« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-11-26 18:06:21
Temat: ojciec i corkaWitajcie,
Od ponad 3 lat mieszkam z corka w innym miescie niz jej brat i ojciec.
Mieszkamy wraz z moim mezem, ktorego mala akceptuje, podobnie jak jej brat,
a nawet mozna powiedziec, ze bardzo kocha. Moj maz opiekuje sie mala jak
wlasnym dzieckiem.
Ojciec malej caly czas deklaruje jak bardzo ja kocha, jednak nic nie robi w
kierunku, zeby jej to okazac... Dopiero postanowienie sadu zmusilo go do
przyjazdow do malej, bo tak to wymagal, zebym ja jezdzila z 3, 4 a obecnie
5-cioletnim dzieckiem 300 km w jedna strone.
Ostatnio poszlam mu na reke i to ja pojechalam do miasta w ktorym mieszka
wraz z naszym synem. Jeden dzien mala spedzila z bratem u taty, drugiego
dnia dzieci byly ze mna. Dwa dni po tym spotkaniu, gdy tata zadzwonil do
malej powiedzial, ze juz wiecej nie bedzie przyjezdzal do niej i ze tak
bedzie lepiej.
Tego dnia mala miala imieniny, jej tata nie zlozyl jej nawet zyczen.
Przekazal jej tylka wiadomosc i zakonczyl rozmowe.
Cala ta sytuacja jest trudna dla mnie i dla malej. Nigdy nie powiedzialam
zlego slowa na jej ojca. Z drugiej strony nie chce, zeby mala obwiniala
siebie za zaistniala sytuacje... Nie wiem jak z nia rozmawiac... i czy w
ogole?
Kania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-11-27 10:48:15
Temat: Re: ojciec i corkaKilka dni temu poruszany był temat z tej samej dziedziny. Cofnij się
wzrokiem i poczytaj tamte posty. W zasadzie jest tam zawarta opinia
(niebezpośrednio) na temat takiej sytuacji.
W skrucie wyglądałoby to tak:
Skoro ojciec nie przejawia aktywnej i szczerej chęci bycia z małą, to
jakiekolwiek starania o zbliżenie ich kontaktów na pewno negatywnie wpłyną
na dziecko. Wydaje się, że już lepiej jeśli córka zapomni o prawdziwym ojcu
i przeleje uczucia na Twojego obecnego męża (tym bardziej, że wzajemnie się
akceptyją). Opinię na temat ojca małej odpuszczę sobie, bo musiałbym być
niecenzuralny i jeszcze ktoś z grupy by mnie ukamienował. :)
Ty ze swojej strony nie powinnaś w żaden sposób oczerniać ojca małej, a w
zaistniałej sytuacji nie powinnaś również zachęcać jej do kontaktów z nim.
Wydaje mi się, że było by dobrze gdybyś pozwoliła małej powoli zapomnieć o
jego istnieniu. Jeśli nie będzie chciała zaprzestać wizyt u ojca, chyba
powinnaś spróbować jej to wyjaśnić w jak najprostszy sposób. Ma już 5 lat,
więc może zdoła zrozumieć lub przynajmniej przyjąć do wiadomości że ojciec
nie chce utrzymywać z nią kontaktów.
Temat jest trudny i na pewno nie ma tu jakiegoś uniwersalnego rozwiązania,
ale nie można pozostawić go ot tak sobie. Dziecko musi stąpać po pewnym
gruncie i do Ciebie (Was) należy ustanowienie go. Sugerowałbym otaczanie
dziecka (zwłaszcza ze strony obecnego "ojca") jak największą czułością i
troskliwością, tak by zrekompensować ewentualne braki tych uczuć ze strony
ojca fizycznego. Może doła się Wam spełnić rolę swoistego substytutu i
dziecko przniesie wszystkie uczucia i oczekiwania z ojaca fizycznego na
obecnego.
Powodzenia.
Verdorn.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-27 10:49:32
Temat: Re: ojciec i corka> Witajcie,
>
> Od ponad 3 lat mieszkam z corka w innym miescie niz jej brat i ojciec.
> Mieszkamy wraz z moim mezem, ktorego mala akceptuje, podobnie jak jej brat,
> a nawet mozna powiedziec, ze bardzo kocha. Moj maz opiekuje sie mala jak
[ciach]
BTW
czytajac tego typu posty mam wrazenie ze zyje w jakiejs #$%@%& krolikarni.
Trzeba bylo myslec zanim sie poszlo do lozka. Teraz cierpi kilka osob w sumie
niepotrzebnie.
Dlatego jestem zwolennikiem masowej sterylizacji i niewiele jest w stanie
zmienic moj poglad na ten temat co poniektorych moze oburzac.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-27 12:04:57
Temat: Re: ojciec i corkaUżytkownik "Verdorn" <v...@i...com.pl> napisał w wiadomości
news:bq4kql$8mf$1@news.onet.pl...
> Skoro ojciec nie przejawia aktywnej i szczerej chęci bycia z małą, to
> jakiekolwiek starania o zbliżenie ich kontaktów na pewno negatywnie wpłyną
> na dziecko.
O to chodzi!
Dlatego nie rozumiem dlaczego autorka chce jakby na sile kontaktow z ojcem
dziecka.
