Data: 2003-06-12 08:41:34
Temat: Re: on kocha inna, ale mnie tez
Od: "Nixe" <n...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Z. Boczek tak oto pisze:
:: Pomyśl, tak wnikliwie i chwilę dłużej, na jakiej grupie jest tak
:: słodziutkie TWA, które przełknie wszystko 'w atmosferze wzajemnego
:: zaufania'.
Nie wiem. Nie znam grupy, na której jest "tak słodziutkie TWA, które
przełknie wszystko 'w atmosferze wzajemnego zaufania'" Ale domyślam się do
czego pijesz. A przynajmniej tak mi się wydaje. Jeśli dobrze, to chciałam Cię
tylko uświadomić, że nie masz zie-lo-ne-go pojęcia o czym mówisz.
:: Jesteś na niej, to nie może być dla Ciebie takie trudne :]
Nie jestem na grupie, jaką powyżej opisujesz.
:: Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Ja nie odpowiem -
:: pozostaje zatem Mrówka.
A po co mieszasz w to Mrówkę?
Ty zacząłeś - Ty skończ i nie wspomagaj się innymi ludźmi, którzy nie mają
ochoty brać udziału w Twoich zagrywkach.
:: Hint: bardzo kontrowersyjna ta grupa :]
Taaaa, i chyba nie daje Ci spać po nocach :->
::: Tak. Może nie chodzi tu o samych adwersarzy, ale o osoby
::: adwersarzom (konkretnie jednemu) bliskie. Dla mnie to to samo.
:: A dla mnie nie
Co dla Ciebie nie? Obrażanie kogoś, kto osobiście nie bierze udziału w
dyskusji, ale ją czyta, to już nie jest obrażanie?
A tak gwoli ścisłości - JA nigdzie nie precyzowałam, że chodzi mi o obrażanie
adwersarzy. I skupiam się na tym, co JA napisałam, a nie co TY sobie
dopowiedziałeś.
Konkretne wyjaśnienia nastąpią w dalszej części postu.
::::: J.w. - nie rób sobie dupy z buzi i podaj konkretne
::::: przykłady. Inaczej wypadałoby to odszczekać.
::: Odszczekam, jeśli udowodnisz, że to nie jest chamstwo, a ja się z
::: tym zgodzę.
:: Była mowa o obrażaniu rozmówców. Tak czy nie?
Robisz ze mnie idiotkę? Daruj sobie naprawdę.
Jeśli to, co teraz uprawiasz (czyli gierki słowne - czy chodziło o chamstwo
czy o obrażanie, czy chodziło o rozmówców czy o ludzi) bawią Cię, to baw się
dalej sam. Ja podziękuję.
::: BTW - określenie "nie rób dupy z buzi" także nie zajeżdża Wersalem.
:: Miało zabrzmieć dosadnie.
Ale zabrzmiało chamsko.
:: Postaraj się przebić przez formę i skoncentruj się na treści.
:: Potrafisz? Nie wątpię, że tak :]
Potrafię wiele rzeczy, ale to nie znaczy, że pozwalam sobie na takie teksty
wobec mnie.
Może zacznij operować tylko kilkoma wyrazami z łaciny podwórkowej i jeśli
ktoś zwróci Ci uwagę, to zasugerujesz mu skupienie sie na treści a nie na
formie.
::::: Jak poparłabyś owe papieskie teorie ...
::: To też niestety świadczy o buractwie.
:: A dowodów niet?
Co "dowodów niet"? Piszę przecież, że teksty typu "owe papieskie teorie" w
kontekście mojego pisania świadczą o buractwie tego, kto je pisze. Mam Ci to
jeszcze udowodnić?
Może będziesz jeszcze żądał dowodów, że wyraz "dupa" jest wulgarny?
:: Nazwij mnie burakiem - nie obrażę się.
I o taką odpowiedź mi chodziło.
:: Skoro Tobie zrobi to dobrze? :)
Nigdzie tego nie napisałam.
:: Pamiętaj, że nie wszędzie było o ogóle grupy - postawiłaś mi zarzut [...]
obrażania adwersarzy.
Proszę - pokaż mi ten zarzut w pierwszym poście do Ciebie (z tej odnogi
wątku).
W którym miejscu napisałam pierwsza "Obrażasz adwersarzy".
:: Czekam na potwierdzenie - a czytam tylko Twoje 'może nie adwersarzy, ale
:: bliskich im osób, co dla mnie jest tym samym' (cytat z pamięci).
Bo ja nigdy nie napisałam pierwsza, że obrażasz kogoś konkretnego z tej
grupy.
