staraja sie go podswiadomie
zdolowac?
W swojej klasie mam taki przypadek, ktory polega na tym ze moja kolezanka
bardze lubi sie smiac, ja tez lubie i nic by nie bylo w tym dziwnego gdyby
nie to ze za bardzo jej nie lubie.
ALE USMIESZEK JESZCZE NIKOMU NIE ZASZKODZIL
:))))) :))))) :)))))
KuBa
|