Data: 2007-10-21 10:42:58
Temat: Re: odkrylem!
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sky; <fff1mt$6h6$1@news.onet.pl> :
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:ffeo34$qqk$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Pierdolicie Hipolicie. Na żadnym ze spotkań, na którym byłem, a byłem na
> > spotkaniach pss, psp, appm, nikt nigdy nie atakował nikogo "do krwi
> > ostatniej" - kiedy widzisz ludzi w realu okazuje się, że tematy
> > usenetowe nie są aż tak ważne, ważniejsza jest rozmowa, zabawa. Zresztą
> > Sky, to co czytasz/widzisz w stosunku do siebie na usenecie, w realu
> > przełoży się jedynie na ciekawość, a nie próbę zabicia Ciebie. :)
>
> H he spróbowałby ktoś tylko... ;P
> Ale i tak real swą specyfiką nie sprzyja wydobywaniu z luidzisk tego co w
> nich naprawdę trudnego siedzi...ot jak uwarunkowania psychoterapii
> indywidualnej:
> który terapeuta narazi się na wybuch czyjejś nagromadzonej latami agresjii
> grzebaniem w kimś aż do bólu? Żaden co ma resztki instynktu
> samozachowawczego... ot dlatego terapie ciągną się [ku uciesze i zyskowi
> terapeutów] czasem latami...
Wiesz co Sky - kaca mam, a Bóg, z którym wczoraj rozmawiałem, powiedział
mi, żebym przestał pić i palić. :) Nie ma to jak wariat. Ale ... moja
państwowa psychoterapeutka chyba będzie musiała się zmierzyć z bólem -
nie robiłem tego dotychczas ze względu na to, że potem jestem zmęczony i
mam doła [jestem niestabilny] przez jakiś czas, no i nie chcę, żeby to
wyszło sztucznie. Z agresją się nie zmierzy, bo nie chcę być agresywny -
bywam w pewnych granicach, ale wtedy to jest albo gra, w której biorą
wszyscy udział, albo metoda odstraszania - nie mam potrzeby atakowania
psychoterapeuty - sam z własnej woli chodzę na psychoterapię, więc niby
dlaczego mam atakować kogoś, kto mnie nie zmusza do obecności i
chodzenia? ;)
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; skype:flyer36
http://www.flyer36.republika.pl/
|