Data: 2003-06-08 20:15:17
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bc0468$l8t$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Sowa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:bc03r3$kfr$1@news.onet.pl...
> > Czyli jednak uważasz że Agati błądzi wybielając męża, zamiast zmierzyć
się
> z
> > gorzką prawdą o nim?
>
> Zastanów się jaką miałaś opinie o Agati, przed tym watkiem
> dlaczego nagle odbierasz jej zdolność do myślenia racjonalnego
> dlaczego zmieniacie Tę mądra kobiętę w osobę bez własnego zdania
> bo wybiera inaczej niż Ty.
Bo niestety wątek niżej pokazał mi, że Agati (sorki Agati) robi wszystko,
aby właśnie nie myśleć - i ja to rozumiem - bo ma do przemyślenia bardzo
dużo bolesnych spraw o sobie, mężu (przestać go za wszelką cenę wybielać),
ich związku. Jednak uważam że to nie jest dobre rozwiązanie.
Czasami trzeba dać sobie szansę/przyzwolenie na ból, wściekłość, złość,
poczucie klęski, aby rozprawić się z przeszłością i wystartować od nowa - na
czysto. To tak jak z zatruciem pokarmowym, trzeba sobie czasami po prostu
gorzko rzygnąć, zamiast tłumić mdłości i nie wyzdrowieć.
A Agati moim zdaniem manipulowana przez męża, robi wszystko, aby zdeptać
samą siebie i ułożyć się u stóp męża. Związek to dwoje równorzędnych
partnerów a nie pan i wdzięczny poddany gotowy na kolejnego kopa.
Przypadkiem akurat podczytywałam książkę i jest tam taki fragment: "trzeba
umieć mówić NIE, aby móc naprawdę powiedzieć TAK. Aby odważyć się prawdziwie
kochać, trzeba umieć się obronić"
Ja tej obrony nie widzę, a uważam że ma do niej prawo - cały czas broni męża
(sam nie potrafi?). Uważasz że ona ma prawo do SWOICH WŁASNYCH uczuć, czy
jest jedynie winna miłość mężowi bez względu na wszystko?
Sowa
|