Data: 2004-09-24 14:48:16
Temat: Re: odpowiedzialność (długie)
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka" <d...@a...nie> napisał w wiadomości
news:cj0olu$icr$1@inews.gazeta.pl...
> Jacku, dlaczego używasz liczby mnogiej, pisząc o "ograniczeniach"? To jest
> jedyna rzecz na jaką się nie zgadzam i nie wiem, dlaczego to budzi wśród
Was
> takie zdziwienie. Czy powrót na ciepłe łono mamusi jest dojrzałym krokiem?
Haniu
w jednym z pierwszych postów napisałem że myślę że broniąc do domu chcesz
mieć
pewność że nie wybrał ciepłego kąta u mamy i znowu miałby świety spokój,
podzielam Twój niepokój,
ale z drugiej strony ja bym mu pozwolił na taki wybór bo wtedy miałby
łatwiejszy wybór,
po prostu wiedziałbym jaki model życia prefereuje,
na teraz to uzbrój się w cierpliowośc i czekaj jeszcze trochę jak sprawy
będą szły.
> > Tak, wiem. Chciałem tylko napisać że ceną za to dowiedzenia się czy
> > on jest odpowiedzialny
> > może być Wasz związek.
>
> Wiem. Ale jeżeli nie ja jestem kobietą, z którą On spędzi resztę życia,
może
> moja następczyni będzie miała lepiej.
Miałem to własnie napisać, i dlatego Twój wybór jest taki trudny,
uważam jednak że ważne jest dopasowanie dwojga osób nie ma jakieś
objektywnej oceny skoro Ci to teraz przeszkadza starasz się to zmienić
i masz do tego prawo.
> > Więc może poczekaj jeszcze chwilę z tą decyzją o oddzielnym
> > mieszkaniu, niech on skończy tę szkołę a potem niech szuka pracy.
> > Tylko już teraz nie pomagaj mu w taki sposób że Ty szukasz.
>
> On skończy szkołę w przyszłym tygodniu - wygląda na to, że jednak się
> obroni. Pracę już ma, o jej warunkach finansowych wspomniałam tam gdzieś
> wyżej.
Wiesz czy to był jedyna kwestia w waszym związku jesli tak
to pomału problem przestanie isteniec,
A jemu pewnie byłoby miło gdybyś powiedziała cos w stylu
przepraszam nie wierzyłam w Ciebie, i nawet nie wiesz jak się cieszę że się
myliłam
Jacek
|