Wydaje mi sie ze nie wszystkie sprawy ze poprzednim mezem sa zalatwione i
stad te
zabiegi (- po to zeby cos wyjasnic).
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-27 12:05:29
Temat: Re: ojciec i corka> ... mam wrazenie ze zyje w jakiejs #$%@%& krolikarni.
> Trzeba bylo myslec zanim sie poszlo do lozka.
Rany, skąd Ty się urwałeś? Żałosne jest to co napisałeś w odniesieniu do tej
kobiety i jej problemu. Przecież nic nie wskazuje na to, że to taka
"królicza" rodzinka.
Wiem co mogłeś mieć na myśli pisząc swego posta i po części mogę się zgodzić
z Twoim zdaniem w sprawie dużej nieodpowiedzialności pewnych grup
społecznych w podejmowaniu współżycia i braku świadomości następstw tegoż.
Ale takie generalizowanie w stosunku do pierwszej z brzega osoby? -
nieładnie.
Verdorn.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-27 12:45:50
Temat: Re: ojciec i corkaVerdorn:
> ... Żałosne jest to co napisałeś w odniesieniu do tej kobiety i jej
> problemu.
> ... takie generalizowanie w stosunku do pierwszej z brzega osoby?
> - nieładnie.
Zdumiewajace tym bardziej, ze chodzilo o bezposrednie potepienie
rodzicielskiej nieodpowiedzialnosci skierowane do autorki tematu
kierujacej sie rodzicielska odpowiedzialnoscia.
Bardzo dobry przyklad paranoi. ;)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-27 21:07:28
Temat: Re: ojciec i corkaUżytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:bq4pbr$p8b$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Verdorn" <v...@i...com.pl> napisał w wiadomości
> news:bq4kql$8mf$1@news.onet.pl...
>
> > Skoro ojciec nie przejawia aktywnej i szczerej chęci bycia z małą, to
> > jakiekolwiek starania o zbliżenie ich kontaktów na pewno negatywnie wpłyną
> > na dziecko.
>
> O to chodzi!
> Dlatego nie rozumiem dlaczego autorka chce jakby na sile kontaktow z ojcem
> dziecka.
> Wydaje mi sie ze nie wszystkie sprawy ze poprzednim mezem sa zalatwione i
> stad te
> zabiegi (- po to zeby cos wyjasnic).
No nie, Duchu! Co Ty mówisz?
Każde dziecko chce mieć ojca. Własnego Ojca.
Niestety, niektórzy nie dorośli i trzeba jakoś dzieciom o tym mówić, ale jak..
Dziewczynka w końcu
sama oceni tę sytuację ale nigdy nir zapomni, że jej własny ojciec był idiotą i
niedorozwojem ;).
No cóz -" kogo PBóg kocha, temu krzyżyki zsyła".
Dzieki temu może być kiedyś lekarzem Dusz, takich jak ona. A teraz trzeba jej to
wyjaśnić jakoś
oględnie - może tym, że ojciec nie ma czasu?
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-27 23:54:24
Temat: Re: ojciec i corka
"Kania" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:bq2qec$qfj$1@news.onet.pl...
> Witajcie,
Paskudna sytuacja. A b. meza pytalas co mu sie porobilo?
Dziecku, coz, wytlumaczylabym ,ze czasami dorosli nie bardzo wiedza co
robia, czasami sie myla, czasami maja rozne problemy. Ze nie wiesz, dlaczego
tata tak postepuje, ale na pewno ja bardzo kocha. I szybko zmienila temat,ze
ten tata co jest w domu, tez bardzo kocha i wlasnie wymyslil, ze pojdziecie
dzis wszyscy na pizze.
Czy ten chlopiec, ktorego nazywasz "bratem corki" to tez twoje dziecko? Czy
to jakies z innego zwiazku, ktore on wychowuje samtnie? Troche sie pogubulam
z tymi bracmi.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-28 09:52:14
Temat: Re: ojciec i corkaUżytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bq5p45$10b$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Każde dziecko chce mieć ojca. Własnego Ojca.
Jasne!, i ta matka o to zabiega.
Ale jezeli ojciec nie chce i -jakby- sie asekuruje, i jeszcze ciagany jest
po sadach,
ze musi przyjchac, to czarno to widze.
Ojciec musi sam chciec, a "decyzje sadu" to pokazanie ze sie ma wladze nad
facetem.
A jezeli bedzie z tego zadyma to wtedy wlasnie dziewczynka bedzie czula
wine, bo pomysli ta zadyma jest przez nia.
Chyba lepiej byloby sprawe wyciszyc i powiedziec cos typu typu:
> A teraz trzeba jej to wyjaśnić jakoś
> oględnie - może tym, że ojciec nie ma czasu?
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-28 09:58:01
Temat: Re: ojciec i corka - inaczejUżytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bq5p45$10b$1@atlantis.news.tpi.pl...
Moze inaczej - matkac czuje krzywde ze ojciec sie nie zajmuja mala.
Ma racje ze ojciec powinien sie zaangazowac, ale rokrecanie jej poczucia
krzywdy (mimo ze ma racje),
nic nie da, tylko zaszkodzi dzieciakowi i skloci z ojcem, a ojciec jeszcze
powie dzieku cos przykrego dziecku
(w tej rozgrywce). Wydaje mi sie ze powinna spasowac.
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |