Data: 2003-01-19 22:29:39
Temat: Re: oddawanie szpiku było: i komórki jajowej
Od: "Xena" <t...@l...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Osoba znana wszem i wobec jako boniedydy zamieszkała pod adresem
<b...@z...pl>
w artykule <news:avkv9l$t70$1@news.tpi.pl> napisała w ten deseń:
> Użytkownik Sandra <d...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:
>>
>> wobec braku zgody by ratowac dziecko inni zadecydowaliby o tym
>> pomijając Twoje zdanie...
>> /mam na mysli szpik,krew/
>
> Nie jestem tego taka pewna. Co do krwi nie mam aż takich oporów
> zresztą, zarówno w stosunku do siebie, jak i wobec dziecka. Od biedy
> bym też krew oddała.
Wiesz co - jestes szurnięta i to zdrowo... Od biedy krew bym tez
oddała.... Rany boskie... Po przetoczeniu krwi nie trzeba brac do końca
życia leków i nie pogarsza się jakość życia... A jak sie krwi nie poda,
to na pewno osobnik, który jej potrzebuje się wykończy...;-(
> Natomiast co do przeszczepu szpiku i organów, to
> z reguły te operacje są obarczone duzym ryzykiem (odrzucenie
> przeszczepu przez organizm grozi smiercią) i trudno powiedzieć, w
> jakim procencie ratują życie, a w jakim narażają jeszcze bardziej.
Wiesz co - pogadaj moze z kims po przeszczepie. Znam osobiście jedną
dziewczynę po przeszczepie nerki. I mimo tego, że do końca zycia będzie
musiała brac leki jakość jej życia polepszyła się od czasu przyjęcia
przeszczepu (dwa odrzucił jej organizm) znacznie. nie musi chodzić co
dzień na dializy, może wyjechać, może robić duzo rónych rzeczy, których
nie mogła robić wcześniej. I dlatego zupełnie nie rozumiem, czemu nie
chcesz po Twojej śmierci, która kiedyś nastapi i tak, podarowac komus np
nerki i polepszenia warunków życia.
--
Tatiana
|