:: UWAGA, CYTATY :]
::: "Chłopa? z chłopem to on ma tylko dwie główki wspólne."
:: Moje prywatne zdanie. Widzisz tu jakąś obrazę słowną, epitet? "Nie
:: jest chłopem" :)
No comment.
::: "Spuść go z wodą, Agata, jak wszystko, co śmierdzi - koleś jest
::: rzeczywiście dupkiem."
:: O - to mi się udało. Tylko gdzie było 'obrażasz podczas dyskusji
:: chamstwem'?
Obrażasz męża Agati, a jej tym samym być może sprawiasz przykrość.
::: "Szkoda czasu przy takim buraku."
:: Dobre, dobre :)
A może tak coś ad meritum?
::: "Najpierw niech zatrzaśnie drzwi za sobą i całym smrodem, który
::: narobił swoją fają"
:: No cóż - tutaj też widzisz obrazę? Pokaż mi dokładniej - bo
:: niekumkumam.
Wiesz, nawet się nie dziwię, że nie kumasz. Ktoś kto walczy jakąś bronią
staje się odporny na ciosy tejże broni. Stosując wulgaryzmy, gdzie tylko się
da, po prostu przestajesz zauważać, że to wulgaryzmy. A użycie ich w stosunku
do jakiejś osoby jest jej obrażaniem. Bo wyobraź sobie, że obrażanie to nie
tylko powiedzenie komuś w twarz "Jesteś gupi, o!"
::: "Laluś i cipa, nie potrafi sam tego rozwiązać i marze się do żony i w
::: domu. W ch.ja robić póltora roku potrafił i jakoś bez łez pod Twoim
::: prysznicem mył faję przed wizytą u Niej."
:: Tak, jest ocena :) Brawo :)
Bawi Cię to?
::: "Pewnie płakał jak ruchał? :>"
:: Obraza? Zwykłe: "Żałość podczas stosunku? :>"
Ruchasz się ze swoją babą? Czy może kochasz z dziewczyną?
Nie widzisz różnicy? Ta różnica to właśnie luka między chamstwem a kulturą.
::: I na koniec perełka od Ciebie samego - chyba nie zaprzeczysz
::: własnym słowom:
::: "Wypracowałem markę chama i prostaka, żeby mieć możliwość pisania
::: właśnie prosto z mostu i bez owijek."
:: "O sobie samym".
O samym sobie?? Weź mnie nie rozbawiaj i zajrzyj jeszcze raz do postu z tym
cytatem:
Iwon(k)a:
"Brawo Z.Boczek! dzisiaj masz punkta u mnie;-)))" - (za tzw. proste,
żołnierskie słowa - dopisek mój)
Z.Boczek:
"Eeee, przestańcie - piszę co myślę i nie dlatego, żeby mieć u kogoś
punkty czy być lubianym.
Poza tym tu po jednej stronie - a w następnym wątku vis a vis, po
przeciwnych barykadach :)
Wypracowałem markę chama i prostaka, żeby mieć możliwość pisania
właśnie prosto z mostu i bez owijek.
Wymagam tylko logiki i rzeczowego podejścia do dyskusji. Sam (prócz...
jak to było? Żołnierskiego języka :D) dostarczam dowodów, argumentów i
przykładów - i chciałbym widzieć to samo z drugiej strony. Niby
oczywiste, ale...
A komu to nie pasuje, niech mnie wrzuca gdziekolwiek - w swoją
podświadomość, KFa, w jelito grube czy nos... mało mnie to obejdzie,
pfffff..."
Koniec cytatu z Twego postu. Gdzie tu mowa o chamstwie w stosunku do siebie
samego?
:: No i? Jestem cham i prostak - obrażam sam siebie w dyskusji, o jaaaaaaaaa
:)
J.w.
:: Tyle, że KAŻDEMU CYTATOWI daleko do tego, co wypowiedziałaś na
:: wstępie: że zacytujesz moje przykłady obrażania adwersarzy podczas
:: dyskusji (dyskutujących).
_Nigdzie_i_nigdy_ czegoś takiego nie napisałam. To Ty wtykasz mi swoje własne
słowa w moje usta.
Przyznaję, nie zauważyłam, że widocznie chodzi Ci o konkretne przykłady
określenia konkretnej osoby z tej grupy brzydkim ookreśleniem, ale nie
zauważyłam tego, bo sama czegoś takiego pierwsza nie napisałam. Sugerowałam
się tylko tym, co ja Ci zarzuciałam (chamstwo), a nie tym, co Ty mi
zainsynuowałeś.
