Data: 2003-01-13 13:18:05
Temat: Re: oddawanie szpiku było: i komórki jajowej
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Iwcia&Pstryk <p...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:avuam6$l1r$...@k...task.gda.pl...
> > Podawana przez mnie liczba 200 tys. dotyczyła pojedynczego kraju
> > (hipotetycznego) i, jak się okazało, i tak była zaniżona.
> > Dziwisz się, że te "kilka osób czy pojedyncze przypadki nie sa tak
> > nagłaśniane" jak 38 milionów ludzi? Dziwisz się, że do pomocy tym
milionom
> > powołano orgaznizacje pozarządowe (którym mozna wpłacić pieniądze), a do
> > pomocy "kilku osobom czy pojedynczym przypadkom" - nie?
>
> Daje pojedynczy glos w tej dyskusji... chm, to ze masz inne priorytety -
ok.
> Mam wrazenie ze wiekszosc poruszylo to ze pomagajac dzieciom w Afryce
> dzialasz na zasadzie wylacznosci podajac to w wyjatkowo niestrawny sposob.
> Oto jak ja to odebrałam - "Od mojej nerki po smierci wara wam
potrzebujacy
> polacy, bo lepiej codziennie chodzic na dialize niz lykac tabletki. A tak
> wogóle to za wasze zycie jest za drogie (czyli... do piachu!)".
Nezupełnie tak, ale oczywiscie mój wybór jest kontrowersyjny i zdaję sobie z
tego sprawę. Po prostu mam zamiar w ograniczony sposób korzystac z
dobrodziejstw współczesnej medycyny (do pewnego stopnia komplikacji i
inwazyjności zabiegów) i to działa w obie strony: bycia w tym przypadku
biorcą i dawcą. Tak samo nie chciałabym być poddana np. agresywnej
reanimacji. Kwestia kosztowności zabiegów jest tylko kwestią dodaną.
> A co do Afryki to moje wlasne zdanie jest takie ze lepiej im przeslac
> kontener prezerwatyw.
To też należy robić, ale ci, którzy właśnie umierają, prezerwatywami się nie
najedzą. Niemniej cenię oczywiście organizacje i ludzi , zajmujących się
własnie edukacją seksualną w krajach ubogich.
boniedydy
|