Data: 2002-08-02 13:09:03
Temat: Re: ogrod J.Krzysztofa Chilinskiego
Od: "Ewa Szczęśniak" <e...@b...uni.wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Krystyna Chiger <k...@p...pl> wrote in
news:3D4A72B6.6EAFCEEF@people.pl:
> Zazdroszczę... W mieście jestem tylko w pracy, a i tak mam go
> dokładnie dość.
Bo czlowiek jest gatunkiem lasostepu, a nie sztucznych kanionow :-)
> Ani wtedy, ani teraz :-( Debowy to jest co najwyżej parkiet.
O rany. Wyobrazilam sobie nalewke na parkiecie...
> Ma to być przgład moich owocków własnych - oczywiście poza
> rodzynkami, które u mnie nirosną, a są niezbedne, bo nie uznaję
> cukru w nalewkach.
Czyli tradycyjna. Taka jest najlepsza, byle nie przeholowac z truskawkami,
bo nieogolone moga dac gorzkawy posmak. I trzeba uwazac na ilosc pestek
wisni i innych - jesli dajesz niedrylowane - bo tez mozna przedobrzyc. Ale
pestki daja taki fajny posmak migdalowo-waniliowy czy jak tam go nazwac, ze
warto cos wpuscic :-)
>> Milo mi bardzo :-))) Mysle, ze by sie wiecej takich znalazlo :-))
> No jasne, tylko się wstydzą :-))
Czego? Przeciez tradycja nalewkowo-alkoholowa zaczyna sie od Piasta-
Kolodzieja sycacego miod, a potem to juz sie rozwijalo... :-)
Pozdrowienia - Ewa Sz.
|