:: Szukaj, szukaj :) Pośmiejemy się trochę :)
Wiesz, ja jednak pasuję. Nie bawi mnie to. Pośmiej się sam. A może nawet nie
sam, bo parę osób z pewnością Ci zawtóruje.
::: No i zasadnicze pytanie - nadal obstajesz przy zdaniu, że to nie są
::: burackie wypowiedzi?
:: Czy ja zaprzeczyłem, że jestem burakiem czy chamem?
:: Nie. Ja tylko sprzeciwiam się Twemu zdaniu, że 'obrażam ludzi w dyskusji'.
Jak poprzednio - no comment. Odwracasz kota ogonem i to w taki sposób, że aż
mu się słabo robi.
A ja nie mam ochoty udowadniać Ci, że gówno konia to też gówno, choć śmierdzi
inaczej niż ludzkie.
:: Wkleję Twoje zdania, wypowiedzi na mój temat, o które mi chodzi:
:: CYTAT 1:
:: "Nie musisz mnie o tym zapewniać [że dowalam, jak mam ochotę - przyp.
:: Z. B.], bo już dawno to zauważyłam.
Tak, zauważyłam Twoją_ochotę_do dowalania innym. Nie musisz mnie zapewniać
o_ochocie_do dowalenia.
Pisałeś o ochocie i do niej się odniosłam. Czujesz teraz tę _wyraźną_różnicę?
Gwoli ścisłości - skoro zauważyłam coś, do czego sam, pierwszy się
przyznałeś, to po kiego grzyba mam Ci to udowadniać. To tak jakbyś napisał
"Jestem nieśmiały i boję się ludzi", ja na to "Już dawno to zauważyłam, nie
musiałeś mówić", a Ty z kolei "Taak? No to proszę udowodnij mi, że jestem
nieśmiały". Śmieszne trochę, nieprawdaż?
:: A Ty z kolei racz zauważyć, że nie
:: jesteś sam na świecie i Twoja ochota dowalenia komuś, gdy ten ktoś ma
:: inne zdanie na ten temat, jest zwykłym brakiem kultury."
To była moja odpowiedź na Twoje stwierdzenie:
"Jak chcę komuś tu dowalić to dowalam. Mam taką a nie inną opinię na grupie,
nie mam więc oporów, uwierz"
Zatem przestań mi imputować, że to ja wmówiłam Ci pierwsza, że dowalasz
ludziom. Sam to napisałeś, po czym ode mnie zażądałeś dowodów.
:: CYTAT 2:
:: "Można sobie fechtować, ale z jakąś dozą taktu, smaku i kultury. No
:: chyba, że masz w nosie takie rzeczy. Wtedy faktycznie nie ma sensu
:: rozprawiać dalej na ten temat."
:: Jeśli nie w obu, przynajmniej w pierwszym przypadku WYRAŹNIE chodzi o
:: to, że obrażam dyskutujących ze mną ludzi.
Takt, smak i kultura oznacza, że dyskusji nie prowadzi się w sposób chamski,
a nie tylko to, że obraża się adwersarzy.
:: Domagałem się potwierdzenia.
Domagałeś sie potwierdzenia czegoś, czego ja nie napisałam. I tu, przyznaję,
był mój błąd, bo w ferworze dyskusji nie zauważyłam, że to TY założyłeś, iż
ja zarzucam Ci, że obrzucasz epitetami rozmówców, podczas, gdy ja miałam na
myśli generalnie Twoje chamstwo w dyskusji.
:: Oto, jak kształtuje się nasza dyskusja
:: post dalej:
::::: Przepraszam Cię bardzo - czy ja fechtuję tutaj epitetami wobec
::::: adwersarzy?
::: Tak. Może nie chodzi tu o samych adwersarzy, ale o osoby
::: adwersarzom (konkretnie jednemu) bliskie. Dla mnie to to samo.
No i tu sprecyzowałam, że nie chodziło mi o konkretne osoby z grupy. Przy
czym Tobie to już nie pasuje, bo sobie SAM założyłeś, że ja Ci zarzucam
obrażanie adwersarzy. A tak nie było. Nie zarzuciłam tego.
Moim błędem w tym momencie było to, że w pośpiechu, zamiast na bieżaco
doczytać wypowiedzi i swoje i dostrzec niejasności, zaczęłam wyjaśniać coś,
czego wyjaśniać wcale nie powinnam, bo tego nie napisałam.
Nadal jednak podtrzymuję to, co napisałam o Twoim chamstwiem.
:: P. S. Maja - pomyliłaś mnie z Jackiem, to nie ja obrażam ludzi
:: :)))))))))
Ty TEŻ obrażasz ludzi.
--
PozdrawiaM.
|