Data: 2003-06-07 16:31:17
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Grzegorz Janoszka
<G...@p...onet.pl-----USUN-TO> i te mądrości wymagają
stanowczej erekcji:
>> doszukuje sie Go caly czas. On uwaza, ze wina jest tylko Jego, ze
>> uczucie nie wybiera, ze On tego nie chciał. Wini siebie i cierpi,
ale to
>> nie jest wyjscie z sytuacji.
> Użala się, a nie cierpi. Bo powinien się jakoś zdecydować/określić.
> Ale widocznie taki układ mu odpowiada...
Damn right!
Jeszcze go po główce pogłaszcz, że taki biedny. Laluś i cipa, nie
potrafi sam tego rozwiązać i marze się do żony i w domu. W ch.ja robić
póltora roku potrafił i jakoś bez łez pod Twoim prysznicem mył faję
przed wizytą u Niej.
Nie rozumiem tego, że próbujesz rozumieć, usprawiedliwiać kogoś, kto
robił Cię w balona bez skrupułów przez połtora roku (!).
To jest jakieś chore - fakt, że KIEDYŚ było fajnie, nie oznacza
wykupienia talonu na dożywotnią darmową miłość i szacunek.
Kiedyś był kimś, teraz jest szmatą. Dla mnie tak się sprawa
przedstawia, ale ja zawsze byłem czarno-biały w kwestii poroża.
Wrrr...
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
"Pan jest zerem!" (L. Miller)
|